Witam

Powracając do tematu Polaris Sportsman 570
Byłem wcześniej w posiadaniu Kawasaki brud force 750 wszystko było by Ok tylko z racji tego ze sprzęt był używany 2007 r miałem problemy z naprawami itp jak w takim sprzęcie raczej drogimi po dwu letniej przerwie postanowiłem kupić ponownego quada
Postanowiłem kupić coś nowego i w moim budżecie idealnie pasuje Polaris Sportsman EPS 570 EPS w granicach 35 tysi brutto
I teraz rodzą się pytania 1.czy nie za słabe ( jechałem dupy nie urywa na drodze co innego pewnie będzie niż w terenie tego nie wiem ?) 2.może coś mocniejszego ale używanego Can Am renegate ale znowu staruszek koło 7 letni ale już trochę doposażony 3.może jakiś chiński czy tajwański czego raczej bym unikał ale po wizytach w salonie cf czy tgb sprzedawca chwalił wszystkie walory i nawet tgb podobny do can ama a cena ! Nie podobna

Quada raczej bym urzywal do drobnych prac ale w szczególności do zabawy w terenie bez jakiegoś oszczędzania będzie używany zgodnie z przeznaczeniem z racji ze doświadczenie już mam jakies czy na polarku nie będzie nudy
Ale też słyszałem ze też zmienia się quada z mocnych na słabsze i chwała sobie
Będę wdzięczny za podpowiedz 35 tys trochę jest a wydać na zabawkę i się z niej nie ciszyć nie ma sensu

Ja bruta 650 cmm zamieniłem na Rincona i w ogóle nie żałuje

A Outlander 570? Za 37/38 chyba by kupił krótkiego z dpsem. Nie lepsza opcja?
Daj spokój z tajwan/china. Szkoda takiej kasy.

Bo ja wiem, sprzedawca mówił , ze podobny do canama i sporo tanszy.

Robson oudlander 570 wychodzi 8 tys więcej od Polarisa
I za taka kasę mogę go trochę ubrać
Widziałem ze Ty jeździłeś na chińskich i co nie warte
Outlander wprawdzie dwa cylindry ale jakiejś różnicy nie ma Moje pytanie czy polarek będzie dawał rady w terenie czy lepiej poczekać i coś mocniejszego albo używanego

Polarek mocowo będzie dawał rade w terenie. Dają radę słabsze sprzęty. Nie wypowiadam się w niuansach bo takim nie jeździłem.
Co do ceny - miałem na myśli Twój budżet czyli jak podałeś 35 tyś. Po aukcjach widzę że outa 570 koło 37-38 chyba dałoby się wyrwać. A Ty w takim razie piszesz o podstawowym polarku czyli bez hamowania silnikiem, bez wspomagania. Bo z EPSem i EBS-em chyba ze 3-4 tysia więcej będzie wtedy.....jakoś.
Ujme co myślę tak. Jak masz budżet 35 to bym spróbował za ile out 570 wyjdzie i jakby to było np +1-2 tys to dołozył. Ale jeśli wolisz wydac mniej i braki w podstawowym polarku Ci nie przeszkadzają to Twój wybór i wtedy różnica już jest wyraźna.
A co do chińczyków a konkretnie CFki..... jak chcesz wydac jeszcze mniej i nie pchać się w cięzki teren to bierz np 520/550 i jeździj. To jakieś 22-25 tysia. Za 30 to ja wziąłbym używaną japonię zamiast podstawowego SP570 a za 35 potargował tego outa. Ale jeśli ma być nowy za 30 tys to chyba SP570 jest najsensowniejszą opcją, wydaje mi się.
Co do chińczyków - np CFki to nie sa złe sprzety ale nie nadają się do cięzkiego terenu. Ich masa, słaby prześwit w niektórych wersjach, niedostatki mocy w słabszych modelach odbiera przyjemność z jazdy i ogranicza dzielność.
Chyba że solidny teren nie wchodzi w grę to wybieraj co się podoba i na co stać. Wtedy i cfka i liszaj też polata nowy.
Choć ja namawiałbym i tak na japonie, nawet starawą (8-10-latka)

Pany
Temat zakończyłem Polaris scranbel 1000 taki pewniak z historia taki się trafił 45 tysi sporo ale spokojnie będę spał
Jak ktoś będzie chciał się integrować na terenie pszczyny zapraszam pozdrawiam wszystkich

Watpie zeby ktoś spal spokojnie z takim syfem jaki jest "Polaris"

superbikes1983 ja rozumiem rozgoryczenie w Twoim przypadku ale czy to że przykładowo dziewczyna ci się pusciła z innym swiadczy że teraz wszystkie są kurfy?

