Witam, mam problem z odpalaniem zimnego silnika chińczyka 110. Gdy jest ciepły pali na dotyk, a jak jest zimny trzeba go kręcić godzinami, lato czy zima zawsze to samo. Myślałem, że problem jest w gaźniku ze ssaniem, sprawdzałem wszystko, linki, filtry, wężyki i nic nie pomogło. W końcu wymieniłem gaźnik na drugi, ale problem został. Iskra na świecy jest, samych świec próbowałem może 10. W końcu chcąc go zapalić podgrzewam polnikiem cylinder aż się nagrzeje i dopiero wtedy zapala. Ogólnie silnik, jak go zapalę, pracuje dobrze, równo, w miarę siłę ma. Na elektronice się nie znam i nie mam pojęcia na czym może problem polegać. Proszę o pomoc, może jakieś sugestie.

//Przenoszę z Działu Stowarzyszenie, bo podejrzewam, że nie tu chciałeś napisać.../maartin

jakub 5
Było. Na 99% masz zawory do regulacji.

99% ,bo chodzi równo wg tego co pisze ,a to już nie zawory. Przynajmniej jak mój nie odpalał ,tylko na popych ,to nie chodził równo ,a miałem zaworki do ustawienia

hipon
To zależy, może chodzić równo a ciężko odpalać.

Tak czy owak można wyregulować zaworki jeżeli stary sprzęt

Dzięki za wszystkie rady i podpowiedzi. Zawory sprawdziłem, ale to nie było to.Po którejś kolejnej próbie zapalenia przypadkowo rozpiołem kostke z dużą ilością kabli, która jest pod siedzeniem i wtedy zapalił na zimnym silniku. Kostka ta idzie do czarnego pudełka, która też jest pod siedzeniem. Jak zapali , spinam to z powrotem i wtedy silnik chodzi dalej. Dlaczego tak się dzieje tego nie wiem.

to czarne pudełko to moduł odpalania z pilota,znajduję się w nim również alarm o ile się nie mylę .