Autor |
Wiadomość |
Pluszak
Rejestracja: 06.08.2004 10:52 Posty: 65 Miejscowość: Szczecin
Quad: Grizzly 660
|
Wysłany: 11.05.2006 23:09
Wirowanie wariatora...
Witam,
Krótko opiszę o co chodzi:
Włączam silnik, chodzi sobie na wolnych obrotach jakiś czas, następnie mocniej mu "przygazuję" i wyłączam zapłon.
Silnik zatrzymuje się prawie natychmiast, lecz wariator jeszcze przez krótki czas się kręci...
Jakoś tak nie zauważyłem, aby wcześniej tak się działo... czy to normalne?
Maszyna to Grizzly660 i jakieś 1300mtg na liczniku...
Pozdrawiam
|
|
|
|
Kamikazeeee
Rejestracja: 23.08.2005 16:04 Posty: 1411
Quad: Bashan 110
|
Wysłany: 12.05.2006 11:58
Raczej zawsze tak jest, ale może się mylę.
|
|
|
|
christo
Rejestracja: 14.04.2005 13:49 Posty: 1429 Miejscowość: małopolska
Quad: Can-Am wszystkie modele :D
|
Wysłany: 12.05.2006 12:06
Kamikazeeee napisał(a): Raczej zawsze tak jest, ale może się mylę
fachowa odpowiedz
_________________ Nigdy nie kłóć się z głupcem - ktoś mógłby nie zauważyć różnicy.
Nie polemizuj z idiotą - najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a później pobije doświadczeniem.
|
|
|
|
Kamikazeeee
Rejestracja: 23.08.2005 16:04 Posty: 1411
Quad: Bashan 110
|
Wysłany: 12.05.2006 12:10
Napisałem że może się mylę bo zauważyłem to w nowym Kymco 150 i 250. W grizlaku nie sprawdzałem
|
|
|
|
Pluszak
Rejestracja: 06.08.2004 10:52 Posty: 65 Miejscowość: Szczecin
Quad: Grizzly 660
|
Wysłany: 13.05.2006 07:51
Sprawdzałem tę sytuację na drugiej maszynie... jakieś 200mtg...
W obydwu przypadkach quad ustawiony był na park park, i po "daniu na gaz" i wyłączeniu zapłonu w pierwszym Grizzly wariator obracał się przez jakiś czas po wyłączeniu zapłonu, natomiast w drugim przypadku (nowszy sprzęt z mniejszym przebiegiem) wariator zatrzymywał się razem z silnikiem...
Jest to o tyle dziwne, że quad był w serwisie na przeglądzie, a przed przeglądem nie było takiej sytuacji...
Zastanawia mnie, jak udało im się tego dokonać, skoro podobno tylko sprawdzili stan zużycia paska i tarcz wariatora...
|
|
|
|
aXcid
Rejestracja: 06.09.2004 14:17 Posty: 3014 Miejscowość: Okolice Warszawy
Quad: Zbyt dużo quadów ;)
|
Wysłany: 13.05.2006 08:43
Cos jest bardzo nie tak, sprzęgło odśrodkowe nie może się obracać sobie amuzo - trzyma go pasek, daj to do serwisu jeszcze raz zanim coś ci "wyjdzie" przez osłonę boczną...
_________________ Pozdrawiam, Piotr "aXcid" Winiarski
|
|
|
|
Pluszak
Rejestracja: 06.08.2004 10:52 Posty: 65 Miejscowość: Szczecin
Quad: Grizzly 660
|
Wysłany: 13.05.2006 20:55
Właśnie chyba ponownie Grizlly wyląduje w serwisie...
