Szanowni koledzy pochwalcie się Waszymi przebiegami?.Chce takiego kupić i mam pytanie czy 8000 km to dużo?

Mamy w squadzie 3 szt. KQ700 z przebiegami od 6500 do 9980 km
Nie mają łatwo, ale są w dobrych rękach i na razie z poważnych spraw nie odmówiły posłuszeństwa.
Przy tym przebiegu jako potencjalny kolejny właściciel musisz sprawdzić to co się da, znaczy co widać i da się dotknąć.
Silnik to zawsze trochę jest loteria, ale ogólny stan zewnętrzny dużo może powiedzieć i na ten temat.
Większość znawców tematu z tego forum twierdzi, że 10tys to śmierć dla quada.
Ja temu nadal nie wierzę i mam zamiar tak długo jeździć moim aż się rozsypie i mam nadzieję, że nie będzie to przy tym magicznym przebiegu.
PS.
Egzemplarz kolegi Buła na pewno ma większy przebieg a miał w życiu ciągle pod górkę z błotem

zam KQ z przebiegiem 25 tyś

co prawda już pomału "umiera" - no ale trudno się dziwić.

Oczywiście po remoncie - i to nie jednym

Stan zewnętrzny nie zawsze jest odpowiednikiem stanu silnika i podzespołów .
Ja na przykład w ogóle nie dbam o plastyki , quad mimo 19 - tu miesięcy użytkowania wygląda masakrycznie .I wcale nie oznacza to , że nie dbam o niego . Serwisuję go na okrągło , używając dobrych olei i smarów . Od nowości założyłem porządny filtr powietrza.
Nawet nie miałem konkretnego dzwona - nie licząc kilku boków .
Problemem jest , że lubię się bawić bez zahamowań co się kończy za zwyczaj zimą, przy minusowych temperaturach ostrym łamaniem plastyków i ich rysowaniem .
Przebieg 3200 - jak na razie bez awarii !

Jest to Suzuki wystawione na allegro i zarejestrowane na ciągnik rolniczy myślę ze z przerejestrowaniem nie będzie problemów.Ponoć stan jest dobry powymieniane końcówki itd.Też się trochę obawiam tego przebiegu bo rocznik 2005 i te 8000km czyli coś już ten Quad widział.Mój mechanik twierdzi ze to mały przebieg.szukam już długo maszyny z możliwością rejestracji(chodzi mi o te 15kw)bo mój wydział komunikacji jest z tych ortodoksyjnych.Zastanawiałem się też nad CF Moto 500 ale ponoć części są droższe od części firmowych Quadów.

Fakt: mało precyzyjnie z mojej strony, ale miałem na myśli wszystko co widać i da się dotknąć oprócz plastików. Moje też piękne były dawno temu, ale wszystko inne w nienagannym porządku bo dbam.
Moja Rodzicielka zawsze się ze mnie ..., że więcej przy nim dłubię niż jeżdżę

ja mam nabite 10 500 km i wszystko jest ok...ale dbam o maszynę i w tej chwili wyglada prawie jak nowa no, może ma trochę podrapane plastiki, ale to jest chyba normalne

Moja Suzi ma nabite blisko 9000 km. Rocznik 2007, świeżo po remoncie silnika. Obecnie sprawuje się jak świeżo odebrana z salonu zabawka - druga młodość. Mimo że plastiki są już podrapane, bagażniki i zderzaki mają nalot rdzy po zimie, a kilka mocowań jest połapanych na trytytki.
8tys to przebieg gdzie coś się może zacząć dziać, ale jeśli ktoś dbał o maszynę to spokojnie można brać.

Ja KQ 700 nabiłem ponad 10 tys km i bez większych awarii . Tylko czynności serwisowe związane z wymiana olei, regulacja zaworów, i sprawdzaniu luzów w zawieszeniu. Pasek wymieniałem dopiero po ok 9 tys km wiec jest to naprawdę wytrzymały sprzęt!

nie musisz przerejestrowywać jeżeli posiadasz prawo jazdy kat B to jednocześnie możesz poruszać się ciągnikiem rolniczym bez przyczepy czyli w tym przypadku masz uprawnienia aby poruszać się quadem lecz nie możesz ciągnąć przyczepki

to zależy od stacji ale fakt jak źle trafi to może być to sytuacja nie do przejścia.

jednoosiową można

zawsze ważny jest dobry wywiad

wiatam ja ma KQ z 2005 i ma już najechane 7000 km i narazie chodzi bez problemu!!!

Ja mam KQ z 2008 i mam przejechane 5022 km.

Trzeba dbać o sprzęt i wlewać dobre oleje, to maszynka się odwdzięczy!!!

Jeśli ktoś znajdzie czas byłoby miło jakby jeszcze opisać przy jakich przebiegach musieliście jakieś jakieś poważniejsze czynności serwisowe wykonywać (regulacja zaworów, wymiana końcówek drążków czy stabilizatora, ile wytrzymał pasek, hamulce itp). Mój KQ ma na razie coś koło 2200 km i wymieniałem mu tylko filtr i oleje, muszę jeszcze zamówić aku bo się sypie, ale ma prawo bo jest z 2007 i musiał przezimować bez żadnego ogrzewania a mrozy były ostre. Ciekaw jestem ile jeszcze pojeżdżę zanim kolejny raz trzeba będzie sięgnąć do kieszeni i wstawić quada na warsztat.