Pewnie, że tak

Muszę jeszcze tyko oponę skleić na gorąco po tym ogromnym kołku. Sznurki już nie trzymały, a kolejnych 30 wpychać nie mam zamiaru


Wysłane z Tapatalk

Dzisiaj jeszcze raz przyjrzałem się wyciągarce. Rozkręciłem przełącznik, żeby zewrzeć styki i go ominąć. Winda zwinęła prawie całą linę i na koniec powtórka. Działa tylko rozwijanie. Połączyłem końcówki na krótko i też nic. Słuchać tylko w przekaźniku ciche pstrykanie, ale nie takie które włącza windę. Usterka zatem w tym miejscu. Rozważałem też sugerowaną przez kolegę za małą grubość kabli. Jednak gdyby tak było, to nie działałby od nowości, a nie raz wyciągałem się tym zestawem z błota. Stówa w plecy


Wysłane z Tapatalk

Nie masz problemu z kierunkowskazami ? U mnie padły ostatnio i zastanawiam się gdzie znajduje się sterownik. Czy jest osobno czy też w module PDM ? W instrukcji nie bardzo mogę znaleźć coś na ten temat. W oryginale chyba nie montują kierunkowskazów tylko pod rejestrację.

Moje kierunki są dokładane w Polsce. Działają bez włączonego zapłonu. Przerywacz jest pod lampą.


Wysłane z Tapatalk

Moja maszyna w trakcie przygotowań do wakacji. Jedzie z nami na przyczepie jak co roku. Do zrobienia wytypowałem krzyżaki wału, ale nie będę tego robił. Luz minimalny. Czekam na nowy przekaźnik wyciągarki, to obecny po dłuższej pracy przestaje działać. Szukałem też używanej opony, ale nic nie ma w sieci ciekawszego. Kiedyś wbił mi się w tylną kołek o średnicy kilku centymetrów. Chłopaki wsadzili prawie 30 sznurków, ale i tak uciekało powietrze. Jedzie do wulkanizatora i damy dużą łatę od środka. Z góry potem zapcham pęknięcie sznurkiem butylowym, z tym że nie pionowo, ale wcisnę jeden na płasko, żeby piach się nie dostawał. Powinno trzymać.
Na koniec sprawa osłony chłodnicy. Jestem quadowcem szutrowym i w ciężkie błoto nie zaglądam od wielu lat. Wolę setki kilometrów, niż godziny w brei. Z tego powodu chłodnica zbierała kilogramy nasion, quad był jak kombajn. Przykryłem ją dodatkowymi warstwami drobnej siatki, ale przegapiłem jednej otwór na dole, między fabryczną osłoną, a ramą. Dzisiaj trochę nad tym pomyślałem i sprawa rozwiązana. Mocno wygiąłem metalową kratkę, żeby zlikwidować nieszcz
Wysłane z Tapatalk

[size=75][i][color=#0000BF]--elność i teraz jest jak należy.

A jak komuś powietrze schodzi i nie ma dziury, to proszę. Piana się zrobiła po obwodzie felgi, tak balony leciały


Wysłane z Tapatalk

Serwis przed wyjazdem zrobiony. Zakleiłem oponę po rozerwaniu grubym kołkiem. Poszła gruba lata od środka. Ciekawe czy to wytrzyma. Dodatkowo dwie opony zdjęte z ranty felgi i wydmuchany piach. Do wyciągarki poszedł nowy przekaźnik. Maszyna odpaliła od razu. Najpierw oczywiście dmuchnąłem w zbiornik, żeby się przelało paliwo. Dwa kilometry testowe i na przyczepę. Za dwa dni kurzymy na Mazurach


Wysłane z Tapatalk

Jak się bawić, to się bawić


Wysłane z Tapatalk

Przed wyjazdem w teren ustawiłem zbieżność. Mam nadzieję, że nareszcie dobrze. Rozciągnąłem żyłkę na wysokości piast i tak ustawiłem z przodu, żeby zrównały się z płaszczyzną tylnych opon. Tym sposobem żyłka nie przylegała do przednich kół. Potem miarka magnetyczna do felg i zrobiłem rozbieżność około 2 mm po każdej stronie. Prowadzi się w każdym razie wyśmienicie.
Po robocie chciałem odstawić quada i zginął w nim prąd. Wyświetlacz głuchy. Sprawdziłem akumulator, było 12,4V, poruszałem kablami i maszyna ożyła. Trzeba było zdjąć bagażnik i nadwozie. Zdjąłem peszle z kabli i sprawdziłem wszystkie druciki po kolei. Nigdzie uszkodzenia. Problem znalazł się w głównej wtyczce. Z pół roku temu ją czyściłem Contact spray, a teraz w środku jakby piach i cztery PINy zaśniedziałe. Podobnie było we wtyczce od wskaźnika paliwa, który fiksował na wyswietlaczu. Może płyn był jakiś felerny?
Przy okazji zauważyłem, że poci się zbiornik paliwa, na zgrzewie od strony silnika (kit do naprawy już zamówiony). Tymczasem srebrna taśma .
Potem dzieci się przejechały ze mną po kolei na 30 km, a na koniec ja sam. Maszyna śmiga jak należy. Sama przyjemność.


