Witam jestem nowy na forum i chciałbym się was zapytać o pewną rzecz.

Chodzi o to że chce kupić dla syna quada Can Am regenade xxc 1000 z przebiegiem okolo 3400km

Syn bardzo dobrze jeździ ale boje się czy ta moc nie będzie dla niego za duża

aha chciałbym dodać ze syn ma prawie 16 lat i okolo 188cm wzrostu

Kupuj śmiało .
W końcu jedynie Ty znasz swojego syna i wiesz najwyraźniej że sobie z nim poradzi.
Tylko jak sobie zrobi krzywdę albo się zabije będziesz/będziecie musieli z tym żyć. Gorzej jak komuś coś zrobi...
Ale skoro umie jeździć (Pomijam że brak mu uprawnień ze względu na wiek)

A teraz na poważnie.
Ja wiem, że najlepsi zaczynają w wieku 3-4-5 lat i w wieku 16 są w stanie opanować litra na bardzo wysokim poziomie.
Ale naprawdę pytasz obcych sobie ludzi o takie coś czy jaja sobie robisz? Zastanów się....

No faktycznie mogłem nawet nie pytać lecz nigdy nie jeździłem na tym quadzie i chciałem spytać doświadczonych ludzi jak z nim jest

Ja bym nie dał nastolatkowi takiego sprzętu, szczególnie bez osobistego nadzoru. Jak jeździ trudno stwierdzić skoro sam nie jeździesz, a wiec nie potrafisz ocenić poziomu jego umiejętności no i pytanie czym jeździł przedtem.

Bez względu na formę wypowiedzi popieram powyższe teorie o należytym rozsądku.
Mój syn ma 5,5 roku i jeździ prawie autonomicznie ze mną KQ750 i Rene 1000.
Samodzielnie nawet nie posadziłbym go na 50ccm

Jeździł Yamahą Grizzly 660 i nawet dawał Normalnie radę

No to chyba nie ma aż tak dużej różnicy żeby nie ogarnął.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Pro

Przysek
Ale piszesz o roznicy miedzy g660 a camamem, jesli tak to powiedzmy ze gdybys dal jeszcze jeden silnik do 660 to jeszcze nie byloby to co camam 1000.

Zgadza się, bardziej mi chodziło o rozmiar quada. Nie jest to przesiadka z jakiejś 150.

To prawda jeżeli ktoś ogarnia dobrze 660 to z pewną dozą rozsądku bezboleśnie opanuje Rene1000 ale jak to był powiedzmy Kymco czy Linhai to jest dopiero przepaść.

Ale
Pytanie co to znaczy "jeździł"? Przejechał się 5 razy czy zrobił 2000km. Ja też jakbym się teraz z mojego przesiadł na Rene1000 to musiałbym się trochę uczyć jeździć żeby czegoś nie odstawić mimo doświadczenia na niewiele słabszym sprzęcie.
Kolega który dobrze ogarniał Kymco500 pożyczył mojego żeby się przejechać i w zakręcie dał ognia do oporu, skończyło się tym że postawił go na tylne koła i zamiast skręcić poszedł prosto, a u niego w Kymco tak się zrywało przyczepność tylnymi kołami na zakręcie...

To znaczy ze przejechał 1500-2500km

Kup i jedz na serwis i zaprogramuj mu kluczyk słabszy będzie mógł tylko jechac 70 max a i mocy pełnej nie będzie . A normalny kluczyk schowaj sobie gdzieś głęboko co by młodego nie kusiło . i problem z głowy

Takie gdybanie czy sobie poradzi czy nie jeździł 660 to i tym da rade ma o tyle łatwiej że jest wspomaganie i jak nie ma dużo siły to same plusy

dokładnie to samo chciałem napisać. zrób mu kluczyk dla dziewcząt i po problemie

Ktoś chce tutaj odznakę Ojca Roku

Opcja z "słabszym" kluczykiem jest bardzo dobrym rozwiązaniem

Dokładnie tak jak Dkfan napisał, ja się przesiadłem z 800R na 1000R i chwilę musiałem się wjeździć, nie jest to takie hop na krowę jakby się mogło wydawać, Renia 1000R to jest dotychczas jedyny quad na jakim jeździłem, żeby czasami trzeba mu było odjąć gazu zamiast dodawać