Panowie. Jak ktoś zastanawia się nad zakupem 570 to mogę pomóc rozwiać wątpliwości.

Posiadam Polarisa ze wspomaganiem od miesiąca. Wcześniej miałem Linhai 300 oraz CF Moto 500 Long. Co ciekawe początkowo chciałem kupić coś ze stajni CF Moto a konkretnie 520.

Jeździłem 520 kolegi i poza wyglądem nic mnie w tym quadzie nie urzekło. Dwa to moim celem był zakup zwartego i zwinnego Quada z porządnym przeswitem nie jak w nowych cfkach. I wtedy trafiłem na 570. Mój znajomek wziął sobie w leasing wersję ze wspomaganiem. Pojezdzilem trochę i wybór w tych pieniadzach był oczywisty. Kupiłem również wersję ze wspomaganiem. Działa ono doskonale i nie uposledza tego co się czuje na quadzie jeżdżąc w terenie bez wspomagania. Piszę to bo dużo ludzi ma taką opinię że jak masz wspomaganie to nie czujesz Quada.

Co do mocy to jest duża różnica w stosunku do tego co miałem w cf 500. Przez pierwsze dwa dni jazdy nie mogłem się przyzwyczaić. Do tego stopnia że musiałem się nauczyć iż gaz w Polarisie przyciskamy lekko żeby ruszyć. Bieg L stosuję naprawdę w ciężkim terenie gdzie są dziury i trzeba jechać powoli. Nie jest to efekt placebo bo byl okres 2 tygodni gdy miałem oba quady.

Co do komfortu jest na pewno wyższy niż w cfce 500. Nie sposób nie wspomnieć o stabilności ale to logiczne bo cfka long to krowa, której koła odrywaja się od drogi na zakrętach.

No i bardzo wazna rzecz. Nic się nie odkreca, mam prawdziwy a nie zlodziejski serwis i gwarancję. Przegląd po 500 km albo po 25 mth.

Jeśli chodzi o blokady to są fabryczne na module. Są dwie opcje ich zdjęcia. Pierwsza i tu nie jestem pewien ale chodzą słuchy że moduł da się zaprogramować.

Druga to zakup innego modułu z odblokowanymi osiągami. Robi je między innymi jedna czeska firma. Sam moduł kosztuje okolo 1000 zł.

To tyle. Jakby były jakieś pytania to odpowiem.

Jestem już po ponad 600 km. Maszyna nie była oszczędzana. Jak na razie wszystko jest jak trzeba. Czasem mi popiskuje pasek przy stromych zjazdach. Moduł odblokowany już dawno założony. Oryginał trzymam w razie czego

Czesc! Jako że przygotowuję się na zakup Polarisa 570 proszę o wskazówki jak to jest z leasingiem na kwote 47000. Przy wkładzie własnym 20% na 48m-c, na ile mogę % liczyć przy T3?

Nie pomogę Ci kolego z leasingiem. To musisz pytać, np. w EFL.

Chciałbym natomiast opisać moje doświadczenia po przejechaniu troszkę ponad 800 km. Oczywiście 90% tego przebiegu to teren.

Z Polarisa jestem ogólnie zadowolony, jednak mój entuzjazm trochę opadł. A stało się to przez dwa problemy:

1) Pisk łożyska jednokierunkowego. To doskwiera mi w zasadzie od początku posiadania maszyny. Niestety według mnie objaw się nasilił. Kiedyś popiskiwało tylko z bardzo stromych górek. Teraz się to już dzieje dużo częściej. Zgłaszałem problem w zasadzie od początku jak i również przy pierwszym przeglądzie. Powiedziano mi, że z Quadem wszystko jest ok i że czasem pasek lubi piszczeć. Niestety teraz (przy kolejnym przeglądzie lub wcześniej nie odpuszczę już tematu).

2) Prawdopodobnie problem z elektroniczną manetką gazu. Zdarzyło mi się raz przy przebiegu około 200 km, że quad podczas jazdy na moment przestał reagować na gaz. Żaden "check" się jednak nie zapalił. Wyprzedzę pytanie i nie miałem jednocześnie wciśniętego hamulca i gazu. Drugi raz problem wystąpił przy około 400 km. Stało się to 3 razy podczas jednego wypadu. Przy obu tych incydentach stwierdziłem, że być może mam paliwo o złej jakości.

Niestety tydzień temu (przebieg około 720 km) podczas 30 km wypadu problem wystąpił kilkanaście razy i miałem wrażenie, że będę musiał być holowany przez innego quada. Udało się jakoś wrócić do domu. Różnica w tym przypadku jest taka, że podczas dławienia się quada pojawiał się "check" engine na kilka sekund i gasł.

