Witam,

od kilku dni uskuteczniam MXU 250 (wczesniej doświadczałem się na poczciwej 150'tce)

Quad nie jest świeży , bo rocznikowo 2005 czyli potocznie mówiąc używany.

Problem jest jak jadę z prędkością powyżej 40km/h do 60 km/h.

Zachowuje się jakby nie dostawał paliwa - dusi się, ale nie gaśnie

Trzeba trochę poczekać aż dojdzie do 60 km/h wtedy dochodzi spokojnie i równo do 80 i trochę wyżej
Rusza jak najbardziej normalnie ze zwykłym dla siebie przyspieszeniem. Wcześniej miałem możliwość uskuteczniać KXR 250 więć mam porównanie.

Podejrzewam gaźnik. Świeca jest czysta - NGK .

Będę wdzięczny za wszelkie informację na temat ewentualnych powodów. Pozwoli mi to na ominięcie żmudnego szukania.

Szukam dobrej oferty na opony do tyłu 22''x10-10 - Kenda Dominator

Pozdrawiam
Krzysiek

Podnieś iglicę w przepustnicy o ząbek wyżej. Wygląda jak zbyt mało paliwa w przedziale średnich obrotów.

Witam ,

Czy jak się dusi strzela w gaźnik? Ja mialem podobne objawy ,ale na niskich obrotach. Do tego walil w gaźnik. Do wymiany byl modul zaplonowy. Ogolnie warto sprawdzic elektryke (wys. napiecia )

Dziękuję za uwagę z tą iglicą. Jak to uskutecznię to dam znać.

Jak dochodzi do tej prędkości to zaczyna mu brakować mocy. Nie strzela z nadmiaru paliwa.
Raczej wygląda na jego brak.

Jutro będę temu się przyglądał.

Pozdrawiam
Krzysiek

Witam,

jestem teraz bogatszy w wiedzę , ale quad dalej tak samo się zachowuje.

Co zrobiłem :

- bardzo dokładnie został wyczyszczony gażnik, sprawdzona dysza itp.
- spdarwdzony i wyczyszczony filtr powietrza
- spradzony naciąg łańcuszka rozrządu
- sprawdzone i delikatnie- jeden dociągniete zawory
- sprawdzony moduł zapłonowy - wpiąłem swój moduła do takiego samego MXU - ten chodził bez zarzutu
- posprawdzane kabelki od instalcji - po katem zabrudzenia itp.
- sprawdzona zgodnie z insstrukcją serwisową cewka zapłonowa
- sprawdzona świeca (co prawda nie daje idealnej iskry - znajomy serwisant to określil, ale jest mocna)
- paliwo nalane nowe - stare już dawno się wypaliło
- iglica została ustawiona na środku - tak jak to ma miejsce w nowych (była ustawioan o jeden wyżej od środka - mogłem jescze tylko podnieśc o jeden)

Pomimo tych wszystkich elementow quad zachowuje się tak samo.
Dojeżdżam do 50 km/h i i delkatnie powyżej zaczyna się szarpanie . Jeśli mi się uda go tym rozpędzic do 60 to dalej do okolic 85 idzie normalnie.
Czasami poniżej 50 odczuwalne lekkie szarpnięcie.

Nie ukrywam, że nie mam pojęcia co to może być . Żeby on dusił się po 50 i dalej nie szedł. Ale powyżej 60 jest normalnie.

To jest quad z Austrii. Może tam montowano jakies dizwne zabezpieczenia ?

Apropos , kolega w poscie wyżej sugerował by podnieśc iglicę. Ona już była podniesiona. Ale jak zaczyna tak spszarpać to pomiom że dodaje gazu na maks on zachowuje się tak samo. Dopiero po przekroczeniu 60 jedzie normalnie dalej.

będę ogromnie wdzięczny za pomoc w rozwiązniu mojego problemu.

Pozdrawiam
Krzysiek

p.s. czy wadliwa świeca może powodowac taka sytuację - bo już nie wiem ?

Jaki masz przebieg ?

