Też mam takiego od nowości, przejechane już prawie 1500km. Ogólnie rzecz biorąc fajnie się nim jeździ, ale do quada powinni dodawać walizkę kluczy gratis, bo praktycznie cały czas wychodzi coś nowego
Głównie jeżdżę nim po szutrówkach, ma raczej ze mną ciężko bo gazu mu nie oszczędzam
Przez tylny dyfer ciężko jest nim polatać bokiem. Co do silnika to do tej pory nie miałem z nim żadnych problemów, pali na strzała, nie przegrzewa się za bardzo, jeżdżę na półsyntetyku MOTUL 10W40. Postaram się wypisać wszystkie problemy jakie z nim miałem do tej pory (a trochę ich było
), i opisać jak je rozwiązałem:
- Z tylną zębatką potwierdzam - również po pewnym czasie wisiała mi na 2 śrubach a reszta urwana. Wymiana na twarde śruby + Loctite i jest ok.
- Brak pokazywania prędkości - za daleko czujnik od zębatki tylnej
- Krzywe przednie piasty - zarówno koło jak i tarcza hamulcowa miały spore bicie, stwierdziłem że nie warto starych piast ratować, na allegro pasujących znaleźć nie mogłem, więc zleciłem ich zrobienie znajomemu tokarzowi. Bardzo się poprawił komfort jazdy w porównaniu do starych piast.
- Przesuwające się tuleje przednich amortyzatorów (metal-guma-metal) - po ostrej jeździe amortyzatory przysuwały się aż do mocowań co powodowało stuki. Wymieniłem je na tulejki gumowe z osobną tuleją metalową - było dużo lepiej, jednak wytrzymało około 2,5 miesiąca i guma była zniszczona. Obecnie mam dotoczone tuleje z poliuretanu 95 ShA, po przejażdżce krótkiej sądze że jest dobrze, a co do trwałości to się okaże w przyszłym roku
- Skrzypiące łączniki stabilizatora tylnego - najbardziej wkurzający problem. Gumowe osłony są tak luźne, że lepiej od razu wyrzucić je do kosza, co jakiś czas czyszczę je zmywaczem do hamulców, trochę smaru do łańcucha i wszystko jest ok. Planuje je docelowo wymienić na łączniki zamknięte, ale najpierw się muszę zorientować od jakiego samochodu będą pasować
- Urywające się kalamitki wahaczy przednich - źle wspawane, przy większym dobiciu wahacza mocowanie ją po prostu wyłamuje. Miejsca kolizyjne podszlifowałem szlifierką kątową tak aby ich nie wyłamywało.
- Brak dojścia do kalamitek tylnych wahaczy - po demontażu koła nie mogłem założyć końcówki smarownicy na kalamitke bo znajduje się ona zbyt blisko tarczy hamulcowej. Założyłem kalamitke kątową i teraz jest ok.
- Krzywo wspawane końcówki tylnych wahaczy - od samego początku miałem problem z ustawianiem zbieżności, niedawno jak założyłem opony szosowe to zobaczyłem dlaczego... prawe tylne koło jest bardzo zbieżne, lewe jest w miarę ok. Zimą spróbuje to wyprostować.
Jedną z poważniejszych wad tego quada jest tylny dyferencjał, który w żaden sposób nie ma ograniczonego poślizgu, nie ma też możliwości jego blokady. Powoduje to że jadąc po bardzo nierównym terenie może się zdarzyć sytuacja że po prostu nie jedziemy, bo kręci się koło które się oderwało od ziemi.
W quadzie wykonałem kilka przeróbek oprócz wcześniej już wymienionych.
-Zębatkę zdawczą zamieniłem na 13z (oryginał 12z) - większa nie wejdzie. Quad się zbytnio nie zamulił, max prędkość wzrosła do 91km/h (wcześniej 87km/h).
-Niedawno udało mi się kupić komplet używanych opon szosowych Maxxis Spearz, jako że tylne opony były 9', a mój Bashan posiada 10' trzeba było dokupić tylne felgi. Padło na alusy XATV 9x8 3+5, z opisu pasujące do m.in. do Suzuki LTZ 400. Delikatnie trzeba było dopasować piastę jako że średnica osadzenia była minimalnie mniejsza niż w oryginale (88mm felga, 90mm piasta). Minimalnie musiałem również zeszlifować zacisk hamulcowy, bo teraz siedzi wszystko bardzo ciasno i przycierało o felge. Jako że felgi mają inne ET, quad się poszerzył ok. 5cm na strone, wygląda to naprawdę fajnie.
Chyba to będzie na tyle. Podsumowując jest to tylko chińczyk, można mieć na nim niezłą frajde, ale trzeba się trochę ponaprawiać. Mam nadzieje, że w przyszłym roku po tych wszystkich modyfikacjach spędzę mniej czasu w garażu, a więcej w terenie