Miałem już nie brać udziału w tym wątku, ale mam dziwne wrażenie, że podobnie jak od użytkownika Śmieszko otrzymałem poniższą odpowiedź jako usilne udowodnienie braku racji z mojej strony. Dziwi mnie to ponieważ nie miałem zamiaru nikogo obrazić (jeśli zostało to odebrane w ten sposób to szczerze przepraszam), mało tego napisałem, że nigdy nie brałem udziału w rajdzie i nie organizowałem go, zależy mi tylko (!) na tym aby ludziom pokazać naszą pasję przez duże P, niestety ilekroć staram się uzyskać jakieś informacje od Was (Atv Polska) (forum, mail, tel.) w tej sprawie dostaję bardzo ogólnikowe odpowiedzi z których nic nie wnika. Ktoś narzekał, że za niedługo nie będzie gdzie jeździć i jest to faktem, niebawem nawet w (dzikich) Bieszczadach nie będzie można nic zrobić nawet na prywatnym terenie, bo ryk silników quadów płoszy ptaki itd itp. Nie chcę się tu z nikim kłócić, ale mam świadków na to, że w odniesieniu do punktów jakie wymieniłem wcześniej racja jest po mojej stronie - nawet jeśli wypowiadam się na forum z metką dyletanta. Nie wymądrzam się, opisuję to co widzę, mało tego to co widzę ja widzą też i inni. Nie czepiajmy się szczegółów; badanie alkomatem jest przy wyjeździe na trasę, a co później?, Środki bezpieczeństwa są dla ludzi i trzeba z tego korzystać, lecz nie ma co izolować się od społeczeństwa. PPP to rajd po pieczątkach (wiadome), lecz można zrobić kilka koło siebie, otaśmować i udostępnić piechurom niech oglądają zmagania z za taśmy. (Jadąc w kierunku Tyskowej na szczycie góry po prawej jest lasek na skarpie - jak droga na skład drewna, można tam śmiało zrobić nawet z 5 sztuk, a ludzie mogą to oglądać z polany powyżej). Bierzcie przykład z rajdu 4x4 Korczyna - Czarnorzeki. Jest część w lesie i jest część na jego skraju tak a by każdy widział co się dzieje i nie podchodził do miłośników off road'u jak do kosmitów.
Pani Doroto, (300m od NP, podałem jako przykład, osobiście mieszkam w Lesku) nie było by tej całej dyskusji gdy by Ktoś w ATV zareagował na moją uwagę choć by odnośnie zorganizowania miejsca dla kibiców, wystarczyło odpisać: "Dobrze,w miarę możliwości postaramy się zorganizować takie miejsce." Nagle Forumowicze Huzia na Józia, bo ktoś nie wypowiada się w dobrym tonie o rajdzie czy samych quadowcach; przypomnę, że sam nim jestem i nigdy świadomie nie przeprowadzał bym dywersji. W tym wszystkim cieszy mnie jedynie fakt, że takie sprawy/ rozmowy toczą się na forum ATV a nie są wyciągane na światło dzienne w postaci komentarzy pod felietonami dotyczącymi quadów np. w Onecie; lecz jeśli sami uczestnicy w środowisku Quadowym (nie mylić z Komunijnym) nie zaczną poprawy od siebie nic z tego nie będzie.

-- dodano 08.12.2014 16:24 --



Nie napisałem, że (Ja) jako widz miałem problem by pospacerować wzdłuż trasy, pogadać z zawodnikami (poznaliśmy nawet fajny duet Can Am'ów) czy zrobić kilka fotek. A piwsko u Uczestników podczas oczekiwania w kolejce do pieczątki widzieliśmy w dwóch różnych miejscach. Nie piszę o tym żeby się czepiać, a opisuję co widziałem aby nie wydarzyło się to kolejnym razem. Chętnie wziął bym udział w kolejnej edycji, lecz nie mam zamiaru naciągać się z jakimś nerwowym pijanym grubasem bo akurat w tym momencie jemu się spieszy.
Nie odbierajcie mnie źle, w każdej dziedzinie życia są czarne owce ale walczmy z tym, choć by przez informowanie o takiej sytuacji na forum. Wystarczy, że w mass mediach jesteśmy na celowniku nie ma sensu kłócić się jeszcze między sobą.

