Napisz jak to zaślepiłeś ? ja na razie założyłem długi wężyk i wyprowadziłem do góry tak żeby się nie wylewało i po jeździ zbiera się tam trochę paliwa.

Dobrałem cienką śrubkę i wkręciłem ją na klej do otworu odpływowego. Dodatkowo założyłem gumową podkładkę pod zawór i gwint również posmarowałem klejem. U mnie leciało zarówno z otworu spustowego, hak i zaworu. Były też kłopoty z uszczelką komory pływakowej. Dopiero jak kupiłem zestaw naprawczy do Polarisa, to sprawę udało się opanować. Wcześniej zakładałem uszczelkę od Suzuki GSX, ale nie było dobrze.

No, quad na przyczepie. Jedziemy na majowy tydzień. Trochę się pokręcę koło Konina.
Do uruchomienia silnika musiałem dmuchnąć w zbiornik paliwa, bo zapomniałem zakręcić zawór od zbiornika i wyschło w gaźniku. Krótka jazda testowa pokazała jednak małą niedoskonałość. Otóż maszyna nie rozwija pełnej mocy i strzela po puszczeniu gazu. Diagnoza - oczywiście gaźnik. Kozik mi podpowiedział, że po takim postoju, od listopada, nie ma się co zastanawiać, tylko przesłuchać dysze. Zajmę się tym na miejscu.

Pośmigamy sobie, ... a co tam

Ślady do nawigacji załadowane. Jutro czyszczenie gaźnika, wymiana tulei w przednim wahaczu i w trasę. Dzisiaj było sporo deszczu, zatem będzie fajnie

No i czort karty rozdaje.
Tuleje wymienione, gaźnik i świeca przeczyszczone.
Podczas regulowania obrotów zainteresował mnie wentylator. Zazwyczaj po dłuższej pracy na postoju się włączał. Tym razem nic. Zrobiłem zwarcie we wtyczce od czujnika i dalej cisza. Zdechł jak nic. Jutro muszę go wyciągnąć i dokładnie sprawdzić. Nie wiem czy uda się coś zdobyć w Koninie. W każdym razie, podczas ostatniej wyprawy czułem od niego wibracje. Przykleiło się błoto i prawdopodobnie to jest przyczyną uszkodzenia. Plan jest taki, żeby kupić jakieś używane ustrojstwo od jakiegoś samochodu i przypiąć do chłodnicy. Po powrocie do domu zrobię to jak trzeba.
Dopiero dzisiaj zauważyłem, że zbiornik wyrównawczy płynu jest pusty. Do chłodnicy również weszło jakieś 100 ml. Wracaliśmy z zaQuadem przy temperaturach nawet poniżej zera, dlatego nie zapaliła się kontrolka przegrzania.
Ech...

Teraz staram się przypomnieć okoliczności i mam wrażenie, że zwracałem uwagę podczas powrotu na wentylator. Ten przestał wibrować, ale działał. Teraz śmigła są sprawne, obraca się lekko, luzów brak. Może wiązka zaśniedziała. Jutro podepnę go na krótko.

No i lipa. Padł przekaźnik od wentylatora. Prąd dochodzi, przekaźnik pstryka, wyjścia nie ma. Jutro wypchnę quada przed garaż i sobie na niego popatrzę dla odmiany.

A jak zrobić obejście? Spalę instalację? Na chwile połączyłem pin 87 i 30. Wentylator zaczął kręcić.

Przetestowałem przekaźnik miernikiem i wyglada na to, że działa. Może cholera styki trzeba agresywniej wyczyścić? Jutro będę z tym walczył. Fajna zabawa

Dokładnie 87 i 30 łączy styki cewka, może się wieszać a wtedy wymiana i tyle...

Posiadam Polarisa Sportsmana 500forest rok 2011mam pytanie podczas gdy quad lekko podskoczy czy to na kamieniach lub nierównościach coś mi stuka wydaje mi się że stuki dochodzą od wału napędowego mam tam lekki luz ale nie na krzyżakach bo są nowe proszę o pomoc co to może być

Jaki masz przebieg? Wał raczej to nie jest. Dosyć częsta przypadłość, to kolumny MacPhersona. A dokładnie ich mocowanie na górze, przy ramie. Robi się luz i stuka. Podnieś maszynę z przodu i rusz kołem do góry. Możesz teraz zdjąć bagażnik i sprawdzić czy gwint nie przemieszcza się swobodnie góra-dół.

