Witam mam problem z moim Suzuki KQ 700. Po odpaleniu chodzi jakieś 30 sekund i później gaśnie odpalam go i znowu to samo jaka może być przyczyna czy może ktoś wie ??

Mam podobny problem z KQ 750. Co prawda dzieje się to sporadycznie, ale jednak. Nie wiem czy to nie wina pompy paliwa. U mnie jest założona nieoryginalna. Moc i praca silnika ok tylko czasem zgaśnie na biegu jałowym.

To są objawy po topieniu!

-- dodano 15.11.2009 18:52 --

To są objawy po topieniu!

też tak mysle ze to cos z pompa w piatek jeszcze bylo w miare normalnie trochę przerywal ale jezdzil a wczoraj już zostal zcholowany na lince bo nie chcial zapalic a dzis rano bez problemu zapalil i zgasl po ok 30.s i tak już zostalo caly czas gasnie

Panowie wystarczy zmierzyć Ciśnienie na pompie i będzie jeden problem mniej,jak nie wiesz jakie ma być Ciśnienie wystarczy poszukać na forum:faj:

ale wlasnie nie byl topiony

-- dodano 15.11.2009 18:57 --

chyb jutro muszę zawiesc go na serwis

TOFIKUS1 Jestes pierwszym właścicielem tego quada?Może był topiony wczesniej ?

kupilem go od znajomego który uzywal go do odsnieżania na pewno go nie topil

A może benzyna z wodą?

może jakies cienki paliwo bo wczoraj tankowalem pojezdzilem z godzine i jak zgasl to już nie zapalil

-- dodano 15.11.2009 19:14 --

a może to wtrysk paliwa padl ??

Taki przypadek miał kolega ostatnio i prawda okazała się przykra.
Sprawdź kompresję zanim cokolwiek zrobisz my zrobiliśmy wszystko bo myśleliśmy ,że problem jest po stronie paliwa bądź wtrysku a były zatarte pierścienie.

a jaki jest koszt ewentualnie takiego remontu

Zależy co pójdzie i od warsztatu odpowiem dyplomatycznie " niemiły"

ja mam podobny problem... wczoraj jezdzilismy gadami, nie odpalalem go 3-4 tygodnie i musialem uruchomic go recznie, padl aku, al eto pewnie wina nieszczesnego alarmu (wywalam to ustrojstwo) ...po odpaleniu pracowal normalnie...jezdzilismy, w momencie kiedy chcialem uzyc wciagarki silnik gasł, dopiero jak go trzymamlem na wysokich obrotach moglem rozwinac i zwinac line i za kazdym razem odpalalem go recznie jakby aku byl za slaby. Dojechalismy do innego bagna i tam przeprawa nie udala się... wjechalem powoli , woda byla rowno z błotnikami, no i ulgnalem, silnik pracowal normalnie ale mialem wrazenie ze zaraz zgasnie jak puscilem gaz po chwili zgasl. wciagarka z drugiego wyciagnelismy go na brzeg...aku nie chcial krecic (tak samo jak rano), reczne odpalenie też nic z tego, nawet nieraz ciezko bylo go zaciagnac jakby mial jakis opor. Po wymianie aku z drugiego gada elektrycznie krecil kawalek i gasly kontrolki i caly licznik jakby gdzies zwarcie bylo Aku ladowal się cale 24h i dzis probowalem odpalic ale nastepowal obrot i koniec, pompkę slychac.

Ja bym sprawdził regulator napięcia u nas tak było w squadzie.