Po tym jak moj 5 letni syn dostal swojego pierwszego chinskiego quada 50ccm który zdazyl zepsuc się powaznie jakies 20 razy w ciągu roku generujac kilkukrotne koszty zakupu jednoczesnie jednak zwiekszajac apetyt na dalszy rozwoj w tej dziedzinie, postanowilismy zakupic Sprzęt markowy.

Z racji, ze sam jestem bardzo zadowolony ze swojego Kawasaki, zainteresowalem się quadem dla dzieci tej samej marki KFX 50. Wzglednie lekki, dwusuwowy, bez zbednych ciezkich bajerow, agresywny wyglad... w sumie tylko cena odstraszala ale czego nie robi się dla dzieci. Jest model z roku 2007, pozniej byly 4 suwy.

Sprzęt jest naprawde dobrze wykonany, sunie przez bloto, skacze, prowadzi się po wszelkich nawiezchniach ale jest potwornie wolny, wedlug navi rozpedza się cale 27kmh z czego czuc od 20kmh ze jest to już mozolne czolganie się a nie osiagi, jak by go cos dusilo. Na sluch silnik jak na malego dwusuwa wcale nie osiaga zadnych niebianskich obrotow.

Quad ma zdjety ogranicznik na manetce, zdjeta zwezke na koncu tlumika oraz zwezke na dolocie miedzy gaznikiem a silnikiem, gdzie jeszcze znajduja się i jakie zabiezpieczenia nie pozwalajace mu odrzyc. Chinczyk 50ccm szedl prawie 60kmh, nie mial momentu obrotowego, silnik zmienialismy dwukrotnie bo się ciagle rozlatywal, ale jak zlapal obroty to wkrecal się jak karabin maszynowy, Kawasaki dumnie i cichutko popyrkuje, dodanie gazu to zwawe ruszenie z miejsca i koniec, jak jakis pojazd elektryczy. Przeciez taka 50tke w pojezdzie wazacym 80kg z 20kg kierowca powinna smigac zupelnie bezproblemowo.

Z gory dziekuje za pomoc.

Podejrzewam że blokada znajduje się w module zapłonowym, mówisz, że nie osiąga obrotów, może ma poprostu ograniczenie na module.

dzięki za odpowiedz, chyba masz racje, quad rozpedza się pod lekka gorke ze mna na pokladzie 90kg do tej samej predkosci co z moim synem 20kg na prostym asfalcie, rusza smialo i czuc jak go kompletnie po przekroczeniu jakis 20km/h zmula, ale nie jest to nic w stylu odcinki typowej dla samochodow, na gazie do dechy jedzie plynnie, ale jakby bez ducha bez momentu brzmiac jk mialby z 5000 może 6000 obr/min.

Dziwi mnie tylko bo znalazlem kilka amerykanskich stron na ktorych ludzie rozpisuja się o cudownych osiagach po wyciagnieciu zwezek, nie wiem czy bujna wyobraznia czy u mnie cos nie tak....