Na ten moment nie zauważyłem wad w działaniu tego systemu, najwyżej go wzmocnie jeszcze jak zajdzie potrzeba. Teraz działa na sucho, inaczej może się zachować po podłączeniu całości.

-- dodano 23.09.2011 16:37 --

Z powodu braku czasu pracę nad quadem stanęły w miejscu. W tym tygodniu udało mi się zamontować gotową oś z zębatką i tarczą. Odbyłem też krótką jazdę próbną i nie zdarzyły się żadne większe niespodzianki .
W najbliższym czasie muszę zamontować jeszcze napinacz łańcucha i usztywnić silnik.
Oto zdjęcia założonej osi:
https://picasaweb.google.com/1059581739 ... 0300961058

Oś ciekawa i pomysłowa, ale moim zdaniem to nie wypali. Urwie się przy lewym przegubie. Dodaj jeszcze łożyska po obu stronach dyferencjału.

Myślałem już nad tym, ale nie mam niestety pomysłu jak zamontować te łożyska.

Szkoda że pospawałeś dyfer, najlepiej było by wykorzystać oryginalne łożyska. Obawiam się, że chyba będziesz musiał zrobić tył od nowa :/ nowy dyfer, zamontuj go tak jak kolega carrot. Reszta może być tak jak masz teraz, półosie i zwrotnice. Ja bym jeszcze dał mocniejsze mocowanie tych zwrotnic. Te kątowniki odpadną, cały ciężar opiera się właściwie na nich jedna większa dziura i spaw puści. I tarcza hamulcową aż się prosi od motoru. Pomysł fajny, zabrakło dwóch łożysk

Powiedz mi jeszcze, jak spawałaś półoś z przegubem, chodzi mi o centrowanie, robiłeś to na tokarce?

elektrit
Spróbuj coś zrobić na wzór mojego wahacza. Przeżył już kilka lądowań na tylne koła, więc myślę, ze i u Ciebie wytrzyma A mocowanie zwrotnic, no cóż, jedna dziura i piękna literka "U" się z nich zrobi

Tylny wahacz nie jest jeszcze skończony mam już zaplanowane kilka znaczących wzmocnień.
Myślę o zrobieniu poprzeczki od góry między zwrotnicami, taki rozpieracz. Od niej pociągnę profile w stronę tulei wahacza. Plus oczywiście wzmocnienie wspomnianych kątowników, które służyły do ustalenia zbieżności.
Jak to nie wypali przerobię go od nowa, właśnie tak jak jest u carrota.


Dyfer nie jest pospawany, sam wałek jest wbity w łożyska i trzyma się na kołku. Planuje dołożenie jednego łożyska samonastawnego od tej strony co wychodzi wałek z zębatką.

Tak wszystko było robione na tokarce i centrowane razem z mocowaniem zębatki i tarczy. Oś centralna jest nawiercona na ok 10 cm, a w nią dość ciasno wbite są półosie i zaspawane.

-- dodano 05.10.2011 20:40 --

Wczoraj pojawiły się duże problemy w odpaleniu silnika, sprawdziłem w nim prawie wszystko... Jednak po nie udanych próbach ustawieniach zapłonu zajrzałem do rozrządu. Wszystko stało się jasne, jedna z zębatek była totalnie wytarta i łańcuszek musiał przeskoczyć. Jutro zaopatrzę się w kompletny rozrząd i spróbuję ożywić potworka

No niestety, ten rozrząd to zmora maluchów. Ale czasem mimo, że zębatki są już łyse, to nie przeskakuje. U mnie też słychać rozrząd, ale narazie się nie wy**** na drodze, to szkoda ruszać


Aha i do silnika zrób wzmocnienia takie jak u mnie, bo widzę, ze masz poduchy tak jak ja. Wyrwie je przy pierwszym strzale ze sprzęgła.
Jak zakładasz gaz, to rób sobie od razu miejsce na wszystko. Reduktor, pompka wody, dodatkowa pompa benzyny. Zrób sobie zaślepkę i wywal tę pompę maluchowską. Po przełączeniu z benzyny na gaz trzeba bardzo długo kręcić, żeby napompowała benzynę. No i zrób sobie np. na wahaczu uchwyt na butlę 11kg.

Na gaz pewnie przyjdzie czas w przyszłym roku. W tym mam nadzieje jakoś uruchomić go do zimowej pracy przy odśnieżaniu, i jak już wspomniałeś muszę zrobić kilka istotnych wzmocnień mojej konstrukcji. Chodzi mi po głowie zamontowanie silnika na sztywno do ramy i dołożenie przy samej zębatce łożyska, które zmniejszyło by naprężenia na ośce. Boje się trochę o przenoszone wibracje w takiej konfiguracji.

Po 10-ciu minutach twoje cztery litery będą do amputacji.

Nie będą. Jeździłem trajką która miała silnik z VW Golfa II1.6D i nie było tragicznie. A dieselek z golfa trzęsie bardziej niż maluch. Jedynie nie wytrzymają Ci obudowy skrzyni i przednia łapa jak będzie na stałe. Zaczną pękać spawy, o odkręcaniu śrub nie mówię nawet.

Nie polecam. Silnik z malucha nawet jak jest zamontowany w aucie to na biegu jałowym całym fiatem trzęsie. Ponadto problemy tak jak pisał carrot ze śrubami itp.

Jeździ maszynka?

Silnik już uruchomiłem . Niestety nie wytrzymało łożysko w przekładni kierowniczej i po prostu się rozleciało. Muszę kupić łożyska w obudowie i wprowadzić niezbędne zmiany. Wszystko jest na dobrej drodze

Gaz jest?

Z tym gazem to chyba nie tak prędko . Wczoraj wyjechałem z garażu prawie po 2 miesiącach przestoju. Skończyłem już przekładnie kierowniczą na tip top.
Dzisiaj testowałem maszynkę w terenie i niezbędne będą lepsze opony na tył .
Najbliższe palny to wspawanie niezbędnych wzmocnień, napinacz łańcucha, przeróbka tłumika i podłączenie hamulców. Zdjęcia wrzucę na dniach.