ja też jeżdze mniej więcej tak jak Ty z tym ze trochę więcej błota i zdecydowałem się na BH 2,myśle że będą najbardziej optymalne do 450-ki,do 700 raczej wzołbym BH1

ma to swoje + i -
Przykład - jadę szczytem góry,sam ok. 50km/h nie zauważyłem ścietego pieńka i wjeżdżam w niego. Felga zgięta,powietrze zeszło ale opona cała - wszystko poza felgą delikatnie zgiętą ok.
Sądzę że jakbym miał założone jakieś inne felgi to w najlepszym wypadku miałbym oponę do wyrzucenia,lub oponę i felgę,lub oponę,felgę i wahacz skrzywiony

-- dodano 16.11.2009 21:47 --


tylko alltraki! tylko alltraki kolego!

a mi fabryczne czarnuchy z tyłu puszczają powietrze na rancie. Najpierw były zmontowane klasycznie, potem wulkanizator uszczelnił specyfikiem i wciąż puszczają Macie taki problem?

może to wina felgi? ewentualnie rant opony jest uszkodzony.

... nie są zbyt dobre aby mocniej powalczyć w terenie. Zgoda. Ale już to lekkiej i spokojne jazdy po okolicy gdzie jeszcze trochę asfaltu jest OK. Mam je jako drugi komplet.



No właśnie, właśnie.... Ktoś kto walczy o każdy kg a nawet gram masy pewnie się zastanowi - seria czy cięższe felgi. Nie wszyscy jeżdżą w rajdach, nie wszyscy są nastawieni na lepszy wygląd gada, być może niektórzy nie mieli przypadków z przyginaniem fabrycznych felg więc nie było potrzeby zmian a ~8kg masy nieresorowanej uratowane

-- dodano 16.11.2009 23:04 --



HeHe - stały tekst
Ake fakt AT dają się lubić. Mam je w 5 miejscach przecięte, raz wracałem na kapciu, ale i tak jestem zadowolony i nie mam ochoty ich zmieniać choćby na BH. Dziwne, no nie?

A ja Wam powiem co do felg to mam omf-y może nie za ładne ale za to dobre i to bardzo.
Na Ukrainie gdy mój gad rolował się bardzo szybko w dół około dwustu metrów obroty kierownica-koła to nie zdjęło ani jednej oponki a powiem więcej jeszcze po tej rolce wróciłem i ciśnienie w kołach było ok.
Co by było gdyby były oryginalne felgi ściągnęło by oponki a później Bóg raczy wiedzieć ale raczej byłoby po quadzie. Wszyscy jak staliśmy na górze a w dole gada nie było widać to myśleliśmy ,że w ogóle nie ma po co schodzić Więc ta sytuacja dała mi do myślenia ,że warto było kilka PLN więcej wydać

felgi są nowe, wg wulkanizatora bardzo dziwnie są wyprofilowane przy rancie od wewnątrz, pierwszy raz takie spotyka. Może oprócz offsetu również felgi zmienili skurczybyki w modelach z eps.

stary ale jary
Też nie mam zamiaru zmieniać na co innego - jak te mi się zedrą - to następne też będą alltraki.


no nie bądź taki skromny - nie parę złotych lecz ~5 tysięcy za felgi?
Ja też byłem świadkiem dość 'nie złej" rolki - też dobrych parę metrów z góry - w grizzlym były fabryczne opony i fabryczne felgi - więc to nie jest reguła,zasada , ani żadne uzasadnienie dla którego miałbym wydać 1/4 wartości quada na felgi.
Ale punkt widzenia zależy od punktu siedzenia z pryzmatu własnego portfela.
Najważniejsze i tak są własne umiejętności. Można mieć mega doposażonego quada i jeździć jak ciocia,albo chińczyka i robić drapki jak np. gość który prowadził naszą grupę extr na NW2 w tzw. Chińskiej dzielnicy.

Tutaj odbiegamy od tematu. Rozmawiamy o kołach.
Tak jak mówisz można maluchem wymiatać a s-klasą się roz....ać co nie znaczy ,że nie spędzimy przyjemniej chwil spędzonych za kierownicą

Lubię to forum zwłaszcza w takich momentach kiedy ktoś próbuje udowodnić ,że coś co tak naprawdę jest wykonane tak żeby quad wyjechał na tym z salonu , co się gnie a oponki topnieją w oczach jest lepsze bądź porównywalne z firmowym doposażeniem

Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie i będę walczył z pozytywnymi opiniami o badziewiu

Amortyzatory też zmieniłes?
Może wydech,półośki na gorille?
No bo to są przecież tylko seryjne elementy
Tak jak i felgi-seryjne,a dają radę i to w górach-już 3700km za nimi.
Jedyna rzecz dla,której miałbym zmienic felgi na jakieś inne-to chęć zyskania troszkę dystansu z tyłu-tak ze 2-3cm. na stronę-nic więcej,ale i bez tego jeździ się dobrze (normalnie)

Prezesie, ale tak jest w kazdym przypadku...samochodu, motoru, jak widac też quada... dla jednych wystarcza fabryka, dla drugich nie, i udoskonalaja (czyt. zmieniaja) wg swoich potrzeb i upodoban. Widzimy na ulicach roznego rodzaju tuningi, ktore nam się podobaja lub nie a dzentelmeni o gustach nie dyskutuja Ja na razie jezdze na zwyklych felach i oryginalnych Dunlopach - na asfalcie znikaja w oka mgnieniu, do nauki też wystarczaja ale już czytam Wasze opinnie na w/w temat gdyz będę musial wymieniac gumy i nie beda to "D" ponieważ jezdzilem KQ na carlisach (moglem nazwe przekrecic ) i o wiele lepiej się smiga.

Darecki
i w pełni się z Tobą zgadzam

-- dodano 17.11.2009 09:26 --



Amorków nie zmieniłem ani półosi też są fabryczne ale nie tak do d..y jak koła oraz światła .

Norbi jak jesteś tak rozkochany w oryginalnych felach to pamiętaj ,że u mnie komplet czeka na właściciela który będzie je darzył taką miłością jak Ty
Zgoda da się na nich jeździć ja nie twierdzę ,że nie ale nie są porównywalne z felgami markowymi z dobrego stopu z beadlockiem (mówię o wytrzymałości jak również o możliwości ściągnięcia opony w terenie) i jak byś się nie pocił to tego nie zmienisz.
Co do ceny to dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają


W ogóle uważam ,że źle zrobiłem kupując KQ bo teraz wybór padł by na coś innego ale to inna historia

No Prezes ! już nie chcesz swojej Suzuki? Nie załamuj mnie...

Nie chcę i nie chcę też Polarisa ani reni czekam może w 2011 wyjdzie mój typ z większym silniczkiem a jak nie to kupię chyba z takim jakim jest

Plusem seryjnych jest to że są lżejsze. Nie zapominajmy także o wpływie dodatkowej masy na trwałość elementów zawieszenia - myślę że dlatego produceni zapodali lekkie aluminiowe felgi. Dla robiących spore przebiegi (w tym wyprawy) ma to znaczenie, aby maszyna jak najdłużej nie potrzebowała zjazdu na serwis.

Nie widziałem także, aby wszyscy od razu jako niezbędny element zmieniali felgi na te z beadlockiem, jeśli już to są to raczej osłony spodu, wyciągarka, bumper...

Pozdrawiam!