Witam wszystkich serdecznie z uwagi iż jest to mój pierwszy post na tym formum.
Ale do rzeczy
Dotyczy jednego ze śląskich dealerów oraz serwisów.
Około 20 motorogodzin po zakupie nowego quad Polaris Sportsman 570 doszło do zerwania paska napędowego. Quad został odwieziony na mój koszt do serwisu, gdzie dodatkowo został zgłoszony fakt zerwania lewej poduszki silnika ( co moim zdaniem mogło mieć wpływ na zerwanie paska napędowego ponieważ silnik po zerwaniu poduszki był niesymetrycznie względem skrzyni biegów ). Dodatkowo został zlecony przegląd serwisowy który miał nastąpić po 25 motogodzinach.
Po odebraniu quada i użytkowaniu go kilka godzin zauważyłem iż jest także zerwana prawa poduszka silnika .od momentu zauważenia usterki nie korzystałem z pojazdu.
Po poinformowaniu Pana z serwisu o tym fakcie , zaproponował on abym poduszę wymienił we własnym zakresie gdyż jest to prosta naprawa ( odkręcenie 2 śrub i zakręcenie ich ponownie ) a on w ramach gwarancji przekazał mi nową poduszkę. Po otrzymaniu nowej poduszki wymieniłem ją i dalej użytkowałem quada. Każdorazowe wożenie quada było dla mnie problemem bo nie mam swojej przyczepy , musiałem jechać pożyczyć od nich 15 km itd... generalnie pół dnia w dupie , a jak wiadomo czas to pieniądz
, dlatego zdecydowałem się na samodzielną naprawę.
Po kilku godzinach ponownie doszło do zerwania paska napędowego , co prawdopodobnie wynikało z wcześniejszego zerwania prawej poduszki silnika i uszkodzenia paska , ale jeszcze nie zerwania. Pan z serwisu ponownie zaproponował naprawę we własnym zakresie , jednak po rozebraniu quada okazało się iż uszkodzone są jeszcze 2 inne rzeczy( gumowa osłona oraz metalowa obejma ), nie chcąc się narażać na utratę gwarancji zawiozłem quada na swój koszt do serwisu, który to stwierdził iż Polaris nie uzna mi usterki w ramach gwarancji ( choć poprzednio uznał ) i nakazał zapłacić za naprawę prawie 1000 zł . Nikt z serwisu nie kontaktował się ze mną aby zapytać czy mają naprawiać w związku z tym quada odpłatnie , czy może będę go naprawiał we własnym zakresie .
Na tą chwilę quad stoi na serwisie , aby go odebrać serwis chce odmnie pieniądze za naprawę.
Poprosiłem aby serwis przesłał mi na maila opinie dlaczego nie została przeprowadzona naprawa w ramach gwarancji, otrzymałem od nich wyjaśnienie iż Polaris uznał iż pasek został zerwany z powodu nieprawidłowego użytkowania , nie wspominając nic o zerwanych poduszkach silnika.
Dodam iż nie jest to mój pierwszy quad , posiadam jeszcze access 300 gdzie od zakupu jakieś 8 lat temu wymieniłem 1 raz pasek napędowy na nowy , przejechałem nim nie oszczędzając go jakieś 5 tyś km i nie rozumiem dlaczego Polaris zarzuca mi iż nie potrafię użytkować takiego sprzętu dlatego dochodziło do awarii.
W chwili obecnej jestem na wakacjach do 17 sierpnia , co dalej z tym robić ? narazie nie będę ujawniał o którego dealera chodzi , bo może jeszcze się z nim jakoś dogadam,... Ale zaczynam coraz bardziej żałować że nie kupiłem quada innej firmy bo wydanie 40 tyś na sprzęt i proszenie się przez 2 tygodnie o określenie terminu naprawy ( czekają na części ), nieodbieranie telefonów, nie oddzwanianie do klienta, w końcu przerzucanie winy na klienta , oraz naprawy na koszt klienta bez porozumienia z nim ! to dla mnie jakieś wielkie nieporozumienie..
Czy można sprawę przekazać gdzieś do centrali Polarisa ? Co z tym dalej zrobić aby nie płacić tego 1000 zł , co radzicie ?
Sezon ucieka a sprzęt soi więcej na serwisie niż u mnie w garażu ..:/
Pozdrawiam