Dzięki stegos chyba jednak canam nie myślałem ze można go kupić za ok 40tyś ale porozmawiam z chłopakami z Asp jak wyglądają przeglądy części i dostępność u nich i w Perfectmoto ale podejrzewam że nie ma problemu tylko ceny!!!

ja jakbym miał taki wybór jak Ty brałbym canama

miałem Kymco - mam KQ a teraz chętnie pobawiłbym się czymś co ma 2 gary

pamiętać należy o jednym każdy quad ma jakieś swoje bolączki nie ma maszyny idealnej, jeden ma za mało mocy inny zaś wloty za nisko, jeszcze inny przeguby ukręca nic to nie jest jakieś mega uciążliwe ani nie psuje się non stop ale i tak potrafi człowieka z lekka wqr...

Wloty zawsze można podciągnąć wyżej Ja osobiście nie wybrał bym czegoś co ma silnik w układzie V. Wybrał bym Grizzly 700 albo KQ 750. Dwa cylindry kojarzą mi się fakt z większą mocą ale i też z dwa razy droższą naprawą A wiadomo nawet jak się dba jak najlepiej, traktuje się quada lepiej niż samego siebie to i tak coś się zepsuje lub coś będzie wymagało wymiany

A to akurat stereotypy rozpowszechniane przez osoby które nigdy pojazdów z V nie posiadały a tym bardziej nie naprawiały. Podobnie jak komunały że Can-am jest dużo droższy w eksploatacji bo to droga marka, a akurat tak się skłąda że jest tańszy niż CF Moto

Hehe teraz to chyba coś pomieszałeś jak jest tańszy to chyba cen nie widziałeś wszystkich can-ama.

Spoko dawaj przykłady i kalkulację, porównamy

Oj weź pod uwagę nie wiem cyngiel gazu który potrafi w can amie pęknąć czy obudowy dyfrów ? pewnie nawet klocki hamulcowe łożyska pewnie nie tak straszna różnica ale na nie których częściach jest i to duża.

Ale co chcecie udowadniać? Skąd wiadomo co się komu popsuje i kiedy?
Z pewnością (zakładam) rozpatrując nowego to koszty serwisów a tym samym utrzymania np do 2 tyś km przebiegu są w CF wyższe przez ich chorą gwarancję/warunki. Ale już poza gwarancją materiały typowo eksploatacyjne (np oleje, filtry, klocki) maja ceny nie różniące się jakoś dramatycznie 200 czy 300% - zależy jeszcze np z jakiej półki klocki weźmiesz.
Ale jak się remont kapitalny trafi to mimo zaklęć jednak zrobienia canama góry plus nowy wał troszkę szarpnie bardziej niż w G czy KQ.
Jak się kupuje złom z nizin cenowych do remontu to podstawa, ze się tak liczy ale jak stać na maszynkę w dobrej kondycji lub nową/prawie nową to po co zaprzątać sobie zawczasu głowę cenami części, których prawdopodobnie nie będziemy potrzebować?
Hulajnoge lepiej kupić - tam się mało rzeczy może popsuć.

Robsson, góra w Can-amie to ceny porównywalne do innych quadów, X8 czy BF natomiast całkiem możliwe że tańsze niż w KQ bo kilka osób pisało że dobry tłok sporo kosztuje, ale tutaj się nie wypowiadam bo nie wnikałem w temat. Pytanie ile kosztuje robota góry w TGB, z runku gratów się nie kupi, wszystko w oryginale i wtedy myślę że można się za głowę złapać. W Can-amie rujnuje wał i panewki ale tutaj mówimy o nowych sprzętach więc nie ma co o tak zaawansowanych naprawach myśleć. Eksploatacja jest na podobnym poziomie lub tańsza niż mniej typowych marek typu właśnie TGB. Ostatnio zakupiłem komplet klocków na cały pojazd, koszt 165zł za Delty. Do tego do Can-ama kupisz na rynku masę części używanych, a poszukajmy czegoś do TGB...

Dokładnie w sumie nie ma co dyskutować jak sprzęt ma być nowy to po gwarancji można się martwić bo części to faktycznie brak ...

To chyba można wziąć na logikę, że jeśli jest czegoś więcej to będzie więcej kosztować. Za dwa tłoki zapłacimy więcej niż za jeden tłok ( przykładowo ) Jeśli ceny by się nie różniły w eksploatacji i wymianie to by każdy can-amem śmigał bo to jeden z najdzielniejszych w terenie quadów chyba. Ale nie każdego stać na utrzymanie.

Ceny w eksploatacji się nie różnią ale nie każdy śmiga can-amem bo jest sporo droższy w zakupie i nie jest quadem uniwersalnym, np do pracy to on się dużo mniej nadaje niż Rincon czy Grizzly. A co do kosztów eksploatacji to jak na razie najdroższe w utrzymaniu są Polaris i x8

Polaris drogi z tego faktu iż części trzeba zamawiać za granicą niestety... Najlepiej kupić coś " lokalnego ". Takiej maszyny, do której części są w każdym sklepie z ATV. Takimi quadami to chyba KQ i Grizzly. U nas teraz dużą role odgrywa waga i napęd Jechaliśmy wczoraj po polach itp... I Kymco 400 przeszła wszędzie, moje volvo 350 i KQ siadaliśmy w pół metrowych zaspach ;c Ale jak spojrzałem jak KQ zbiera się na ulicy to stwierdziłem że nie będę się pakował w V lub jakieś litrowe pojazdy. Moim wyborem przyszłości będzie KQ lub Grizzly. Mam takie jak by zaufanie do tej marki z tego powodu że dużo ich jeździ po ulicach. Hondy nie widziałem ani razu. Najwięcej KQ i Grizzlaków. Can-amy jak widzę to +800 ccm i jeżdżą oni zazwyczaj grupami ( tam gdzie są same can-amy ) Taka burżuazja

Dokładnie dominik011298

Nie rozumiem na razie jakie najdroższe jest utrzymanie X8 Dkfan dla mnie nie obrażając ... piszesz u mnie serwis nie najlepszy ale kosztował 250 zł a oleje tańszy niż brp np wiec gdzie tu droższe ? odpukać nic się nie rozsypało oprócz zaworku który w ramach gwarancji dostałem.Więc chyba jednak droższy jest Can Am w utrzymaniu .Może w innym mieście serwis kosztuje więcej ale can ama też kosztuje a nowe części są droższe i tyle.

-- dodano 15.01.2017 09:02 --

Więc na jakiej podstawie twierdzisz że x8 jest najdroższy w utrzymaniu ?