Elementy przeniesienia napędu mają luz nominalny. Podczas hamowania w terenie koła o sporej masie i średnicy mają też różne przyczepności i zwyczajnie "szarpią" całym pojazdem. Wtedy masz właśnie stukanie na wieloklinach. Do tego hałasować będą też klocki hamulcowe. W samochodzie się tego nie zauważy, bo jest wyciszenie, ale i równa przyczepność.
Jeżeli podniesiesz tylną oś i będziesz obracał jednym kołem raz w jedną, raz w drugą stronę, to drugie wprawisz w ruch z małym opóźnieniem. I to nie jest nic nadzwyczajnego. Oczywiście, jeżeli to opóźnienie jest niewielkie.
Luzy na wieloklinach, które należy obserwować, to między piastą, a przegubem zewnętrznym oraz między przegubem wewnętrznym a dyferencjałem. Żeby zweryfikować ten pierwszy, należy podnieść jedno koło tylne i obracać nim w obydwie strony trzymając za przegub zewnętrzny. Jeżeli kręcą się razem, to w porządku. Wieloklin w dyferencjale natomiast należy sprawdzić podobnie, ale dodatkowo złapać za kielich i próbować ruszać do przodu i do tyłu. Jeżeli się poddaje i rusza, to wróży kłopoty. Dodatkowo półoś proponuję wyjąć i zobaczyć w jakim stanie są wielokliny, również te w dyferencjale. Nawet mały luz, po kolejnych tysiącach kilometrów z pewnością się powiększy. Niektórym kolegom półoś potrafiła się nawet obrócić w dyferencjale, tak się wszystko wytarło.
Przedni napęd natomiast paradoksalnie zużył mi się szybciej niż tył, pomimo że 90% jazdy odbywa się na RWD.

Ok sprawdzę to wszystko. I będę zwracał uwagę.

1. To stukanie w wieloklinach jest takie głośne że to tak słychać jak opisałem?
2. Czy po skoku mogło coś się rozsypać w skrzyni? Biegi wchodzą ale jest opór znacznie większy niż na początku. Nie ma płynnego przejścia między biegami tylko muszę czasami mocno pchnąć, czuć opór i taki jest przeskok jakby nie chciał a go zmuszam do zmiany biegu.

Za dużo rzeczy się dzieje jak na nowy sprzęt z przebiegiem 1500 km. Jeszcze w dodatku śruba do zmiany oleju w skrzyni jest w tak mało dostępnym miejscu zrobiona że niech ich ch.. strzeli.

Można powiązać to grzechotanie ze skokiem, hamowaniem i utrudnioną zmianą biegów. Tutaj jednak kończy się poszukiwanie zdalne, bo za dużo gdybania się robi i należy rozkręcać quada. Możesz jeszcze sprawdzić, czy utrudniona zmiana biegów występuje również przy zgaszonym silniku. Oczywiście maszyna musi stać na równej powierzchni. Jeżeli prędkość obrotowa kół i podłoża były znacząco różne przy lądowaniu, to zawsze mogło coś puścić. Najprościej zacząć od demontażu obudowy paska napędowego. Tam może być pierwszy kłopot. Chyba, że oczywiście odgłosy dochodzą z miejsca dającego się w miarę precyzyjnie określić.

-- dodano 21.06.2017 13:06 --

A może po prostu któryś przegub się rozleciał? Quad jedzie do przodu, ale ciągnie na jedno koło. Dodatkowo półoś jest nierówno obsadzona i dlatego masz wibracje. Nie tłumaczy to jednak utrudnionej zmiany przełożeń.