Wysłane z Tapatalk

Koło po dużym kołku w ubiegłym roku jednak nie robi. Dziura w oponie jest na 3-4 cm. Kolega dał łatę od środka, ale jak wóz pojechał w teren, to się poddała. Jutro znów do wulkanizatora. Inaczej będzie trzeba kupić nowe cztery, a szkoda pchać kasę w starego grata, który zaraz będzie miał 20 tys km
Dzisiaj po drodze, jechałem z osmiotetnią córką (lubi quada), złapaliśmy jakiś drut na maskę. Zanim się zorientowałem o co chodzi przy 70 km/h, to się urwał. Nawet zawróciłem, żeby zobaczyć co to było. Okazało się, że instalacja pastucha na krowy, która kiedyś była przeciągnięta nad drogą. Właściciel ją odłączył, a to mój kolega z podstawówki, tyle że jakieś gnoje przeciągnęły przez drogę. Dopiero w Mikołajkach zobaczyliśmy, że na każdą półoś z tyłu nawinęło się po jakieś cztery metry. Poszło w zaciski i tarcze. Osłony przegubów przeżyły ma szczęście.
Dmuchnięte w każdym razie 2x75 km. Na Mazurach szutry są mega


Wysłane z Tapatalk

Kupiłem używane gumy. Przyszły nieco zjechane BH na tył i w dobrym stanie Wanda na przód. Wymieniłem tylne, potem pomyślę co z pozostałymi zrobić. Tak czy siak, maszyna znowu gotowa do jazdy. Mam na Mazurach kilka tras. Do Rynu na niecałą godzinę, Mikołajki 2h i Mrągowo na 2,5h. Pojechałem na ostatnią, zwłaszcza że dzieci dzisiaj odpuściły. Mega zabawa. Są mocno dziurawe i zarośnięte polne drogi i szerokie, bardzo szybkie szutry. Bywało, że leciałem i 90 km/h. Do tego w jednym miejscu mam koniec drogi wchodzącej na pole i dalej nie wiadomo co. Za każdym razem planuję to poprawić, ale dzięki temu jest zabawa i kombinowanie. W zboże nie wjeżdżam, szukam rozwiązania.
Quad jeździ doskonale. Wszystko działa jak należy. Zwracam uwagę użytkownikom pięćsetek, a może i innych Polarisów, że warto rozpiąć główną wtyczkę do licznika. Jest pod pokrywą pod środkową lampą, nie chodzi o tą przy zegarze. Było zaśniedziałe i po czyszczeniu pojazd jeździ znacząco lepiej. Warto tam zerknąć.


Wysłane z Tapatalk

Dzisiaj mały serwis. Piszczały mi hamulce z przodu. Rozkręciłem zaciski i przesmarowałem prowadnice. Potem poluzowałem mocowanie kolumny kierowniczej i dałem pod gumę smar. Założyłem też kit na rozszczelniony zbiornik paliwa i użyłem go również do zaklejenia dwóch okrągłych otworów pod siatką osłaniającą chłodnicę. Leciały przez nie nasiona. Na koniec płukanie radiatora i całego quada. Można jechać w kolejną trasę.


Wysłane z Tapatalk

Ja nie wiem czy smar pod gumę to dobry pomysł. W Grizzly kolumna ma dwa elementy cierne. Musi to chodzić na sucho. Inaczej gdy wpadnie kurz to wraz ze smarem robi pastę cierną i kolumna bezpowrotnie wyciera się zmniejszając średnice co skutkuje luzem.

To jest element na górze kolumny, zaraz pod licznikiem. Miejsce odporne na brud. Kiedyś, aż się ciężko quadem skręcało. Od tamtej pory co jakiś czas odkręcam, czyszczę i smaruję. Oryginalnie jest nawet otwór i kanał do smarowania.


Wysłane z Tapatalk

U mnie ostatni dzień na Mazurach. Padało od wczoraj. Sporo wody i błota na drogach. Zrobiona pętla Mikołajki. 80 km w 1,5h. Fajna zabawa. Jutro mycie, na lawetę i w drogę.


Wysłane z Tapatalk