oferta sprzedaży wzmocnionych dla wyczynowców nie oznacza ,że w 1000 "gną" się wahacze , trochę to na wyrost.

jak do tego mają się ramy i wahacze 800tek?

wyczyn to wyczyn , a jazda amatorska to dwie różne sprawy.

Ramy w 800 pękają nawet przy spokojnej jeździe a i mi pękł wahacz z tyłu.
Pękająca rama przy wspomaganiu w 1000 to niezaprzeczalny fakt, to i dla czego mam nie wierzyć firmie z tradycjami o wyginających się wahaczach.

spoko, czas pokaże jak to jest z tymi 1000

Zapraszam do mnie prawie 3 tys km nie wolnych kilka wizyt na porządnych hopkach i zero pęknięć ramy przy mocowaniu wspomagania, nie wiem co trzeba zrobić przy w miarę normalnej jeździe żeby tam to pękło.

u mnie podobnie ponad 3 tysiące km i rama cała.

Wydaje mi się, że to też kwestia szczęścia, mirowi np w nowym xxc wahacz pęknął zanim ten quad zobaczył teren i szybką jazdę, ma ponad dyche i rama cała a znajomy co ma maxa jeździ rekreacyjnie i mu pękła. Jeszcze pytanie jaki wy teren użytkujecie. Nikt nie pisze że w każdej sztuce pęka tylko że zdarzają się przypadki

Jak zdarzaja się przypadki, to moim zdaniem lepiej wydac 200 zł na wzmocnienie DPS-a niz pozniej glowic się jak to zespawac.

Dokładnie
Teren i sposób jazdy to decydujący wpływ na stan ramy i wahaczy, a i pewnie egzemplarz egzemplarzowi nie równy. Jak w starym modelu zaczęły pękać ramy, to wymyślili profil alu do ich wzmocnienia, a nie wszystkim przecież one pękły. Myślę że i tu w ramie G2 są mocniejsze jak i słabsze egzemplarze. Były przypadki pęknięć ramy G2 i stąd różnego rodzaju wzmocnienia i tu na forum ktoś pofatygował się i wykonał takie wzmocnienie jak i na youtubie można oglądnąć dużo filmików na ten temat. Z wahaczami jest podobnie. Skoro Wam nic się nie dzieje to dobrze, ale nie można powiedzieć że wszyscy szczęśliwi posiadacze 1000 nie mają problemów z ramą czy wahaczami. Lepiej informować i dyskutować o tym problemie niż negować doświadczenia innych.

Po 4 miesiącah użytkowania Renaty 1000 - brak problemów z ramą a lekko nie miała. Jedno jednak przyznać trzeba i pewnie teraz wywołam ostrą burzę lecz - nie ma chyba bardziej awaryjnych sprzętów niż bomby. A to rama, to wahacz, to problem z prądem, to pasek , to syfnej jakości kangur w reni, to choinka na zegarach, krzyżaki, problem z chłodnicą i tak dalej i tak dalej.... Mimo to, jak miałbym kupić jeszcze raz kolejnego gada - to zdecydowanie byłby to produkt BRP. Te wszystkie problemy wynagradzane są niesamowitą mocą, chęcią okiełznania maszyny i czymś czego wyjaśnić ja nie potrafię - jak raz się wsiądzie to zapomina się o sprzętach innych marek a kładąc się do łóżka w niedzielę, myśli się o tym czy aby firmowy Bus do przewozu materiałów budowlanych, nie wyglądałby lepiej w kolorze żółtym

MILO

to się nazywa hmm puńkowatość

sorki ale się nie mogłem powstrzymać

Badz co badz Can Am spada i spada w jakosci wykonania, co raz wiecej części CHINA.

Wczoraj na salon przyjechaly dwa nowe skutery sniezne 800R, tam to już wszystko CHINY.

Dobrze ze ida do przodu z nowymi produktami ale jakosc ich wykonania ma wiele do zyczenia.
Mysle ze za pare lat po BRP zostanie tylko wspomnienie jakosci.

Najlepsze lekarstwo na dolegliwosci bomby, zrobic 4 tys km i sprzedac

Ja akurat miałem na początku problemy: pęknięty wahacz, odkręcające się wahacze oraz śruby mimo dobrych momentów oraz nakrętek samokontrujących ale teraz wszystko w porządku. Nie mam problemów z prądem, paskami czy chłodzeniem. Mam na liczniku ponad 10 000 i na razie odpukać w niemalowane poza wymienionymi przypadkami wszystko ok.