Samochodem musiałem się zająć przez kilka weekendów. W tym tygodniu udało się w końcu zdjąć wał napędowy. Jutro zamontuję krzyżaki i z powrotem go do quda
Dalej parę pierdółek, oleje i na koła.
-- dodano 10.03.2018 17:05 --Krzyżak tylny poszedł pięknie. Tym razem wyjąłem go ściągaczem, a nie młotkiem jak poprzednio. Inna bajka. Uszy się nie wyginają i potem wszystko działa jak trzeba. Nie mogę tylko napełnić go otworem, który ucieka bokami. Ale to nic. Jakoś z tym sobie poradzę.
Dzisiaj nagrzeję przedni kawałek wału, który został na dyferencjale. Nie mogłem wybić wklejonego klina. Postanowiłem się nie poddawać. O wiele łatwiej będzie założyć nowy krzyżak w imadle niż na pojeździe.
Do zrobienia, oprócz wymiany olejów będą:
- dorobienie górnego króćca nożnej pompy hamulcowej, który złamałem przy zabijaniu wału ze skrzyni
- wymienić płyn hamulcowy
- sprawdzić końcówki drążków, wewnętrzne trzeba chyba wymienić i zabezpieczyć taśmą gumową, która się w tym sprawdza doskonale
- wyczyścić sitko w misce olejowej. Jest okazja, bo mam zdjętą podporę akumulatora
- sprawdzić wszystkie półosie i ponownie wkleić do dyferencjałów w razie potrzeby. Co jakiś czas trzeba to poprawić, ale destrukcja wiloklinów nie postępuje
- podłączyć oświetlenie LED. Mam teraz z przodu dwie żarówki LED w reflektorach głównych, LED w lampie centralnej i dodatkową zamontowaną nad wyciągarką. Jeżdżę teraz na światłach mijania, kiedyś tylko na dodatkowej, żeby oszczędzać prąd. Przy włączeniu świateł drogowych włącznikiem na kierownicy uruchamiam jednocześnie lampy główne i dodatkową. Teraz dodam jeszcze cengralną i światła będzie z przodu sporo
- sprawdzić instalację wyciągarki. W trakcie pracy coś się grzeje i przestaje działać. Jak ostygnie, to chodzi znowu. Przekaźnik już rozkręcałam. Teraz czyszczenie styków
- na koniec jazda próbna i sprawdzenie działania wariatora. Ostatnio ciągnął na wolnych obrotach, bo wewnętrzna dorabiana tuleja jest za ciasna, lub zastrajkowało łożysko jednokierunkowe.
-- dodano 10.03.2018 21:03 --Sprawy się lekko pokrzyżowały. Wał z jednym nowym krzyżakiem wbiłem od strony skrzyni. Zdjąłem też element z przedniego dyfra. Tutaj jednak mam spory luz, jednak o wiele gorzej wyglada sprawa, kiedy docisnę wałek w stronę dyfra i nim obracam. Zacina się prawie w napędzie. Jutro to wykręcam i na stół. Zobaczymy o co biega.
Problem jest między zębatką wałka atakującego i kołem zębatym wewnątrz dyferencjału. Raczej nic innego nie jest odpowiedzialne za hałas. Wałek obraca się w tulei wewnątrz obudowy. Przy wymianie łożysk ją zostawiłem. Teraz z pewnością dam nową, ale hałasu raczej to nie zlikwiduje. Prawdopodobnie żeby się zużyły. Pozostanie to złożyć jak jest. Cena nowych elementów przyprawia o zawrót głowy.
-- dodano 11.03.2018 13:51 --A może cholerka zębatki w przednim dyferencjale mogą tak hałasować? Ciekawe jak jest w innych maszynach. Może ktoś mógłby podnieść tył swojego quada i zakręcić tylnymi kołami? Słuchać jak się tryby ze sobą spotykają, kiedy wał się obraca?
-- dodano 12.03.2018 19:59 --Przed decyzją co z dyferencjałem, przerobiłem oświetlenie z przodu. Aż się nie mogę doczekać, żeby zobaczyć jak teraz świecą moje cztery ledowe latarnie
. Po zapaleniu lamp dodatkowych i drogowych mam jakieś 11.000 lm