Witam. Czy trzeba jakoś specjalnie zakonserwowac Quada na zimę

Pozdrawiam Artur

Najlepsza konserwacja na zimę to poprostu jeździć, ja zawsze zimą jeżdzę i jest suuuper

Albo wybrac się na Poland Trophy i nie myc quada. 100% skutecznosci

Cześć,
nie chcę zakładać nowego tematu dlatego pytam tutaj.
Zbliża się pierwsza zima mojego quada, czytam na forum jak to czadowo czterokołówką lata się po śniegu i naturalnie też chciałbym spróbować ale.... i tu pojawia się problem.
Aby dojechać w teren muszę przejechać około 1 km przez asfaltowe osiedlowe drogi, które w zimie są posypywane solą, a quad przecież (o ile się nie mylę) nie ma zabezpieczenia antykorozyjnego w samochodowym stylu. Plastiki i aluminiowe osłony nie zardzewieją ale rama, elementy zawieszenia i silnik są ze stali i korozja może je chwycić.
Pytam zatem czy jest jakiś sprawdzony sposób aby zabezpieczyć sprzęt przed tego typu zagrożeniem?
Czy z pierwszym śniegiem mam go przykryć ceratką i czekać do wiosny

Widziałem na Allegro kilka quadów pordzewiałych jakby po kwasie siarkowym jeździły i podejrzewam że to efekt działania mieszanki solnej. Mojej maszynce czegoś takiego nie zrobię, never

pozdrawiam

Jeden kupuje quada aby go podziwiać i pieścić, a drugi aby się bawić i czerpać przyjemności z jazdy cały rok. Na tym polega demokracja i wolny wybór

Ja wybieram to 2
Radze po jezdzie dobre mycie najlepiej ciepłą woda , a rame spsikiwac po myciu silikonem do uszczelek

Ja się bardzo ciesze że jesteś krzybiel zwolennikiem demokracji, ale prosiłem o poradę a nie o truistyczne mądrości. Jak nie potrafisz pomóc to się chociaż nie odzywaj.
Niestety demokracja polega też na tym, że jak się nie ma nic do powiedzenia to też można mówić
i to akurat jest złe.
Dzięki STRUGAL, a jest może cos mniej kłopotliwego czyli czymś popryskać i całą zimę jeździć?

Niestety nie po każdej jerdzi myscie najlepiej ciepła wodą

Nic lepiej nie domywa sprzętu jak jazda po głębokim śniegu

No super, tylko mój problem polega na tym, że z tego głębokiego śniegu muszę wrócic po posolonym asfalcie i efekt diabli wezmą bo pojazd będzie rdzewiał z tej czystości.

Jakoś będę musiał sobie poradzić bo coś czuję że wypróbowanych babcinych sposobów nikt nie zna

yarow, w takim tempie to Ty wyłysiejesz ze zgryzoty w trymiga To nie kwas, żebyś po 4h terenie miał wyżartą farbę z ramy Po prostu po każdej przejażdżce opłucz sprzęt słodką wodą z jakimś delikatnym detergentem (np. karcherem) i, cytując pewną piosenkę " zapomnij o problemach i uśmiechnięty bądź"

Co się ak boisz tej soli przecież za rok ci sól nic nie zrobi zanim pojawi się rdza to trochę minie.
A od rdzy od korozji jakiego konkretnego elementu daleko. rama jest pomalowana więc jakaś ochrona jest
Co do mycia ciepłą wodą tonie polecam mycia nią plastików a zwłaszcza naklejek.
Mi ciepła woda poodklejała pare.

hehehe nie wpadłbym na to, że ludzie mają takie problemy na głowie

Patrzac w ten sposób, to ja sobie odkleiłem też kilka, zimna wodą - tylko ze z Karchera Nie mówimy o ukropie, czy parze, tylko o ciepłej wodzie

Gdybyś nie zauważył, to na końcu swojej wypowiedzi umieściłem uśmiech, aby traktować ją jako żart.
Niestety Ty należysz to tej grupy, która nawet nie wie do czego służą ikonki obrazkowe i z góry obraża moją osobę. Powinieneś się .