Siemka . Czy da się jakoś choćby w najmniejszym stopniu wyeliminować zadławienie po szybkim otwarciu przepustnicy w Bashanie 200 ?

Ciężko będzie. Bashan ma dość dużą gardziel w gaźniku. W loncinie oraz w eagle ta gardziel jest mniejsza dzięki czemu jest większe podciśnienie. Osobiście miałem oby dwa gaźniki. Na loncinowskim gdy otworzyłem przepustnicę na max w jednym momencie na jedynce to nie musiałem stawać na grab bar a quad stawał do pionu. Niestety w gaźniku Bashana już nie dało się tego uzyskać. Brak w tym gaźniku pompy przyspieszeniowej wstrzykującej paliwo przy gwałtownym dodaniu gazu. Ja to niwelowałem włączając ssanie lecz trzeba mieć wprawę no i nie jest to wygodne.

nie wiem w czym problem ponieważ w moim bashanie mogę dać gaz w opór i nie dławi go trochę. ja bym zaczął od wymiany filtra powietrza a następnie czyszczenie i regulacja gaźnika. możliwe też że filtr paliwa brudny lub z jakiegoś innego powodu paliwo nie dochodzi odpowiednio.
piękna bajka ale nie wiem co nazywasz stawaniem do pionu bo podniesienie kół 30cm nad ziemię to nie pion. po za tym robiłeś to tylko z gazu? nie strzelałeś ze sprzęgła ani nie szarpałeś kierownicy, nie przechylałeś się itp.?

Filtry itp czyste , gaźnik też . A dało by się jakoś przerobić gaźnik bashanowski ? ;>

czyściłeś tylko czy je wymieniałeś?

Żadna bajka. Był to oryginalny gaźnik loncina. Niestety ssanie w nim nie działało i miałem problem z odpalaniem dlatego zmieniłem. Siedziałem normalnie na quadzie i jechałem po prostym. Puszczałem gaz całkowicie tak żeby quad ledwo co jechał (oczywiście nie dotykając sprzęgła). Po otwarciu całkowicie przepustnicy quad rwał na tylne koła i można było normalnie tak jechać.

Co do filtra to akurat zabrudzony filtr może tutaj jedynie pomóc. Gdyż jest większe podciśnienie w gaźniku a to ono jest ważne. Ja miałem prawidłowo wyregulowany gaźnik bo zrobiłem to na analizatorze spalin więc nie było mowy o pomyłce. W niektórych gaźnikach, szczególnie w samochodach był tłoczek który luźno chodził w cylindrze i był połączony z linką gazu. Przy normalnym dodawaniu gazu paliwo przepływało przez niego lecz gdy się szybko depnęło to paliwo nie zdążyło przepłynąć i było wstrzykiwane do kanału dolotowego. Niestety tutaj tego brakuje.

tzn. podnieść przód i kawałek przejechać to i Bashan daje radę ale nie wieżę w to, że po dodaniu gazu quad rwał do pionu bo tak to nawet Yamaha Raptor 250 nie do końca daje rade.

Nie musisz wierzyć. Ja się tak nauczyłem na tylnych kołach jeździć. Jeździłem eagle i bashanem i Loncin się momentem obrotowym wyróżniał zdecydowanie. Jedyne co było trzeba zrobić to usiąść bardziej z tyłu by dociążyć oś bo inaczej po prostu zwijał asfalt.

to tak samo jak Bashan, myślałem że z samego gazu a to zupełnie inna bajka. wtedy wychodziło by na to że Twój Loncin rwie tak ja np. Raptor 250.

Trzeba było po prostu siąść z 10 cm bardziej z tyłu i tyle. Nawet sprzęgła nie trzeba było ruszać. Ale to nie ma znaczenia ponieważ tutaj już nie o moc chodzi a o przyczepność. Miałem gaźnik z Bashana i jest gorszy niż oryginalny loncinowski.

raczej tutaj nie chodzi o przyczepność tylko o moc i reakcję na gaz. np. YFZ 450 spokojnie wstanie do pionu na szutrze i to na "łysych" oponach a Bashan czy Loncin nawet na dobrych oponach ma problemy ponieważ tylko zakręci kołami i nic więcej. mam teraz Suzuki dr-a 350 który ma sporą moc i gigantyczny moment obrotowy jednak ma gaźnik na membranie i z gazu tak maksymalnie na 3 biegu wstanie na koło odpowiednio wysoko aby jechać jednak montując lepszy gaźnik oraz wydech zyskamy lepszą reakcję na gaz co daje nam taki efekt że i z 5 biegu będzie szedł do pionu. przyczepność ma znaczenie ale nie tak duże jak moc, moment i reakcja na gaz. w terenie Bashan na najlepszych oponach nie da rady wjechać tam gdzie markowa 450 na oponach bez bieżnika.

danny180
wymieniałeś filtr powietrza czy tylko czyściłeś? ogólnie stożkowych filtrów się nie czyści bo to nie da rady wyczyścić ich tak aby były całkowicie czyste.