W propos, czy ktoś z was posiada jakiś schemat serwisowy (rysunek, fotkę,ksero...) sprzęgła odśrodkowego wraz z wariatorem? chciałbym dokładniej przyjrzeć się jego budowie wewnętrznej...
i jeszcze jedno pytanie: czy dla regulacji pływaka, sprawdzenia stanu iglicy zaworu pływaka oraz gniazda iglicy trzeba wymontować w całości gaźnik, czy też można tego dokonać nie odkręcając go z kolektora ssącego i filtru powietrza? coś mi się niezgadza w zeznaniach serwisu, który dokonywał przeglądu, a zapiskach na znacznie zawyżonej fakturze...
|
|
|
|
aXcid
Rejestracja: 06.09.2004 14:17 Posty: 3014 Miejscowość: Okolice Warszawy
Quad: Zbyt dużo quadów ;)
|
Wysłany: 13.05.2006 21:07
Jest w manualu, poszukaj na forum w Warsztacie. Niestety trzeba i jeśli chodzi o Grizzly to jeden z bardziej upierdliwych quadów bo trzeba pół sprzętu rozebrać żeby dostać się do gaźnika - ogolnie, zajmuje to okolo 2-2,5h może nieco szybciej w zaleznosci jak wprawny jest mechanik. Z doświadczenia wiem że jak się uprę to dam radę w 1.5h, ale to wymaga dużego samozaparcia i błyskawicznej roboty.
A co do wariatora, to widac jak sprawdzali ,wariator nie ma tarcz tylko rolki ... - i to jest czesc ktora się zużywa - no, chyba że tarczami nazywają obydwie połówki sprzęgła odśrodkowego - ale to się raczej nie zużywa, a nie sądze żebyś miał nastukane więcej jak 10 tys km...
_________________ Pozdrawiam, Piotr "aXcid" Winiarski
|
|
|
|
Pluszak
Rejestracja: 06.08.2004 10:52 Posty: 65 Miejscowość: Szczecin
Quad: Grizzly 660
|
Wysłany: 13.05.2006 21:16
Dziękuję za info o manualu... zaraz go poszukam....
A co do gaźnika, to skoro faktycznie powinno się go zdemontować do regulacji, to serwis rozminął się z prawdą wypisując fakturę... (brud na śrubach od opaski np. filtru powietrza jest nienaruszony)...
|
|
|
|
aXcid
Rejestracja: 06.09.2004 14:17 Posty: 3014 Miejscowość: Okolice Warszawy
Quad: Zbyt dużo quadów ;)
|
Wysłany: 13.05.2006 21:23
Brudu ruszać nie musieli, wystarczy tylko śrubę poluzować ;d i wyjdzie bez problemów Zresztą mogli to zrobić poprzez przekręcenie go do poziomu - aczkolwiek ciężko jest wtedy wszystko dobrze dopasować i wyczyścić.
_________________ Pozdrawiam, Piotr "aXcid" Winiarski
|
|
|
|
Pluszak
Rejestracja: 06.08.2004 10:52 Posty: 65 Miejscowość: Szczecin
Quad: Grizzly 660
|
Wysłany: 13.05.2006 21:42
Pozostaje mi tylko udać się do nich ponownie...
Najgorsze jest to, że podczas przeprowadzania "czynności serwisowych" nasz kolega (pojechał z nim na przegląd) został stanowczo wyproszony z warsztatu... nawet nie mógł z daleka obserwować co oni tam wyprawiają z naszym Grizzlakiem... argumentacja była prosta: "Chłopaki nie moga pracować, jak ktoś im się patrzy na ręcę"...
To bardzo dziwne, bo w poprzednim serwisie nikt nie stwarzał takich problemów i wszystko zawsze było OK... a na ręcę patrzyliśmy się im bez przerwy i jakoś mogli pracować i robili to bardzo profesjonalnie i wręcz ekspresowo... prowadzili ze mną wywiad na temat tego jak się sprzęt zachowuje i odpowiednio reagowali, bez niepotrzebnej straty czasu... jeżeli powiedziałem im, że silnik pracuje równomiernie, nie zużywa więcej paliwa, niż powinien przy danym stylu jazdy, chodzi jak "pszczółka",nie bierze oleju, to Oni nie tracił czasu na regulację gaźnika... przechodzili do kolejnego punktu. Zawsze mieli nosa i klucze fruwały im w rękach...
Ech... trzeba dołożyć kilkadziesiąt kilometrów i wrócić chyba do poprzedniego serwisu...
Dziękuję za wysłuchanie i poradę...
