Waldo napisał(a):
Upatruję w tym szans na rozprzestrzenienie rozwiązania na reszę kraju.
zgadzam się,acz pod jednym warunkiem-miejsca takie zostaną połączone poprzez trasy dla quadów.
50h to obszar 0,5km x 1,0km czyli taki trochę większy tor,fajnie że jest,ale jest bardziej na potrzeby zawodów i treningów,do turystyki quadowej ma się jednak nijak.
Waldo napisał(a):
Ciekawi mnie jednak jak w takim przypadku wygląda prawna odpowiedzialność właściciela terenu za ewentualne wypadki.
Dla mnie temat jest oczywisty - płacisz za możliwość użytkowania terenu a sam odpowiadasz za sposób jego użytkowania. Jednak w wielu innych, podobnych wątkach takie rozumowanie było negowane.
Obawiam się Waldo że powoli staje się to jakimś idiotycznym,nielogicznym standardem,na dodatek skutecznie zniechęcającym już na samym początku ewentualnych inicjatorów.
A tu przykład braku logiki
ciSZA napisał(a):
Jeśli ktoś chce narażać swoje życie, to nie niech to robi
to mówił pan A.Stróżecki-to że moje zdrowie i życie należy do mnie-to ja wiem,skąd więc chore pomysły że mógłbym zawsze oskarżyć właściciela toru że np złamałem tam ręke ?
Jeśli być konsekwentnym,to można by sobie jezdzić po torach w Polsce i tu sobie złamać palec,tam obedrzeć naskórek,tu stłuc kolano-i żądać od właściciela terenu odszkodowania...
To jest chore,i głupie! Wjeżdżając gdziekolwiek,czy do lasu czy na tor,czy na zawody,Dakar,Ronde di Andore odpowiadam za siebie.To że na torze nie powinno być niebezpiecznych elementów-jest oczywiste,ale jest też pewne że poprzedni quad mógł coś niebezpiecznego zgubić a ja Jadę za nim i jak się na to nawdzieje to jaką odpowiedzialność może ponosić za takie zdarzenie właściciel terenu,dzierżawca,organizator?
Odpowiedzią są po raz kolejny słowa A.Stróżyckiego-<jeśli ktoś chce narażać swoje życie>
ciSZA napisał(a):
Koniec wojny pomiędzy turystami przyjeżdżającymi na Jurę Krakowsko-Częstochowską a amatorami quadów? Wszystko wskazuje na to, że tak, bo ci drudzy już od 1 czerwca będą mogli legalnie jeździć do woli po 50 hektarach kamieniołomów w Wysokiej i Niegowonicach, na terenie gminy Łazy.
Nie wiem o co tu chodzi? dobrze że są tam znaki zapytania,inaczej wyglądało by to już tak,jakby sprawa została definitywnie rozwiązana,tylko dla jakiego obszaru? gminy Łazy? czy też całego już województwa?
Oczywistym jest że powstaje tam kolejny tor,a nie jakieś rozwiązanie problemu.
W innych postach pisałem że najgorszym rozwiązaniem jest dopuszczenie do sytuacji ,kiedy wyznaczonych zostanie pare kilometrów tras dla quadów i szumnie z pompą obwieszczone że oto już są!,są miejsca i dłuuugie trasy dla quadów,jedna w Łazach a druga w Sławkowie...wtedy już nic nie pozostanie,jak tylko ścigać i karać quadowców znajdujących się poza tymi miejscami-bo przecież mają tory,mają miejsca!!!
Co może pan A.Stróżycki wiedzieć o quadowaniu? wie ile potrzeba przejechać km żeby się najezdzić na tydzień czy miesiąc?
Ceny-według mnie świadczą o powieleniu zasady-drzeć z bogatych właścicieli quadów ile się da!
Jak jest problem z nielegalnym quadowaniem na Pustyni B. i w okolicach,to tym bardziej powinien taki tor być albo za symboliczną opłatą,albo za darmo.Już widze jak właściciel quada za 3 tyś płaci 100zł za miesiąc,plus dojazd oczywiście na przyczepie.
Reasumując-
-przestańmy już o odpowiedzialności właściciela terenu za nasze hobby (dupy),to jest nie poważne
-tory (czyli to co powstaje w Łazach) jak najbardziej tak,nie dajmy się jednak zwariować,że TO już załatwia temat
-połączenie torów w całej Polsce trasami dla quadów-oto prawdziwe rozwiązanie
-stówke-to można brać za 1000km trasy dla quadów,a nie za tydzień czy miesiąc (czyli w praktyce kilkanaście godzin) jazdy wokół palika,sądze że w cenie coś jest??
-bardzo się dziwie że do tej pory,to inne fora wychodziły z inicjatywą stworzenia tras dla quadów w całej Polsce,a tu na ATVPolska,nic-cisza.