Jest jeszcze jedna istotna kwestia , która nie została tu poruszona. Otóż nikt nie wspomniał o rolkach w sprzęgle , które mogą być starte i powodować takie dziwne zachowania sprzętu, ktoś powie "a tam , przecież to silnik" , a ja na Twoim miejscu zajrzałbym do sprzęgła, niestety - starte rolki powodują często takie anomalie w przyśpieszeniu, tezę swoją popieram doświadczeniem ze skutera , miałem to samo nikt nie wiedział co jest grane , zmiana rolek i po sprawie Przy okazji ściągania sprzęgła proponuję sprawdzić grubość paska, jeśli jest przytarty masz spadek V-maxa , ale za to quad jest zrywniejszy na "dole", jednak jego zerwanie powoduje brak napędu - koszt paska to około 180 zł

Rolki ( koszt 20 EURO ) - tłumaczył co to jest i jak działa nie będę , sprzęgła raczej sam nie rozbierzesz - jest z tym trochę zabawy , ale serwis raczej zrobi to lepiej. Zobacz te dwie rzeczy i powinno pomóc, ręki jednak sobie uciąć nie dam

Witam,

przebieg ciężki do określenia - opony maja zdarty bieżnik na środku (rocznik 2005)

no więc rozkręciliśmy quada. Rolki raczej wyglądają na dobre.
Oczywiście widać na nich ślady przebiegu.
Delikatne przytarcia na 3 rolkach.

Według oceny osoby która na codzień pracuje przy skuterach nei widać w nich przyczyny takiego zachowania.
Co prawda okres świąteczny komplikuje sprawę możliwości zakupu nowych. Dlatego zmuszony jestem szykać dalej czegoś poważniejszego.

Mimo wszystko dziękuję za radę.

Pozdrawiam
Krzysiek

Witam ponownie,

jestem po kolejnej akcji ... i dalej nic.

Podłączyliśmy sondę przed świecę by zobaczyć jak iskra się zachowuje w tym momencie kiedy jest ten problem.
Widać jakby w tym momencie zacięcia brakowało iskry. Są to ułamki sekund ale różnica jest widoczna.

Sprawdzaliśmy cewki, przewody itp.

Sprawdzaliśmy w ciemności czy nie ma przebić.

Co się rzuciło w oczy to czerwona rura wydechowa po niespełna minucie pracy (niskie wysokie obroty)

Niestety nadal nie wiem dlaczego w tym momencie się "dusi". Moduł w takim samym quadzie chodzi bez zarzutu.

Co do układu przeniesienia napędu to ten raczej nie ma nic tu do rzeczy bo przy mniejszym obciążeniu ten moment jest odczuwalny tylko słabiej . Łatwiej jest go przeskoczyć . Przy pełnym obciążeniu ten czas się wydłuża z racji braku mocy.

Tylko dlaczego do 50 (53) km/h moc jest. Między 55 a 60 brak . Powyżej 60 pracuje normalnie.

Pozdrawiam i liczę na wszelkie pomysły . Mi się już repertuar wyczerpał.

Gwoli ścisłości Motorland postawił na elektrykę.

kolektor tylko czy cała rura ?

za duże ciśnienie

warto sprawdzić: pasek , sprężynki sprzęgła , okładziny sprzęgła i rolki - tym bardziej , że przebieg nie możliwy jest do określenia.

a gdybyś tak moduł od sprawnego quada wrzucił do Twojego MXU - dla pewności już takiej na 100% , bo może się okazać jednak uszkodzony powiedzmy w małej części i na drugiego MXU nie ma wpływu, regulator napięcia jeszcze bym sprawdził (też pewna wada MXU - u mnie wymieniony na gwarancji).

I najważniejsze , ja bym poszedł jeszcze innym tropem , powywalaj wszystkie możliwe bezpieczniki , to co Ci nie jest potrzebne - światła , klakson, światła stopu (tylko nie wiem jak z czujnikiem do przełączania biegu) i wtedy się przejedź może wina leży po stronie właśnie tych elementów

Co Ci tu jeszcze doradzić , jeśli nie chcesz wypinać bezpieczników to wykręć linkę od licznika , a nóż jeszcze tam gdzieś jest to połączone, zauważ - przy v-maxie też odcina zapłon , a quad jeszcze mógłby pójść o te 5 km/h więcej tak mi się zdaje.

Jakie masz parametry ustawione na gaźniku ?

- wolne
- powietrze

kolejny dzień i nic

- odpiąłem wszytko co nie jest związane z zapłonem (nawet regulator napięcia) - został tylko licznik elektroniczny

- sprawdzałem oporności czujnika położenia wału, czujnik temperatury.