Po rozwiązaniu zagadki "wirującego wariatora" poinformuję niebawem... [ jeżeli tajemnica zostanie oczywiście ujawniona ]
Pozdrawiam
|
|
|
|
aXcid
Rejestracja: 06.09.2004 14:17 Posty: 3014 Miejscowość: Okolice Warszawy
Quad: Zbyt dużo quadów ;)
|
Wysłany: 13.05.2006 22:19
Powiem ci tak - to wszystko zależy jaki jest dany klient - są tacy którzy zawsze wszystko wiedzą lepiej i przeszkadzają ci jak moga niepotrzebnymi uwagami, pomocą itd. Każdy z mechaników ma indywidualne podejście do maszyny i swoją technikę obchodzenia się z nią. Zresztą zdarzają się przypadki tzw. beznadziejne (np. zapiecze się oś w łożyskach i nie da się jej inaczej wyjąć jak przy delikatnej pomocy 5 kg młotka) do których trzeba użyć specjalnych metod nie opisanych w serwisówce a wyglądających dosyć drastycznie - ktoś kto nie zna się na sprzęcie zaraz rzuca się z pięściami i tekstem "Co wy do k*** nedzy robicie z moim sprzetem"...
Oczywiście są i tacy którzy preferują tylko młotek i tym podobne narzedzia i jako tacy wola zeby nikt nie patrzyl im na rece - i takich też należy się wystrzegać...
PS. Nie jestem zawodowym mechanikiem, to jest głównie moje hobby, żeby nie było potem że tłumaczę innych i siebie
_________________ Pozdrawiam, Piotr "aXcid" Winiarski
|
|
|
|
Pluszak
Rejestracja: 06.08.2004 10:52 Posty: 65 Miejscowość: Szczecin
Quad: Grizzly 660
|
Wysłany: 13.05.2006 22:36
Wiem o co Ci chodzi... Pracowałem jakiś czas w warsztatach [ przeważnie ciągniki, sprzęt rolniczy, zdarzały się także auta, motocykle, kosiarki... swoich kilku pojazdów nie liczę ]
niektóre podzespoły trzeba było faktycznie odkręcać "sposobem"... i faktycznie w warsztacie mogliśmy pracować tylko my i nikt więcej... ale jeżeli chodzi o przegląd serwisowy, a nie naprawę, to na pamięć znaliśmy kolejność regulacji zaworów w 6 cylindrowym silniku diesla i każdy OP robilismy z zamkniętymi oczami... wtedy każdy mógł patrzeć się co takiego robimy i nam to nie przeszkadzało...
Ale w sumie masz rację... jak znasz się na sprzęcie, to nie zareagujesz, jak serwisant walnie młotkiem w pewną oporną część, bo wiesz, że nic się złego nie stanie... a taki klient, co się nie zna kompletnie na mechanice to mógłby spanikować i rzucić czymś w biednego serwisanta
--------
Wiesz, znalazłem w "Warsztacie" jakiś topic o serwisówkach i stronkę www.autocd.ru z katalogiem części min. do Grizzly660FWA i właśnie moja laserówka produkuje katalog... o coś takiego mi chodziło...
|
|
|
|
Pluszak
Rejestracja: 06.08.2004 10:52 Posty: 65 Miejscowość: Szczecin
Quad: Grizzly 660
|
Wysłany: 23.05.2006 18:05
Elementem, który "hałasował" po wyłączeniu silnika powodując obracanie się wariatora było łożysko jednokierunkowe umieszczone na wałku sprzęgła odśrodkowego...
Tak się tylko zastanawiam... czy jest możliwe odwrotne umieszczenie tego łożyska na wałku?
|
|
|
|
aXcid
Rejestracja: 06.09.2004 14:17 Posty: 3014 Miejscowość: Okolice Warszawy
Quad: Zbyt dużo quadów ;)
|
Wysłany: 23.05.2006 18:13
Jeśli to jest jednokierunlowe, to raczej jest to rodzajem sprzęgła - i nie, niemożliwe jest założenie tego odwrotnie, możliwe jest natomiast uszkodzenie przy składaniu i wtedy może obracać się w 2 strony...
_________________ Pozdrawiam, Piotr "aXcid" Winiarski
|
|
|
|