nom ale wlasnie tak powinien dzialac licznik MTH bo mth to nie jest rowna jednej godzinie jazdy i tyle ode mnie

czyli dalej nie wiemy czy jest licznik któremu można podać wartość stała (max obroty silnika) i żeby sam wyliczał ile motogodzin (rzeczywistych) miesci się w naszej jezdzie.... a przeciez to takie proste rozwiazanie, wystarczyło by żeby był algorytm który wylicza:
max obroty przykład
10 000 rpm
i od tej stałej wylicza ile procent to jest 1 500 rpm (np na postoju)
a ile 8 000 na przyspieszeniach.

Czy nie ma czegos takiego??
Pozdrawiam

Małe liczniki (jak napisałeś za ok. 150zł) większości działaj według zasady 1 mtH = praca w pełnym obciążeniu silnika podczas 1 godziny. Prosty montaż. Warto zainwestować - mam taki i na jego podstawie wymieniam olej i reguluję zawory ...w LTR (mój quad) to w zasadzie niezbędne.

czyli taki prosty zwykły wystarczy? na przykład taki?
http://allegro.pl/item869851042_drc_lic ... endur.html
a może ten ponad dwu krotnie droższy? http://allegro.pl/item865932442_licznik ... _road.html
czym się różnią?

czyli te motogodziny które wylicza u Ciebie to nie sa do końca takie "prawdziwe motogodziny"

każdy z nich będzie liczył impulsy ze świecy - z kabla i zliczał czas

czyli co? jesli nie widac róznicy po co przeplacac?
a może jest ktoś kto nie poleca tego pierwszego taniego?

pozdr

dla mnie on ma jedna wade - bateria poza licznikiem - dodatkowy przewód zasileniowy = możliwość przerwania - brak wskazań
i do tego jest to chyba paluszek aaa wiec na mrozie możesz mieć niespodziankę

Ja używam mniejszy nawet od tego drugiego z wbudowaną baterią od zegarka z firmy G.P.T. - najczęściej widywany w quadach, bo mieści się pod fotelem większości maszyn.

Znalazłem taki artykuł

"Motogodzina, litrogodzina a może ze stoperem w ręku?


Idąc w ślad za Wikipedią, motogodzina to jednostka miary czasu pracy maszyny, obliczanej jako różnica między czasem jej zakończenia a rozpoczęcia. Mówiąc zrozumialszym językiem, motogodzina to jedna godzina czasu pracy silnika. Do jej zliczania służy licznik motogodzin i tego sugerował bym się trzymać. Nie polecam osobiście metod podawanych przez internetowych wszystkowiedzących motocyklistów, którzy to z nie wiadomo jakich wyliczeń potrafią przyjąć, że w ich motocyklu jedna motogodzina to np. 7 litrów paliwa. Jest to obliczenie tak dokładne, jak mierzenie rozmiaru buta za pomocą mikrometru.
Każdy pojazd, niezależnie od tego czy jest to koparka czy autobus miejski, zużyje tyle paliwa ile mu się go dostarczy. Ilość zużytego paliwa w godzinę pracy silnika zależy również od trudności terenowych które napotka. Przysłowiowy autobus mniej spali jadąc z górki, więcej jadąc pod górkę w korku. Tak więc idąc tym tropem każdy motocyklista zauważy zmiany w zużyciu paliwa gdzie w ciężkim terenie motocykl spali 8 litrów w godzinę, a w lekkim (np. w lesie) 8 litrów wystarczy na 3 godziny.
Co bardziej zaawansowani teoretycy mogli by się teraz przyczepić, że przecież obliczanie motogodzin poprzez obserwację ilości zużytego paliwa jest zupełnie prawidłowe - silnik mniej obciążony, spala mniej paliwa, więc mniej się zużył. Należy jednak pamiętać, że żużycie silnika w motocyklu crossowym i enduro nie wynika tylko i wyłącznie z ilości minut czy godzin przepracowanych "na pełnych obrotach". Silniki te skonstruowane są do pracy z największymi obciążeniami oraz na najwyższych obrotach - wtedy zużywają się najmniej. Tak więc amator, który porwał się z motyką na słońce i zakupił czterysta pięćdziesiątkę " w czteropaku" , który nie potrafi korzystać z jej pełnej mocy zabije silnik szybciej niż doświadczony wymiatacz kręcący ją pod niebiosa obrotów.

Niskie obroty i duże obciążanie na nich silnika wpływa bardzo destrukcyjnie na układ korbowo-tłokowy, natomiast przysłowiowe "pałowanie na wysokich obrotach" sprzyja mniejszemu zużyciu silnika ze względu na wyższe ciśnienie oleju, lepszy rozkład tarcia na tłoku i pierścieniach i między innymi lepszemu rozprowadzaniu filmu olejowego

Tak więc podsumowując, motogodzina to godzina pracy silnika niezależnie od jego obrotów, zużycia paliwa i terenu w jakim pracuje. Do pomiarów liczby motogodzin służy licznik, ale o tym poniżej."

http://www.enduro-adventure.com/index.p ... 59&lang=pl - a tu link do całego artykułu.

Uważam że wyjaśnienie trafne

Pozdrawiam

nom to wychodzi ze moj mechanik jest idiota... sam nie wiem co napisac...

też byłem w szoku czytając ten artykuł, ale nikt nie potrafił mi tego wytłumaczyć ;P a tu bardzo obrazowo ktoś to opisał
Zamówiłem taki licznik o jakim mówił Fiśman, jak przyjdzie i zamontuje zdam relacje

Pozdrawiam.

-- dodano 14.01.09 --

Licznik już zainstalowany podłączony pod "+" po przekręceniu kluczyka i pod mase. Wszystko działa czas liczy, reset też sprawny

Pozdrawiam.

motogodzina podawana na podstawie roznicy czasów to motogodzina do maszyn o stałych obritach np do młotów udarowych i innch maszyn a w silnikach ze zmiennymi obrotami jest liczona inaczej

Nie chciałem otwierać nowego tematu więc pisze tu.
Powiedzcie mi bardzo proszę jak zakłada się licznik motogodzin??

Z tego co wiem wiele osób poleca licznik SenDec oraz KTM


Tutaj znajdują się ciekawe informacje o licznikach - również jak zamontować

http://www.enduro-adventure.com/index.php?option=com_content&view=article&id=233%3Aa&catid=45%3Aartykuy&Itemid=59&lang=pl

Trochę późno,ale nie wiem kto napisał ta formułkę w Wikipedii.W maszynach rolniczych,podejrzewam ,ze w budowlanych również motogodzina zliczana jest względem obrotów.Czym większe tym więcej motogodzin.