Co ciekawe teraz szarpnanie jest odczuwalne przy mniejszej prędkości. Tylko przy prędkości 56 zaczynają się chody bo brakuje mu mocy. Jak do męczy do 60 to zaczyna ładnie już chodzić.

Sprawdzałem moduł zapłonu w innym jest dobrze - niestety dopiero po świętach sprzwdzę moduł ze sprawenego quada w moim.

To tyle....


A co do rury wdechowej - świeci się na kolanie wychodzącym z cylindra. Być może jak by trochę pochodził ... Po wyłączeniu słychac jak stygnie

odepnij go również - z tyłu masz linkę - wykręcasz i po sprawie. A i jeszcze zasilanie

Chodzi o wywalenie wszystkiego co może mieć wpływ na pracę quada.

Więcej pomysłów nie mam

Jeden pomysł - już naprawdę ostatni , sprawdź pochłaniacz spalin - znajduje się pomiędzy silnikiem, a chłodnicą on może być przyczyną

Witam,

oglądałęm już go , ale nie sprawdzałem dokładnie. W najbliższym czasie zobacze.

Męczy mnie czemu ta ten wydech (kolano za cylindrem) tak szybko robi się czerwone (widoczne po zgaszeniu światła).

Zrobiłem sobie na Świeta chwilę wolnego . Być może po przerwie znajdę jeszcze coś. Niestety mam kłopot ze sprawdzeniem modułu ze sprawnego quada u siebie.

Po nowym roku zaprzęgnę do pomocy tęgie głowy ....

Jak tylko znajdę przyczynę podzielę się informacjami.

Pozdrawiam
Krzysiek

Czerwony wydech to zbyt uboga mieszanka - może masz za niski poziom paliwa w gaźniku Powinien być praktycznie tuż, albo trochę ponad górnej krawędzi komory plywakowej.

Witam w nowym roku....

Pomimo moich szczerych chęci i pomocy wielu nie udało mi się jak do tej pory rozwiązać jakby się mogło wydawać banalnego problemu.

Przez świętach odpocząłem od quada i liczyłem ,że ze świeżym umysłem coś uda się wskurać.

Zaprzągnąłem znajomego, który na co dzień siedzi w motocyklach. Kolejny raz przeczyścił gaźnik. Ustawił odpowiednie luzy na zaworach. Sprawdził rozrząd itp.

Zauważył, że mam lekko zarysowaną iglicę w gaźniku. Miał wątpliwości do rozrządu. Twierdzi że jest delikatnie przestawiony (ale nie o cały ząbek). Podejrzewał rozciągnięcie łańcuszka.
Pytanie moje ile trzeba mieć przejechanych kilometrów, żeby rozciągnąć go ?
Kolejne pytanie to co działoby się z quadem gdyby rozrząd był przestawiony o jeden ząbek ?

Jak dodawałem gazu do miejsca w którym przerywa silnik to stwierdził, że to już max silnika i zapłon jest odcinany. Niestety zdziwił się jak mu pokazałem że silnik kręci się jeszcze wyżej.

Dziś postanowiłem trochę pojeździć (ok 100 km). Jak gwałtownie ruszam to do prędkości 50 potrafi delikatnie szarpnąć. Przy prękdkości ok 56 km przez ok 3 km szarpie quadem. Brakuje mu mocy. (wygląda mi na brak iskry co jakiś czas. Po przekroczeniu 60 (59) kręci się do 85 km płynnie.

Wymieniłem świecę, wymieniłem olej w silniku.

Ja osobiście stawiam na zapłon. Na wolnych obrotach jak stoi czasem słyszalne jest jakby silnik przeskakiwał i nie było zapłonu (nie wiem czy jasno to wytłumaczyłem - nie było płynnej pracy.)

Sprawdzałem quada w całkowitej ciemności i nic się nie świeci (na przewodach elektrycznych).

Po dzisiejszej jeździe stwiedziłem że quadem tym da się jeździć. Ma moc. Denerwujące jak się chce poszaleć lub wyprzedzić samochód a on zaczyna szarpać.

Pozdrawiam
Krzysiek

... będę szukał dalej.... jeszcze się ie poddałem...