Wysokie ceny na quady i części do nich nie biorą się z kosmosu, przykładzik: kupiłem Polarisa w kiepskim stanie i wiele części musiałem dokupić żeby doprowadzić go do stanu używalnośći. Między inymi szykował mi się zakup modułu zapłonowego CDI BOX bo był uszkodzony no i co? Cena w USA 280 $ , cena u dealera w Polsce (Warszawa) 280 $, plus cło i podatek VAT. Razem 480 USD
. Fajnie co? Nie klepię biedy i stać by mnie było na taki moduł ale szlag mnie na miejscu trafił jak sobie policzyłem ile kasy z moich, ciężko zarobionych (posłem nie jestem) pieniędzy pochłoną opłaty. Decyzja : kupuję moduł na ebayu (tuningowy zresztą ) za 100 $ plus koszt wysłania 40 $, sprowadzam prywatnie i mam w nosie uc, us, vat i jeszcze znaczki skarbowe.. Podobnie jest z dealerami i ich cenami, nawet jakby próbowali konkurować z prywatnym importem są bez szans. US I UC czuwa i z tego miejsca chciałbym im serdecznie pogratulować nowych biurowców i samochodów, które zakupili z MOICH (naszych) pieniędz
.
ps moduł już jest naprawiony, spece naprawili go za 100 pln , bez faktury, stresu i zbędnej biurokracji .
ps1. Znajomy ma warsztat samochodowy i naprawia jakieś 10-15 samochodów dziennie, zatrudnia 5 mechaników , ile quadów musiałby naprawić/ zrobić przeglądy żeby zarobić mniej więcej tyle samo???
Nie oszukujmy się quadziki i cały związany z tym biznes jest w Polsce interesem wybitnie niszowym dlatego i ceny są odpowiedno wysokie , i dlatego import i serwis quadów z reguły jest dodatkową działalnością importerów motocykli (TAK, WIEM, nie zawsze i nie wszędzie ale z reguły tak jest).
Do tego jakiś czas temu aby chronić polski przemysł motocyklowy (kiedyś byliśmy przecież 10 potęgą ekonomiczną a o nasze WSKi cały świat się zabijał) kiedyś wprowadzono kosmiczną akcyzę na motorki, czasy się zmieniły, rządy się zmieniły, ustrój się zmienił, a przepisy jak były tak są. Nie wiem jak jest obecnie ale jaszcze do niedawna tak było. Może z okazji wejścia do unii coś tam zmienią/zmienili , ale jak znam życie to pewnie akcyzę podniosą zamiast zlikwidować.
No i dlatego kupiłem używanego sprzęta z prywatnego importu, przynajmniej wiem że z legalnego źródła (faktura, SAD), a nie poleciałem z pieśnią na ustach do najbliższego dealera i nie wywaliłem 53 000 za Sportsmana 800 gdzie nasze wspaniałe i opiekuńcze państwo pobrało 40% cła,i 22% VAT I 2% Opłaty skarbowej.
Pomijam marżę importera która przy tych opłatach jest niska , a wiadomo, że każdy chce zarobić i nic w tym dziwnego....