TVN Turbo zbiera informacje dotyczące złodziei, którzy wyłudzają quady od właścicieli. Mechanizm oszustwa jest dosyć prosty, ale bardzo mocno usypia czujność właścicieli



https://www.facebook.com/TurboKamera/videos/569895319852386/

Emisja programu ma być we wtorek.

No i mają bandytów! Brawo!!! Program ma być we wtorek o 22.15 na TVN Turbo.

http://www.tvn24.pl/wyludzali-quady-na- ... 136,s.html

Doskonale. Ciekawe czy znajdą innych zamieszanych w sprawę, bo pewnie sam koleś nie działał. Ekipa TVN Turbo gratulacje!

brakuje tu klawisza "lubię to"

K......a, że to w Polsce jest takie głupie prawo, albo policja o wszystkim wie i nic nie robi, tylko dziennikarze muszą ich wyręczać, żenada

Bardzo chciałbym poznać finał tej sprawy. Ciekawe czy właściciel posesji w ogóle "wiedział o tym, że stoją u niego jakieś pojazdy"? Może tylko komuś "wynajmował" teren? Poza tym jakie bedą wyroki dla całej bajdy, kiedy już ich złapią? Ciekawe też ilu naszych kolegów oszukali?
Dobrze, że chociaż niektórzy odzyskali sprzęt.

niestety prawo mamy takie poryte że chroni tak naprawdę sprawce a nie poszkodowanego.
oczywiście mam nadzieję, że nie skończy się na tym i że uda im się faktycznie wyłapać wszystkich zamieszanych w akcję.

Poszkodawani, którzy odzyskali quady mogą śmiało ogłosić, że mieli więcej szczęścia niż rozumu. I wyciągnąć wnioski na przyszłość bo kolejnym razem może nie być happy andu.
Wyłudzenia to temat, w którym aby to zadziałało musi się znaleźć i cwaniak, i jakiś naiwniak.
I jednych i drugich sporo.

Oglądałem i byłem trochę zdumiony głupotą ludzi, którzy zostali oszukani. Przecież takie potwierdzenie wpłaty to można w Paintcie podrobić. Prosta zasada wchodzę na swoje konto i dopóki nie będzie tam pieniędzy nie oddaję sprzętu sprzedającemu. Tym bardziej gdzie w grę wchodzą sumy rzędu 40-50tys.

Brawo.
Czekałem aż ktoś będzie miał takie samo zdanie jak ja. Proste nie ma kasy na koncie nie ma sprzętu. Jak dla mnie jasne.
Widać niektórzy są zbyt łatwowierni.

Z całym szacunkiem dla różnej maści quadowców, ale wydaje mi się, że ludzie sprzedający sprzęty za 40-50 tys zł nie do końca są świadomi wartości tylu papierków... Nigdy w życiu bym nie wypuścił quada za taką kasę z posesji nie będąc pewnym, że umówiona suma wpłynęła na moje konto, a przesłane potwierdzenie to sobie można... do pieca wsadzić... Dla mnie to nie naiwność sprzedawców, lecz niski iloraz inteligencji. Sama gadka "kupującego": szukamy do odśnieżania - XMR'a? Trąci kitem na odległość.

Chyba Cię kolego troszkę ponosi, rozumiem że nikt nigdy Cię nie oszukał? Ja akurat rozumiem żal sprzedających bo sam czasem liczę na "nic nie warte w tych czasach słowo honoru" lub odrobine ludzkiej uczciwości. Według Ciebie mam niski iloraz inteligencji???? Choć jeden taki udowadniał nam już, że jesteśmy "gorszego sortu"

Tomlech22 - no bez jaj! Poczułeś się urazony bo pewnie sam tak kiedyś zrobiłeś jak bohaterowie programu. Nigdzie nie napisałem, że tomlech22 ma niski iloraz... lecz, że takie zachowanie (dla mnie) jest tego dowodem. Sam niedawno sprzedawałem dwa quady i też miałem większe lub mniejsze jazdy z kupującymi, ale w życiu nie pozwoliłbym sobie na taki "gest" i nie podał bym oszustowi quada na tacy.

Trzeba też uważać na gości jak przyjadą oglądać gada, żeby im nie pokazywać miejsca gdzie go się parkuje. Zdarzało się, że po oglądnięciu quada po kilku dniach został ukradziony z garażu. Ja jak sprzedawałem zawsze miałem gada na zewnątrz. Nie lubię jak mi potencjalny klient zapuszcza "żurawia " po garażu.

Też raz miałem dziwną akcję z cztery lata wstecz. Sprzedawałem wtedy swoje CF Moto 500 - long, zadzwonił facet i bardzo, ale to bardzo nalegał żebym mu powiedział skąd dokładnie jestem, że on do mnie przyjedzie i (uwaga, uwaga!) chce zobaczyć w jakich warunkach był quad garażowany! Co jak co, rozumiem, że zapytał by jak był użytkowany, ale garażowany? Co ciekawe, koniec końców facet nie przyjechał... Jak coś sprzedaję to umawiam się w jakimś miejscu X, podjeżdżam samochodem i kupujący jedzie za mną w jakieś miejsce Y, tak żeby sobie go pooglądał i pojeździł lecz w takim miejscu żebym to ja czuł się bezpiecznie (!) i w razie "w" zaradził ew. ucieczce na quadzie...
Druga sprawa nigdy nie jestem sam, zawsze mam poinformowane minimum dwie osoby, co i jak, tak by w każdej chwili wskoczyli do akcji.
Bardziej boję się, że mogą mi sprzątnąć quada z posesji...