—————————

A ja się nie poddałem i poszedłem po kablach od przekaźnika wentylatora. A właściwie po jednym, którym powinien mieć napięcie, a nie miał. Rozciąłem wszystkie wiązki i dokładnie obejrzałem przewody. W dwóch miejscach zabezpieczyłem przetarcia, w kilku innych poprawiłem ułożenie instalacji. Dotarłem do czujnika przeciążeniowego. Trzeba było do tego zdjąć bagażnik, przednie nadwozie i wylot powietrza komory paska. Wyjąłem go i od razu wiedziałem, że się popsuł. Grzechocze podczas potrząsania. Nie ma w nim zamkniętego obiegu - sprawdzane miernikiem. Uciąłem 2 cm śruby m5 i połączyłem instalację. Wentylator od razu dał się uruchomić (po zwarciu wtyczki czujnika w chłodnicy).

Tutaj chłopaki już o tym pisali, ale przeczytałem dopiero jak miałem czujnik w ręku. viewtopic.php?f=17&t=32692

Poskładałem wszystko i uruchomiłem silnik, żeby się rozgrzał. Wentylator zaczął pracować po jakimś czasie. Potem wypłukałem chłodnicę i maszyna gotowa do jazdy. Mam nowy pasek i trzeba było go ułożyć. Pojechałem z dziećmi na dwie małe rundy. Potem opuściłem szybę w kasku i pognałem w knieje. Quad śmiga jak rumak po prerii. Pięknie jeździ.
Trudno powiedzieć jaka była kolej rzeczy, ale z pewnością awaria wydarzyła się podczas powrotu z ostatniej wyprawy. Dzisiaj uzupełniłem płyn chłodniczy i weszło go ponad pół litra.

WojtekSki, na pinie 30 jest zasilanie. Przekaźnik podaje je na 87 i stad idzie do wentylatora.

Faktem jest, że podczas wyprawy, w tamtą stronę, w wąwozach kazimierskich, błoto przykleiło się do wiatraka i czułem wibracje. Potem pewnie wyschło i odpadło. Być może to spowodowało uszkodzenie czujnika. Potem jednak, o ile właściwie kojarzę, działał prawidłowo.
Teraz mam jeszcze jedną niepewność. Otóż z prawej strony silnika, przy zwiększaniu obrotów słychać pisk. Czyżby pompa wody od niskiego poziomu płynu? W sumie diabli wiedzą, ale raczej przejechałem większy dystans bez działającego wentylatora. Na domiar złego dzisiaj poprawiałem też przewód od czujnika temperatury w bloku silnika. Wisiał na włosku. Może być nawet tak, że silnik się przegrzewał, a nie było komunikatu na liczniku. To by tłumaczyło spory ubytek płynu w chłodnicy.

Quad chodzi jak zbój. Wariator i sprzęgło po regeneracji + nowy pasek robią robotę. Jazda 80/90 nie jest żadnym wysiłkiem.
Dzisiaj przegoniłem maszynę przez 110 kilometrów po szutrach. Zbiera się fantastycznie.
Kolega, który dał mi Garmina, pokazał że toto ma zegarek i kilka parametrów dotyczących trasy. Przede wszystkim jednak pokazuje napięcie w gnieździe zapalniczki.
No i jest kolejna roszada. Na wolnych obrotach i bez świateł jest 11.8V. Palą się postojówki, ale wszystkie mam LED, tylne też podczas jazdy dochodzi do 12.8. Jak włączę mijania (LED), to robi się 12.5V, a kiedy dodatkowo listwę i lampę centralną, razem około 100W, to napięcie spada do 11,5-12.2. Co jakoś czas jednak podskakuje do 14.5. Rozumiem, że regulator do wymiany? Wiem, że napięcie trzeba sprawdzić na akumulatorze, jest to jednak zastanawiające.

sprawdź sobie zwykłym miernikiem i dobrze dociśnij kable do aku , jak będzie słaby styk to wskazania będą złe , miałem kiedyś podobnie i okazało się właśnie ,że źle przyłożyłem kable