Pozdrawiam

Podaj mnie jako zły przykład jeszcze raz i się zdenerwuje.

Nawiązując, znajdujesz dziurę w całym, jedzie się dla siebie, formuła jest jak najbardziej przyjazna dla nowych jak i trasa jest zawsze miodna, to, że trafiają się ciśnieniowcy czy czarne owce jest wiadome, ale to jest tylko malutki odsetek całego widowiska. Z kibicami może i masz trochę racji, ale ciężko jest coś takiego jak to o czym mówisz zorganizować, niestety rajdy przeprawowe to nie jest zbytnio sport do oglądania, szczególnie trasa extreme przebiega w takich miejscach, że wsadzenie tam kibiców byłoby ekstremalnie niebezpiecznie. Mam nadzieje, że wpadniesz na następną edycję zmagań w Stężnicy i odniesiesz lepsze wrażenie. Pozdrawiam. A tymczasem przemyśl moją propozycję z kilku postów w tył i nie spinaj się już proszę. Do zobaczenia na rajdzie

Spoko, już się wyżaliłem i nie spinam

Sami zawodnicy na trasie to wiele, ale kibice to koszmar. Na to potrzeba zabezpieczeń i sztabu ludzi, żeby później nie pakować zwłok w worki. Można zrobić punkt obserwacyjny na jakimś odcinku tam gdzie są sędziowe, ale otaśmowanie wszystkiego i udostępnie wszystkiego jest moim zdaniem nierealne, ale może się po prostu na tym nie znam i wolę kręcić śrubki

Wszyscy którzy chcecie kibiców w kosmicznych miejscach, zadajcie sobie pytanie co będzie jeśli któryś z kibiców zrobi sobie krzywdę większą lub mniejszą albo jeszcze najlepiej niech zrobi sobie krzywdę wpadając albo zahaczając o zawodnika lub jego maszynę i będzie to dziecko prawnika który się dowiedział że zdradza go żona, jak zareagują na to media wtedy będziecie siedzieć cicho bo to nie wasz problem tylko organizatora, czy może w takiej sytuacji też będziecie się wychylać tak jak teraz?

Sam jestem za tym aby promować nasze hobby ale zgadzam się poniekąd z Sheltonem. Byłem w sumie na pięciu eliminacjach PPP, i o ile dobrze pamiętam w Lubiechowej była próba "trawersowa" po taśmach do której mieli dostęp kibice.Była to swego rodzaju "loża szyderców". Miałem w tedy miesięcznego Outlandera i nie koniecznie chciałem go zrolowac więc w pewnym momencie z niego zsiadłem aby przeprowadzić przez trawers na co usłyszałem "dawaj k...a czego się boisz, że sobie plastiki porysujesz"...takich komentarzy było kilka.. Uwieżcie mi, że po całej nocy zmagań miałem ochote dzwignąć taśmę i gościowi przy....ć.

Oglądają filmiki YT z 3 eliminacji tegorocznego PPP w Drawsku miałem podobne wrażenie. Kibice filmowali i komentowali w stylu "pokaż mu tam...tam jest głebiej" , na co zawodnik Maverickiem długo nie czekając wpakował się po siedzenia w bagno z czego "loża szyderców" miała wielki ubaw.

Wiem że kibice są różni i nie chcę ich brać pod jedną kreskę ale mnie osobiście lepiej jeżdzi się samemu bez spoglądających zza pleców oczu.

To akurat najmniejsza wada kibiców, większa to kibic za zakrętem, a Ty na pełnym gazie na wąskiej przecince, a później tylko mielonka. Od strony organizacyjnej to niesamowite koszty, żeby to wszystko zabezpieczyć, a i tak zdarzały by się wypadki. Myślę, że wydzielony teren w bazie rajdu lub obok niej ma rację bytu jedynie.

