Reanimacja override. Przycisk nie działa. Wcześniej 'zawiesił' się już na jakiś czas. Po rozkręceniu obudowy na kierownicy (dwie śrubki trzeba wykręcić, patrząc od przodu quada), zerknąłem do środka.
Śrubka bliżej nas w obudowie po lewej jest od przełącznika (odkręcamy), ta trochę wyżej pozwala zdjąć plastik i mieć do niego lepszy dostęp.
Winowajca z częściowo wyjętym zabezpieczeniem...
Sprawdzenie czy brak działania override tkwi w przełączniku polegało na tym, że zwarłem śrubokrętem kable prowadzące do niego prąd. Przy włączonym zapłonie spowodowało to zmianę wskazań na wyświetlaczu. A wyglądał tak niewinnie, wydawało się że wszytko tam jest w porządku. Czyszczenie styków można przeprowadzić bez rozbierania ustrojstwa. Wystarczy wyjąć sprężynkę. Ja jednak wyciągnąłem drucik z ciekawości i rozmontowałem to całkowicie .
Na białym elemencie widać zaśniedziałe styki. Przełącznik działa w ten sposób, że za pomocą sprężynki dotykającej do jednego bieguna, po naciśnięciu żółtego guzika robimy zwarcie i uruchamiamy 'komputerek'. Czemu to uległo awarii? Przycisk jest narażony na dostawanie się tam wilgoci, nie jest szczelny.
I składanie. Najpierw sam przełącznik.
Potem obudowa. I tu uwaga. Dzyndzel w plastiku musi trafić w otwór w kierownicy. Nie ma ustawiania przełącznika w dowolnym miejscu i regulacji pochylenia przycisków. Wszystko ma swoje miejsce. Jak nie trafisz i skręcisz, to możesz połamać obudowę.
Śrubkowkręt pokazuje co i jak.
Naprawa zajęła 20 minut, styki czyściłem... drapałem raczej ostrym narzędziem.
DZIAŁA