Problem jest o tyle dziwny, że w dniu wczorajszym jeździłem jakieś 10 km i ani raz ta sytuacja nie wystąpiła.

Prawdopodobnie czeka mnie wcześniejsza wizyta w serwisie w celu diagnozy problemu. Czytając zagraniczne fora okazuje się, że problemem może być elektroniczna manetka gazu, gdyż wielu użytkowników miał identyczne objawy i to okazało się problemem.

Dlatego aż tak różowo nie jest. Ale to może tylko ja mam pecha

Jaka diagnoza?

Na razie nie ma żadnej diagnozy gdyż jeszcze nie byłem na kolejnym przeglądzie a problem ustąpił po zmianie stacji benzynowej gdzie kupowałem paliwo. Dodatkowo zakupiłem nowy kanister, w którym trzymam i przewożę paliwo tylko do mojego quada. Jak będę na przeglądzie to sprawdzą historię błędów i zobaczymy co tam się pokaże.

Generalnie nadal jestem BARDZO zadowolony z maszyny bo widząc co się dzieje z Cfmoto mojego kolegi i jak wygląda serwis gwarancyjny to mnie słabi. Ale podczas następnego przeglądu zamierzam nie odpuścić trzech tematów, które mnie nurtują i denerwują a uważam, że zostały zbagatelizowane przez serwis podczas poprzedniego przeglądu. Chodzi mi konkretnie o:

1) Kwestia tego dławienia. Tu będę chciał zobaczyć jakie błędy zostały zapisane. Jeśli będą to te związane z manetką gazu to zażądam bezwzględnie wymiany.

2) Temat skrzypienia czy też piszczenia łożyska jednokierunkowego czy też paska (cokolwiek to jest). Mam wrażenie, że sytuacja się pogarsza i nie zawsze mam "trzymanie" hamując silnikiem podczas jazdy z góry i dodatkowo tak jak już pisałem to mam wrażenie, że na początku piszczało rzadziej niż teraz.

3) No i trzecia sprawa, której nie opisywałem wcześniej i być może sam zbagatelizowałem. Nie wiem czy słusznie czy też nie. Oczywiście zgłaszałem to na serwisie i otrzymałem odpowiedź, że to kwestia opon i tak już będzie bo to opony nie do asfaltu itd. itp. Oczywiście wszystko to rozumiem ale mam jakieś swoje "ale" co do tematu. Problem polega na tym, że podczas jazdy po asfalcie (jeżdżę po nim bardzo rzadko) przy jakiejś określonej prędkości kierownica wpada w wibracje. Objawia się to tzw. "trzęsieniem" kierownicy i mam wrażenie, że chodzi tu o lewy przód Quada. Objaw ustępuje po zwiększeniu lub zmniejszeniu prędkości pojazdu i dzieje się to w kółko. Sprawdzane było ciśnienie, opony i nie ma tu mowy o tym, że coś jest krzywe, uderzone itd. bo objaw miałem od początku jak kupiłem maszynę. Nie jest to takie straszne ale irytujące. Zamierzam również położyć duży nacisk na sprawdzenie tego problemu. Dla ciekawości przed wizytą na serwisie przejadę się 570 również z 2019, którą kupił kolega miesiąc wcześniej ode mnie. Zobaczymy jak temat u niego wygląda.

I to chyba tyle. Mój wniosek z tego wszystkiego i rada jest taka, że jeśli zauważy się jakieś nieprawidłowości to trzeba z uporem dążyć do wyjaśnienia problemu i nie dać sobie wmówić pewnych rzeczy i nie pozwolić się "zagłaskać" bo niestety często pracownicy serwisów i salonów liczą tylko na to by skasować hajs i jak najszybciej odprawić klienta z kwitkiem. Taka prawda. I może w moim przypadku podczas ostatniego serwisu nie w 100% tak było ale zgłaszałem te 3 powyższe problemy i na każdy otrzymałem wyjaśnienie, które mam wrażenie miało na celu zbycie mnie.

Temat dławienia - zmień stację benzynową. Tu akurat wygląda na to, że się sprawdziło (oby).
Temat skrzypienia i piszczenia - nic nie znaleźliśmy, pasek w super stanie. Jeździj i obserwuj oraz wypuszczaj wodę z obudowy paska (gdyby się dostała).
Temat drgania kierownicy - to kwestia opon, to nie są opony szosowe a wspomaganie jest czułe itd. itp.

Ale się rozpisałem. Jak będę miał jakieś nowe informacje to napiszę.