Wyciągarka została dostarczona pocztą w wyznaczonym terminie , pięknie zapakowana i zabezpieczona. W
komplecie dostałem wciągarkę , płytę montażową uniwersalną , komplet kabli z wyłącznikiem montowanym na kierownicy , sterownik elektroniki i listwę przeciążeniową. Niestety do mojego Kawasaki VForce - quada bądź co bądź sportowego płyta z kompletu nie pasowała . Dorobienie płyty z blachy 5mm wyciętej w kształcie litery H trwało dwa dni i kosztowało 250 zł wcale nie mało zważywszy , że wyciągarka kosztuje 620 zł. Biorąc pod uwagę , że w przypadku mojego quada robota była wręcz zegarmistrzowska (wyciągarka jest wewnątrz ramy) nawet się nie targowałem. Po zamontowaniu mechanicznym pozostało podpięcie elektryki , co nie sprawiło kłopotu mi - średnio uzdolnionemu mechanikowi bez doświadczenia. Następnego
dnia ruszyliśmy w teren w poszukiwaniu przeszkód do pokonania przy pomocy wciągarki. W teście wzięły udział Kawasaki VForce quad ważący około 220 kg z wyciągarką TMax o nominalnym uciągo 1300kg i Honda Foreman ważąca ponad 280 kg z wyciągarką Warn o nominalnym uciągu 1250 kg , czyli
zbliżoną parametrami.
1. Próba na sucho - zwijanie i rozwijanie liny:
Tmax pracuje dużo głośniej, dźwięk wydobywający się z wnętrza nie brzmi zbyt zachęcająco.
Warn pracuje jak sprawny , dobrze naoliwiony mechanizm.
Obie wyciągarki ze zbliżoną prędkością rozwijają i zwijają linę , świadczy to o tym , że przekładnie mają podobne parametry.
2. Próba w terenie: rów melioracyjny zarośnięty wodną roślinnością.Warn ciągnący dużo cięższą Hondę pracuje równo i bez wysiłku wyciąga sprzęt z dużej opresji na such ląd
mimo dużego oporu stawianego przez rośliny mocno zakorzenione w bagnistym gruncie.
Tmax ciągnie lżejszego quada z dużo większym wysiłkiem , w pewnym momencie przerywamy wyciąganie ponieważ silnik staje w miejscu, boimy się przegrzania uzwojenia . Wyciągamy na trzy raty stosując przerwy na odpoczynek.
Teraz mamy pewność , że inżynierowie Warna napisali prawdziwe parametry (1250 kg) a konstruktorzy Tmaxa
mocno go przecenili (1300 kg)Poza tym pojawił się problem - pokrętło wysprzęglania zaczęło się obracać w koło i nie zwalnia liny do wyciągania. Co jest tego przyczyną nie ustaliłem , na szczęście mechanizm wysprzęglający zablokował się w pozycji praca , więc testowałem dalej kożystając z elektrycznego rozwijania liny.Wyciągarka była przez pewien czas zanurzona , zabłocona i nie ma to najmniejszego wpływu na jej sprawność- wniosek - jest dobrze uszczelniona.
3. testowaliśmy przeciąganie kłody zwalonego drzewa , test ten potwierdził wcześniejsze obserwacje , gdybym miał porównując obie wyciągarki ocenić moc Tmaxa , oceniłbym ją na ok 80% sprawności 1250 kg Warna.
Wyciągarka zdała egzamin na Rajdzie na Ponidziu kilkukrotnie ratując mnie z opresji , sprzęgiełko jednak nie odblokowało się . Studiując schemat domyślam się że wypadł sworzeń blokujący pokrętło na wałku , ale o tym można się przekonać tylko rozbierając wyciągarkę , która jest na gwarancji , a mi nie
uśmiecha się wymontowywać ją , wysyłać i czekać miesiącami na naprawę, jest rok na gwarancji może coś jeszcz się popsuje?
Podsumowując uważam że Wyciągarka jest warta swojej ceny , Warn jest prawie czterokrotnie droższy a tylko 20 procent sprawniejszy , głośna praca silnika bodajże od rozrusznika jest do przyjęcia i po pewnym czasie nie zwraca się na nią uwagi.Estetyka wykonania nie jest najlepsza , mam nadzieję że
trwałość mechanizmu zrekompensuje jego toporność.
fotki z testowania znajdziecie tu:
http://www.kamamedia.pl/galeria8.htm
oraz tu:
http://www.kamamedia.pl/galeria9.htm