Szukałem informacji na temat sposobu blokowania KVF750 przez firmę KL (z tego co się orientuję włoską) celem dostosowania do wymogów homologacji. Po małym dochodzeniu wnioski poniżej.
Pod siedzeniem znajduje się swego rodzaju power commander (podobny pod tym względem, że pobiera dane z czujnika prędkości i ingeruje w zapłon po przekroczeniu 60 km/h). Najprościej jest wyciąć pętlę wychodzącą od czujnika prędkości (3 kable wychodzące z obudowy przekładni po prawej stronie) i zlutować kabelek. Można też wyjąć piny z kostek (bo pętla jest łączona przez kostkę) ale jest to bardziej ryzykowne bo jak się nie wie dokładnie w jaki sposób to robić to można rozwalić kostkę od czujnika prędkości. Jak ktoś chciałby się pozbyć nadmiarowej wagi to druga cześć tego ogranicznika idzie do silnika i tam można wypiąć całkowicie pętlę (jest na kostkach, tylko jeden kabelek jest zapętlony) i złączyć kostkę oryginalną. Trzeba do tego zdjąć prawą osłonę. Jest jeszcze jeden kabelek który idzie do "-" aku.
Druga blokada jest przy manetce gazu - dźwignia ma wypustkę która pozwala tylko na połowiczne otwarcie przepustnicy. Przykręcone jest to nakrętką którą można odkręcić specjalnym kluczem. Blokadę (ten blokujący kawałek wewnętrznej dźwigni) można odciąć precyzyjną szlifierką bez rozkręcania. Trzeba tylko pamiętać żeby potem użyć ogranicznika gazu (śruba z nakrętką pod dźwignią) żeby nie wywierać za dużej siły na przepustnice. Najlepiej ograniczyć ruch śrubą regulacyjną tak aby przestało być słychać kliknięcie w miejscu przepustnicy (tak aby koniec zakresu ruchu dźwigni gazu ograniczony był śrubą przy niej a nie w zakresem ruchu przepustnic).
Przepraszam z góry za może mało specjalistyczny język ale mam nadzieje że post będzie pomocny dla każdego kto stanie przed podobnym problemem.