tylko się nie zniechecaj - chyba kazda z nas cos takiego przyzyła i nadal przezywa w roznych sytuacjach, jeszcze nie raz strachu się najesz, ale z tej sytuacji wybrnelas z glową - poprosilas o eskortę i prawidlowo,
za jakis czas przekonasz się, że jezdzisz coraz lepiej, jestes coraz odwazniejsza, a Twoje sklonnosci do ryzykowania też wzrosną

Dziękuję za wsparcie:) oczywiście ze się nie zniechęcam:)
Prawdopodobnie dziś będzie drugie podejście;)

pepper
Ja spadłam 2 razy z quada i od razu na niego wsiadłam i nie ma strachu Wypadek też był ale nic mi nie było - również urazy do quadów nie było ;D

A tak nawiasem witam w imieniu wszystkich atv Ladies

no laseczki, w czwartek z naszym teamem wyruszamy na 4-dniowy podboj pewnego zakątka Polski (miejscowek nie podaje, bo licho nie spi) trzymajcie kciuki, co bym wstydu ATV Ladies nie przyniosła

Dziękuję za przywitanie:) a misti życzę udanego wyjazdu;)

-- dodano 21.03.2012 22:35 --

Dziękuję za przywitanie:) a misti życzę udanego wyjazdu;)

pepper

Nie ma się co przejmować takimi sytuacjami podbramkowymi. Ja tamtego lata straciłem panowanie nad quadem na wąskiej ścieżce i wybiło mnie z koleiny między drzewami na urwisko 4 m w dół do wyschniętej rzeki. Na szczęście w porę opanowałem kierownice i spadając z tegoż urwiska na tyle manewrowałem gazem, że quad najpierw spadł tylnymi kołami (trick jak na FMX ) i zamortyzował upadek. Oprócz psychicznego uszczerbku na zdrowiu i pokrzywionych półosi nie miałem ani draśnięcia. Spadłem metr od głazów, które prawdopodobnie by mnie zabiły albo w najlepszym przypadku posłały mojego króla na przedwczesną emeryturkę, spadłem na grząski piach połączony z błotem. Głupi zawsze ma szczęście. Tydzień po tym normalnie dosiadłem rumaka i jeździłem tamtą drogą wiele razy, robiłem wszystko to co robiłem przed wypadkiem.

Aż mnie ciarki przeszły. Straszna historia. Naprawdę podziwiam taki zapał.
I gratuluję odwagi

pepper


nie ma tu czego gratulować, jak ktoś w tym siedzi i traktuje to jako część życia to tak łatwo nie odpuszcza

Człowiek kocha to co robi z pasją, ja po czołówce z autem na moto nie z mojej winy dalej jeżdżę bo to lubię no gadzina na mnie też już leżała i dalej jeżdżę nie należy się poddawać i walczyć o swoje.

Owca007

jakbym liczył te razy co na mnie gad leżał albo się przewrócił to by mi palców nie starczyło w ręce, mówię o takiej już bardziej hardcorowej sytuacji, chociaż w sumie też zależy jak quad leżał. Bo mógł przykryć przy wyjeździe z rowu albo przy boku albo mógł też się po Tobie toczyć jak zaliczyłeś rolkę z podjazdu co przebija wszystko

Ja dopiero zaczynam swoją przygodę w tym kierunku. Mam nadzieję ze będzie dobrze:)
Narazie nie chce rezygnować, nic nie daje mi takiej frajdy. Jeszcze dużo przede mną;)

pepper
Poznawanie się z quadem i swoimi umiejętnościami to wspaniałe uczucie Zdobywanie umiejętności jeździeckich dodaje tylko odwagi i chęci na więcej przygód ;D

osobiscie nie do konca mogę się z tym zgodzic, przygody mogą być różne... i mogą miec mniejszy lub wiekszy wplyw na dalsze decyzje, wlasnie jestem na "quadowym rozdrożu", muszę złapać oddech, potem się zobaczy

No tak, wszystko zależy co nas spotkało:) ja muszę w końcu zrobić jakieś zakupy ciuchowe na qada typu buty kask bo trochę niebezpiecznie tak jeździć. Niby to dopiero moje początki ale jednak różnie bywa. Tylko pieniążków brak. Może w czerwcu o ile znajdę pracę.

Pepper, koniecznie chociaz kask, nawet otwarty jak na zdjęciu, bez gardy, oczywiscie bezpieczniejszy będzie z gardą, ale wtedy trzeba dopasować i reszte, jakas crossowa bluza, crossowe buty, spodnie. A kask otwarty ma to do siebie, ze pasuje nawet do skorzanej kurtki i trampek Oczywiscie odbiegam tu trochę od spraw bezpieczenstwa, ale wiadomo, ze kobiety nawet na quadzie lubią dobrze się prezentowac


Do otwartego kasku przyda Ci się kominiarka lub chustka, ktora chroni przed kurzem i owadami na zebach , tu masz pole do popisu:) Ostatnio kupilam sobie fajna kominiarką w stylu kota (slady łapek, wąsiki i kotek:D )

Odbierz prywatną wiadomosc ode mnie. Wyslalam Ci cos