Tak zrobię. Trzeba sprawdzić bezpośrednio na akumulatorze. Jednak manetki są podłączone nie przez zapalniczkę a do instalacji. Zdarza się, że je włączam, a kontrolka się nie zapala. Tym bardziej jest jednak zastanawiające, że po kilkusetkilometrowym wyjeździe, a potem miesięcznym postoju, podłączam prostownik automatyczny i ładowanie do pełna trwa nie więcej niż godzinę. Podejrzewam też, że jeżeli regulator napięcia bardzie szwankował, to lampy będą świecić z różną mocą.
Tutaj jeszcze jest jedna możliwość. Do instalacji zapalniczki mam podłączoną listwę LED. Chociaż nie, jest podłączona do przewodów lampy centralnej. Tak czy siak, kiedy wszystko wyłączę i silnik pracuje, po w zapalniczce jest mniej niż 12V. Chyba, że Garmin źle pokazuje napięcie. W aucie jednak było 14.4V.
Jutro się okaże.

Ojciec miał kiedyś awarię regulatora napięcia w Seicento. W nocy lampy mijania potrafiły świecić jak drogowe. Migało w każdym razie zauważalnie. Moje światła pracują równo. Lekko przygasają, jak nacisnę klakson. Kiedy jeszcze miałem zwykle żarówki stop, to było podobnie. Hamowanie i robiła się lekka szarość.

A miernik mam wypasiony. Nawet sondę do temperatury ma dodatkową

Może aku walnięte ? Ja tam swoje aku w ogóle nie ładuje a zdarza się ,że quad stoi 2 miesiące .

Jutro sprawdzę na zaciskach. Quad jednak odpala bez problemu. Kręci jak głupi, nawet jak w gaźniku nie ma wachy. Nawet zostawiam go na zapłonie, żeby wiatrak pracował i nie zeatnia ani na chwilę. Po naładowaniu pokazuje ponad 12,5 V. Oryginalnie był kwasowy, a wsadziłem rok temu AGM.

No i teraz czujnik temperatury paska. Gadżet zamontowałem, to trzeba go ocenić. Podczas jazdy bez dużego obciążenia, jak błoto czy woda, wartość dochodzi max do 55°C. Paski się ponoć rozlatują powyżej 100°. Sondę przykręciłem do śruby mocującej wewnętrzną obudowę CVT, zatem czerpie również w jakimś, niewielkim stopniu, temperaturę z silnika, bo ma z nim kontakt bezpośredni. Po zatrzymaniu z rozgrzanym motorem wyświetlacz potrafi pokazać ponad 80°C. Wystarczy jednak dodać gazu, żeby wariator zrobił w pudle wiatr i liczba na wyswietlaczu natychmiast się zmniejsza. Moim zdaniem warte grzechu, bo działa bardzo sprawnie, z pomijalnym opóźnieniem i natychmiast koryguje dane. Wczoraj z wylotu powietrza, kiedy go zdemontowałem, wypadły dwa kawałki z zębami starego paska. Rozleciał się podczas ostatniej wyprawy. Stukał w obudowę na wolnych obrotach. Nie ma co dalej jechać, chociaż ja zrobiłem kolejne 50 km, tylko wymienić a zapasowy wozić zawsze ze sobą. Wisiorek z tych resztek zrobię, jak z zębów niedźwiedzia, albo lepiej hieny.
Dodatkowa opcja mojego czujnika, jeżeli padnie zabezpieczenie temperatury silnika, to zobaczę to na wyswietlaczu. Po prostu jak będzie więcej niż 55 stopni na szutrach, to nabiorę podejrzeń

Sprawa wyjaśniona. Regulator jest ok. Na akumulatorze ładowanie 14.4 bez świateł, 14.12 z mijania. W gniazdku zapalniczki zatem jest spora strata napięcia.
Gdyby na dole było na poziomie 12V, to raczej daleko bym nie zajechał

Może być tak ,że gniazdko jest zaśniedziałe lub wtyczka urządzenia zle dociska do gniazdka

Poświęcony

Mój quadzik ma już na liczniku 15.000 kilometrów. Dobrze służy
Skrzynka zamiast dodatkowego siedzenia nadaje mu o wiele lepszego wyglądu.
Maszyna ma sporo moich patentów, jednak raczej jej nie popsułem. Silnik uruchamia się od razu, luzów w zawieszeniu i napędach nie ma, oleju bierze ćwiartkę na 500 km.

no pieknie, a dzis rocznica, nawet w garazu nie byłem, zeby nie kusic, ale za to pojechałem autem rodzinnie w teren kopalniany.

Jutro ostatni dzień szutrowania. Jadę z Kazimierza do Słupcy, potem dookoła jeziora powidzkiego i do Kazimierza. Trasa jest fajna. Będzie ze trzy godziny zabawy

jak bys wpadł po 13 w okolice O/Lubstów, to mozemy się przejechac na Kramsk, dotkniecie maszyn na wyrobisku

Na urlopie śpię do 11
Wyjeżdżam na trasę około 18/19 dopiero. Lubię wracać w nocy. Spacerowiczów też mniej.

Pamiętam Twoje Sampolno. Na wakacje przugotuję trasę i Cię odwiedzę. Będę na początku sierpnia.
Muszę lawirować z wyjazdami, żeby być obecnym. Po obiedzie jeżdżę z dziećmi i schodzi na to ze dwie godziny. Lubią quada
Dopiero jak się zajmą swoimi sprawami, to mogę się ulotnić na dwie/ trzy godziny. Wtedy jest ogień
Bardzo chętnie Cię poznam osobiście. Już ze trzy lata się chyba umówimy

ja moge w sobote najwczesnej o 13,30, potem to nie ma znaczenia. Słupca , Kleczew, Licheń i albo Lubstów, albo Kramsk, blisko jest