Witam wszystkich ,posiadam kfx 450 R 2008 sprowadzony z USA i jezdzilem nim okolo 6 miesiecy i od czasu do czasu cos mi przerywal zaplon (tak raz w tygodniu)ale to mialem wrazenie ze jakby po myciu się tak dzialo ale potem i tak probowalem go myjko zalewac wszedzie i nic.Po jakims czasie gdy zaczal czesciej przerywac to go nie moglem w ogóle odpalic.Potem znowu zaczal odpalac i tak wkolko no i go wkoncu zawiozlem do ASO a tam jaja bo komputer pokazal ze to cewka ,to kupilem i dalej to samo.Potem doszli do wniosku ze modul zaplonowy koszt 1800zl i dalej to samo.Trwa to już 3 miesiace a kfx-em szarpie dalej.proszę was o jakies rady,czy może ktoś się już spotkal z takim problemem bo jak w ASO nie umia tego zrobic to chyba tylko konkretnych ziomkow trzeba???Powiem ze umowilem się z elektro mechanikiem w przyszlym tygodniu i zobaczymy czy jemu się cos uda???????????????

możliwe że coś z wtryskiem lub coś poprostu czasami nie styka.. i do tych sprzetów trzeba wykfalifikowanych ludzi lub poprostu doświadczonych z nowszymi quadami ! bo reszta Cię naciąga na kase i wydajesz to w błoto ! Z kąd jesteś..? poszukaj na necie jakiegoś `odpowiedzialnego` serwisu z Tw okolic

Dobrze to nazwałeś że mnie naciągają a jest to ASO które widocznie nic nie wie?Jestem z okolic Bielska Białej i znalazłem jakiegoś podobno super elektro mechanika z którym się umówiłem na poniedziałek i jeżeli on nie pomoże to mam namiary od Kolegi z forum do mechaników z Wrocławia o nazwie Quadimodo