Jutro będę poprawiał trasy. Dam znać.

W ostatniej chwili udało mi się dzisiaj wyrwać na przejażdżkę zamykającą majówkę. Nie było jak się już umówić z Robertem. Może damy radę w wakacje. Zaplanuję trasę do Sampolna. To raptem dwie odległości do Lichenia.
Zrobiłem kółko na lotnisko w Powidzu, potem Słupca, wzdłuż torów w stronę Konina, za Goliną odbiłem na północ i do Kazimierza. Dzisiaj było chłodniej niż w poprzednie dni i po 5 kilometrach założyłem zimowe rękawice oraz włączyłem ogrzewanie manetek. Zaraz potem zaczął padać deszcz i lało aż do samego końca. Maszyna pracowała doskonale, bez zająknięcia. Przejechałem bardzo szybkie 80 kilometrów wg GPS (licznikowe ponad 100).
Na koniec, zawitałem na lotnisko w Kazimierzu. Jutro złot motocykli, a dzisiaj koncert. Ludziki ciągną na piechotę, żeby się piwa napić, a pada deszcz. Nie przeszkodziło to jednak niektórym założyć krótkie kiecki i szpilki. Pozostaje tylko trzymać kciuki. Płyta lotniska, to ogromna łąka. Byłem chyba jedynym kolesiem w kasku, ale nawet nie zasiadałem z maszyny. De Mono słyszałem 15 lat temu w Szczecinie
Strój zewnętrzny sprawił się doskonale. O ile z rękawic można było wyrzynać po pół szklanki wody, to pod spodem byłem zupełnie suchy. Nie spociłem się ani grama i nic nie przemokło.

Ale dzisiaj odwaliłem...
Pakowałem quada na przyczepę. W aucie otwarta klapa, bo graty zbierałem. Maszyna po myciu, silnik zimny. Żeby wjechać po najazdach, trzeba dać ssanie. Inaczej nie wlezie. Do tego 4x4, żeby wszystkie koła pracowały. Czasem siedzę na maszynie, ale dzisiaj mnie podkusiło i szedłem obok quada. Przednie koła wjechały, ale wtedy gaz jest wysoko. Do tego trzeba potem jakoś zatrzymać pojazd, bo na końcu rynien mam tylko plastikowe kliny. Klamka hamulca jest z drugiej strony kierownicy. No to jedna noga na błotnik przyczepy, a druga na nożnym hamulcu. Dałem za dużo gazu, straciłem równowagę i jeszcze mocniej nacisnąłem manetkę. Quad mnie wypieprzył w powietrze i pojechał dalej sam. Leżąc na plecach na trawie oceniałem szkody. Na szczęście Polaris nie sięgnął samochodu i zatrzymał się na rurze koła prowadzącego przyczepy przykręconej do dyszla. Wisiał na osłonie chłodnicy. Dobrze, że wytrzymała. Wygięła, ale nie puściła. Inaczej radiator byłby na śmietnik. Ech... rutyna. Nigdy więcej nie będę tak wjeżdżał na lawetę. Tylko i wyłącznie siedząc na quadzie. Żadne stanie z boku.

Jak tam MAQ wyprostowałeś już swojego grila ? Myślałem ze tylko z mojego tak farba złazi a widzę że nie tylko.

Tak, wyprostowałem bez problemu. Gumowy młotek i pieniek. Całe szczęście, że jest duża odległość między chłodnicą a osłoną, a ta jest bardzo mocna a nie z jakiegoś plastiku. Inaczej radiator by poszedł na złom jak nic.
Udało mi się też wyprostować rurę koła prowadzącego od przyczepy. Straty zatem zerowe

Farba schodzi i tak ma być raz nawet pomalowałem, ale nie utrzymało się za długo. Wystarczy przejechać po polnych drogach z wysoką trawą i będzie wyszlifowane.

Witam, czy ktoś mi podpowie gdzie można kupić oryginalny pasek napędowy do Polarisa Sportsman X2 500 EFI z 2007 roku - niestety oryginał dziś zakończył swój żywot wytrzymał 9500 km nie wiem czy to dużo ale tyle przejechał. Z góry dziękuję i pozdrawiam

-- dodano 02.07.2019 10:03 --

dziękuje za podpowiedź oczywiście w serwisie ale gamoń

Pierwsze kilometry urlopowe na Mazurach za mną. Quad chodzi jak złoto.

Może jakaś Foto relacja.

Na zmianę z rowerem i narazie tylko on ma fotkę

Quad znowu na parkingu, a ja kajaki przez kilka godzin i 30 km na rowerze. Pozwalam sobie to dodać do tematu, bo jeżdżę trasą qudową
Brzuch dzięki temu sporo się zmniejszył i znów bez problemu zapinam spodnie na Polarisa


Jutro śmigam za to czterokołowcem na Mikołajki

Lipa wyszła. Przejechaliśmy się tylko 30 km. Przytkał się gaźnik i trzeba go przed dłuższym wyjazdem przedmuchać. Zniknęły wolne obroty.

Dwadzieścia minut roboty i maszyna brzęczy jak szerszeń. Jutro w drogę.

Tylko teraz tak. Jako czort, że co jakoś czas zapycha mi dyszę wolnych obrotów w gaźniku? Filtr paliwa w miarę świeży. Nawet jakby powietrzny był zabrudzony, to co ma piernik do wiatraka? Jak odkryłem komorę pływaka, to znalazłem jeden paproch. Dysza oczywiście była niedrożna. Skąd brud?

Maq, może przewód wymień paliwowy od filtra do gaźnika, albo filtr się rozpada ?

Przewód dałem nowy właśnie w tym miejscu. Ale faktycznie drobinki, które widziałem w gaźniku były czarne i mogły pochodzić z przewodu.

Pośmigane. Trochę przykurzyłem Mazury