Witam serdecznie!
Dziś jechałem sobie drogą asfaltową, po boku było takie malutkie wzniesienie, straciłem panowanie i wjechałem bokiem na to "wzniesienie". Jechałem ok. 20-25 km/h. Quad się wywrócił na bok, do 10 sekund po wywrotce go spowrotem postawiłem. Podczas wywrotki quad zgasł, ale od razu odpalił, jest kilka otarć + odblask z tyłu odpadł. Czy w silniku mogło coś się stało? Przy tym wężyku obok silnika było trochę mokro. Quada odpaliłem po ok. 2 minutach, odpalił bez najmniejszego problemu. Jechałem do domu - również ok. 20km/h, z 20 minut jazdy. Czy mogło coś się stać z np. silnikiem? Quad ma dopiero przejechane 100km.
Pozdrawiam i liczę na szybką odpowiedź

Mój gdy zaliczył glebe to nic mu się nie stało oprócz połamania plastyku przeze mnie:D

http://imageshack.us/f/715/dsc01687gf.jpg/
takie tam małe obtarcie, większych obrażeń nie stwierdzono
quad Ci się całkiem przewrócił, czy na bok?
w silniku jakby coś lekko hmm coś szumi, albo mi się już wydaje, albo serio, sprawdzę to przy okazji.

Mi się na bok wywrócił, nie pamiętam nawet czy zgasł ale raczej tak. ja go odpaliłem od razu jak wstałem i poszedł dalej potem miałem kilka siniaków bo to na śniegu driftowałem po drodze i wjechałem na plac koło garażu i też było małe wzniesienie ale mnie wywróciło bo byłem przechylony na prawo i dlatego się pewnie wywróciłem u mnie nie było żadnych problemów z silnikiem. Lepiej popatrzeć chociaż może Ci się tylko wydawać że trze coś, bo sobie to ubzdurałeś( że tak powiem, bez obrazy ) wiem to z własnego doświadczenia

No właśnie wszystko możliwe, że to tylko ubzdurane.
Starty to otarcie na lusterku, otarcie przy plastiku, z tylnego "bagażnika" ta rurka trochę otarta + osłona ręki.
Najpierw musiałem odgiąć tą osłonę, żebym mógł w ogóle ścisnąć hamulec. Jak quad się wywrócił to z tych wężyków coś leciało potem (przynajmniej widziałem mokro), włączyły się awaryjne i silnik zgasł. Odpaliłem i jechałem do domu zająć się ranami. Mam nadzieję, że z silnikiem nic nie będzie.

O ile się nie mylę to z nadmiaru lało się paliwo, ale to tylko moje spostrzeżenie

NightShade
Bez obaw, nic się silnikowi nie stanie. Normalne że po wywrotce quada na bok będzie leciało paliwo z wężyków. Mój quad też leżał na boku i zaczęło lecieć wężykiem z gaźnika - prawidłowa reakcja.

Gdyby od takich fikołków miało się coś zepsuć to ja swojego musiał bym już ze dwa lata temu zezłomować
Raz zturlał mi się z takiej dziesięcio metrowej kopalni i jedyne co się stało to lusterko urwane.
Silnik nawet nie zgasł. Postawiłem na koła lusterko do plecaka i dalej jazda

Tomasek
dobrze mówisz

jednak to trochę przesada, myślę że nie wiele by z niego zostało

zasadniczo to tam i tak niewiele może się posypac
A bagażnik robi za dobrą klatke bezpieczenstwa dla plastików.

Inny przykład kumpel na chinolu takim na przeprawowy stylizowany przy 60km/h zaliczył taką glebe, że quadzik przeleciał z 5 meterków przeturlał się po glebie i jedyne co mu się stało to pare plastików pękło i mocowanie stacyjki się urwało.
Quadzik po tym odpalił z pierwszego strzału.

Odpalić jak nie wywalisz w drzewo albo w cos konkretnego zawsze odpali po wywrotce.
ale nie zmienia to faktu ze po rolce dość konkretnej po 10 kilometrach mi kolo odleciało ( ale odpalił i jechał )
plastikami przestałem się przejmować po tygodniu od kupienia quada

PRooF no no, wygrywasz w dniu dzisiejszym Kilof 2014! Odkop po 2 latach, wielkie brawa dla Pana!

oj
myślałem ze chociaż kirfora a nie kilofa mi dasz:P

ps. mój błąd nie zobaczyłem na datę

Panowie jak w quadach jest rozwiązany układ smarowania tzn chodzi mi o to, że dziś miałem wywrotkę, spadłem gada, a ten zatrzymał się dosłownie do góry kołami. Nie zgasł i pracował na jałowych, oczywiście podbiegłem od razu i postawiłem najpierw na bok aż w końcu za trzecim bujnięciem przewróciłem na koła. Trochę się przestraszyłem i oczywiście z tego wszystkiego nie zgasiłem od razu silnika. czas jaki upłynął zanim go postawiłem na koła to było około 15s. Wiem, ze powinienem od razu zgasić, ale jakiś stres mnie ogarnął. Czy mogło się coś stać? Po postawieniu na koła oceniłem straty wsiadłem i wróciłem do domu jakieś 2 km. Niby nic się nie dzieje, tylko lekko przykapca przy przegazówce. Tak jakby się nazbierało oleju w wydechu. Silnik pracuje ok, na bagnecie stan oleju nie zmieniony.

Mój jaki zaliczył glebę to nadawał się tylko na złom. Szkoda że wywaliłem w ten sposób kilka tysięcy w błoto , ale takie życie jest.

____________________________________
AasaPolska.pl