Witam wszystkich forumowiczow chcialem się pochwalic moim nowym (jeszcze nie dokonczonym) bashanem. Silnik Yamaha RD 250 (44KM), rama przerobiona od Bashana. Zreszta ocencie sami. http://picasaweb.google.com/baton406/Quad#

Ten silnik jest pewny? Chodzi mi o stan techniczny, żeby się nie napracować z adaptacją, a potem nie będzie chodził jak należy. Gratuluję zapału do pracy i życzę przyjemności z jazdy!

Silnik jak najbardziej pewny ( po remoncie kapitalnym ). Jak quad będzie gotowy wszystkie części ida do malowania(rama czerwona, reszta na biało) łącznie z silnikiem ( dekle boczne, cylindry i głowica na czarno )

noooo bardzo gratuluję pomysłu !!!
a co ciebie do tego zmusiło ??? silnik oryginalny zdechł ???
szkoda że ten sprzęt nie będzie miał wstecznego - ale no cóz nie można mieć wszystkiego.

a mam jeszcze sugestie - sam ma Bashana i wiem że jest trochę za wysoki.
może pomyslisz nad obniżeniem quada ???

pozdrawiam:):)

Gratuluje samozaparcia! Teraz 44 KM będzie robiło swoje!

ciekawe jak długo beda wytrzymywały podzespoły Bashana przy tej mocy...mam na mysli zawieszenie...

jestem tego samego zdania co kołek:)

Hejka. Quad ma już obnizony przód bo też doszedlem do wniosku ze jest za wysoki ( widac na jednym ze zdjec obrocone mocowanie amorkow o 180 stopni ). a co do zawieszenia to też planuje je wzmocnic. Tylny amortyzator zobacze jak się spisuje z Yamahy i z Bashana zobaczymy co lepsze. Przednie wahacze beda wzmacniane a orginalne tuleje z Bashana zamienie na pewno na cos bardziej wytrzymalszego.

No witam kolejnego homemade inżyniera:
Nasuwają mi się dwa pytania: co z kopniakiem, czy nie będzie zawadzał o dźwignię hamulca? Drugie to jaki był cel przerabiania tylnego wahacza? Oryginału nie widziałem z bliska był za delikatny, czy chodziło Ci o przerobienie łożyskowania wahacza?
Spawarkę masz taką samą jak ja i nawet maskę do spawania pamiętającą lata 80-te. Gwarantuje to - niezawodność konstrukcji hahaha

Kopniak przechodzil będzie minimalnie pod tylnym blotnikiem ale już stprawdzalem i o nic nie chaczy, a wahacz tylny lypiej bylo zrobic od pocztku bo przerobienie oryginalnego mijalo się z celem a tak os jest na 4 łożyskach stozkowch i wszystko jest stabilniejsze niz w oryginale ( np. tarcza chamulcowa ) Ps. Maska jeszcze po dziadku.

Ciekawy projekt aczkolwiek... silnik do quada to wybrałeś średni, prekursor Banshee, tylko o mniejszej pojemności. Charakterystyka - zero dołu, takie sobie średnie, potwornie mocna góra. Musisz dobrać odpowiednie przełożenia jeśli chcesz zapuścić się w teren inny niż płaski tor z kilkoma hopami...

Rzecz druga - pamiętaj, że ten silnik nie ma wałków wyrównoważających! Jak nie umocujesz tego na simerblokach (przynajmniej cześciowo, jak w Banshee), to plomby z zębów pogubisz na pierwszej jeździe To jest właśnie problem adaptacji silników motocyklowych - POTĘŻNE wibracje!

I rzecz trzecia, ostatnia - broń cię panie Boże przed jazdą na tych filtrach. Silnik od RD jest bardzo trwały, ale również bardzo wrażliwy na czystość zasysanego powietrza. Bez porządnego filtra gąbkowego umieszczonego w airbox'ie, sprzętem się będziesz cieszył do pierwszej letniej jazdy - jak zacznie się kurzyć.

Hejka silnika raczej nie wybieralem bo tylko taki mialem, quad nie będzie na teren tylko na szose. Alumy już sa, a felgi na torych stoi to tylko po to zeby nie zniszczyc aluminiowych. Niestety motocykl z ktorego wyciaglem silnik nie mial polowy części a dostac cos do rd to nie lada wyczyn, dlatego zamontowalem 2 takie ala stozki. Ale dzięki za rade będę myslal nad czyms inym. Pozdrawiam.

Jeśli na szosę, to charakterystyka akurat
Co do filtrów - KONIECZNIE, nawet zbuduj własnego Airboxa (aluminium) i zaadaptuj gąbkowy filtr od jakieś popularnego cross'a. Da ci to pewność, że sprzęt będzie żył, a nie zdechnie po paru godzinach.

proponuje żebyś chociaż kupił stożki gąbkowe, ponieważ te siatkowe przepuszczają syf.

Ja też witam kolejnego konstruktora. No i pytania i sugestie. Jaki jest powód wstawiania innego silnika?? Całego quada masz od nowości, czy po prostu była okazja kupić go bardzo tanio?
Co do tylnej osi...... zwykle w konstruowania odchodzi się od łożyskowania wałów, osi na więcej niż 2 łożyskach, ponieważ jest ogromny problem z ustawieniem gniazd łożysk w "jednej linii" z dużą dokładnością, pomijając większe opory ruchu w przypadku 4 łożysk - ale opory to nie priorytetowy problem w tym przypadku. Jeżeli weźmiemy pod uwagę łożyska stożkowe to komplikuje sprawę jeszcze bardziej. Każde spawanie mocowań łożysk już powoduje ściąganie materiału, a co dopiero "praca" całej konstrukcji - w tym przypadku wahacza. Wiadomo nie jest on idealnie sztywny. Przesunięcia nawet 0,05mm będą powodować rozosiowanie układu.
Jak to wyszło w Twoim przypadku?? bo czasami wiadomo teoria, teorią a praktyka, praktyką, ale wiadomo że konstrukcja jeszcze nie jeździła, czyli nie działały na wahacz siły