To pewnie typowe wieśniaki z najbliższej osady:

https://www.youtube.com/watch?v=tEwRfwcpxJA

Typowe...

Dziękuję za konkretną podpowiedź. Sprawdzimy to miejsce i tak jak już wspomniałam wcześniej - o ile to tylko będzie możliwe i bezpieczne, zarówno dla zawodników jak i kibiców - będziemy się starać przygotować Strefy Kibica na każdej z rund, również na pierwszej.

Co do nagannych zachowań, to skuteczność w ich eliminacji będzie większa, jeśli nie będzie na to przyzwolenia nie tylko organizatora ale również bezpośrednich świadków. Trzeba takie incydenty zgłaszać na bieżąco do organizatora, a nie po fakcie informować nas o tym i to tylko za pośrednictwem forum.


Przeprosiny przyjęte

No..i mimo wstępnej spiny dało się osiągnąć porozumienie.
A mnie tak korciło się odezwać i pojechać po ludziskach
Ale trenuję swój trudny charakter

dziubken, cześć



A co proponujesz?



Nie wiem o czym piszesz, bo chyba nie o rajdzie o którym jest ten temat? Przecież takie miejsce było podczas rajdu - odcinek na żwirowni, w taśmach - z łatwym dojazdem dla kibiców, fajną bazą, zapleczem i zabezpieczeniem.

dziubken, jeśli widziałeś zawodników pijących alkohol podczas rajdu, to dlaczego nie zgłosiłeś tego do organizatorów? Jestem pewien, że reakcja z ich strony byłaby natychmiastowa.



Dlatego właśnie rajdy przeprawowe są rajdami, a Ty i Tobie podobni w nich nie uczestniczą. Zawsze możesz pokręcić bączki po trawniku w centrum swojej miejscowości, na pewno kibiców będziesz miał więcej

co za marudy można się zhaftać od czytania śmiesznych postów wiecznych narzekaczy

sami zorganizujcie rajd a nie tylko marudzicie za mało tego za mało tamtego nie było tak lepiej by było tak
jak chcecie coś krytykować to wnoście do tematu konstruktywne propozycje a nie marudzenie jak stare baby

tak jak pisałem wcześniej sami zorganizujcie rajd kupcie 300 kamer zatrudnijcie 200 ludzi do obsługi żeby każdego zawodnika pilnować i wtedy gwarantuje Wam że i tak nie wszystko będzie dobrze bo jesteśmy POLAKAMI jesteśmy narodem kombinatorów, zawsze się znajdzie bohater dumny z tego że mimo takiej kontroli dał rady pojechać nawalony.

Nie chodzi o marudzenie a poprawę warunków, a może i formuły Rajdu. W 2015 r. będą to już Mistrzostwa i z problemami gastrycznymi czy też nie uwierz mi VEEGO, że ludzie będą patrzeć organizatorom i uczestnikom na ręce. Środowisko Off Road'owe, a w tym i quadowe jest znienawidzone przez Społeczeństwo (nie tylko w Bieszczadach), powinniśmy robić wszystko aby to zmienić. Podaję konkretne rozwiązania. Ty raz w roku przyciągniesz w moje strony lawetę z Gdańska, zapłacisz kilka stów, poryczysz silnikiem na "prywatnym terenie", wracasz do domu i masz w du...ie co tu się dalej dzieje, a ja nawet nie mogę na asfalt wyjechać bo jakiś patafian napier... kamieniami gdy widzi obłoconego quada w Baligrodzie na stacji benzynowej.
Wnioskuję: 1. Podczas I Rundy zabezpieczona strefa kibica + kilka pieczątek przy taśmach (coś prostego), tak by postronni mogli sobie spokojnie pooglądać i nie mieć beki z szyderą. 2. Pośrednie (na trasie) badanie alk.
Proste.