Magu w jakim sklepie w USA kupiłeś taki tani pasek ? wyślij linka do mojego przysługuje 3211095 65$ najtaniej znalazłem.

Za 65 USD bierz. Ja nie wiem gdzie, bo kolega mi to kupił. Nie w internecie.

Pewnie wezmę chociaż nowy DAYCO (srajco) HPX za 100zł po znajomości, leży na półce ale po twoich doświadczeniach nie wiem czy go zakładać?

Ja Dayco przypaliłem. Sam z siebie raczej się nie rozleciał. Tego by pewnie nie wytrzymał również Polarisowy. Brnęliśmy w błocie do 1/3 koła przez spory odcinek. Drogi na Lublin robią i musieliśmy się przedzierać po nasypach. Musiałem grzać, żeby mi grupa nie odjechała, bo jechaliśmy wtedy poza kreską w nawigacji.
Gdybym miał na półce nowy, to pewnie założyłbym i HPX. Ważne jak się jeździ. Jeżeli quad nie chce iść, a mimo to ciśnie się gaz, to i paski strzelają.
Za zakupem nowego oryginalnego przemawia jednak szerokość. Dayco już na początku jest sporo węższy i wystarczy z całą pewnością na krócej.

tak dlatego jeszcze lezy na półce bo jest niewiele szersze od orginału który na razie jest w maszynie.

Weź srajco ale XTX. Kupujecie jakieś śmiecie a potem narzekanie że się rozpadają
Szkoda roboty, stówy....

No tak. To może być najwłaściwsze rozwiązanie, chociaż ręki nie dam sobie uciąć jaką ma szerokość TXT. Sprawdzałem to trzy lata temu. Nowy polarisowy 29,7 mm, a Dayco HPX 29,3 mm. Przy 28.6 mm w Polarisie pasek powinno się wymienić. Nowe Dayco było węższe o ponad 33%. Gates natomiast, który za chwilę będzie pracował na moim wariatorze ma szerokość ponad 30 mm, dokładnie tyle ile podaje producent w instrukcji 1,188 cala
Jest jeszcze jeden element, którego nie można przegapić. Wytrzymałość wariatora. Jak będzie pasek za twardy, to może nam narobić kłopotu. Jarecki o tym wspominał nieco wcześniej. Coś się wytrze. Albo pasek, albo wariator.

Wolałbym żeby pasek bo gładź na wariatorze piękna w sumie to ma 4tys km na liczniku.

A te dziesiąte mm przekładają się na prędkość i tym samym na czas eksploatacji nazwijmy w normalnych , lekkich warunkach. To jest bardzo istotne. Czasami lepiej dołożyć parę dyszek bo to się na dystansie zwróci (jeśli pasek nie padnie w innych przyczyn po drodze).
Jeden kolega z tego forum też ostatnio mi pisał że jak kupi Polarisa sobie to od razu wjedzie na wario nowy Gates. Coś w tym chyba jest.

Znalazłem coś takiego. Przy długich wyprawach może się przydać, bo odpocznie prawy kciuk. W cięższym terenie jednak, a zwłaszcza przy drapkach, wydaje się to bezcenne. Lewa manetka gazu, goldfinger ATV

Myślałem nad takim rozwiązaniem (wtedy chałupniczym) dawno temu, ale doszedłem do wniosku, że jest więcej niebezpieczeństw z posiadania niż kłopotów bez .
Na HTW jeden Anglik miał i widziałem jak mu pomogło: musiał popchnąć maszynę i dodać gazu a mógł to zrobić łatwiej stojąc z lewej strony. Zadziałało. Przez moment też ta chciałem, ale mi przeszło.

gdzie to można kupić ???

Kupić chyba tylko za oceanem. Nie widziałem tego u nas.

Moja maszyna podkręcana. Wariator wrócił z przeglądu. Działa jak należy. Zamontowałem do quada i dokręciłem z odpowiednim momentem. Potem uruchomiłem silnik. Z nowym paskiem, ciutkę ciągnie na biegu, ale to prawie niezauważalne. Kiedy go ułożę, będzie świetnie.
Przesmarowałem krzyżaki wału i przykręciłem podesty. Zamiast oryginalnych śrub na założyłem m6. Będzie łatwiej odkręcić. Fabryczne mają od góry torx, a to jest kłopotliwe do odkręcania, zwłaszcza w terenie.

Na Mazurach spadł nam śnieg.

Quada ze sobą nie mam, ale wziąłem ubranie z goretexu. Do ciągania sanek i odśnieżania podwórka wystarczyło mieć pod spodem koszulkę z krótkim rękawem. Ale to ciepłe jest. Bomba!

A w Beskidzie Niskim tak

Wysłane z mojego Hammer Energy przy użyciu Tapatalka