Ma wszy Hah Rozwaliło mnie to.

Zero balansu - w ogóle się nie przechyla w zakrętach.

mnie tak samo rozwaliło. lepiej nie dawaj mu jeździć bo oprócz wszy w kasku może Cię jeszcze dupa od siedzenia swędzieć

rzeczywiście zero balansu ale jak się glebnie i coś mu się stanie to będzie jego wina i rodziców bo nie dopilnowali

Chłopaki balansu sam się nauczy - jak się wywali na zakręcie to będzie wiedział o co chodzi


Co do kasku - kask za 120 zł nie jest kaskiem - w tym przedziale cenowym kask ma tylko 2 role:

- fajnie wyglądać
- jak policjant zobaczy na motorze to żeby się nie przyczepił


Natomiast ochrona jest minimalna

Na filmach widzę że masz za bardzo napompowane koła.

Żółwik, chodzi mi o to że nie balansuje i bez kasku, to jest mega mega źłe połączenie, jakby nie balansował i miał kask to jeszcze by się dało przeżyć.

ale na piasku nie ma potrzeby na asfalcie to oczywiście ale jedzie 10 km/h a bashanem się nie wywalicz tak szybko,jak zakręcał się położył,a ogólnie mówi że kontroluje balans.

To podstawowy najgorszy błąd - wiem o co chodzi



BEZ KOMENTARZA

Aha. To życze powodzenia w dalszej jezdzie. Ja bym powiedział że mniej trzeba na asfalcie niż w terenie.

człowieku nie jestem jakimś znawcą ale jak się po gibiesz trochę na lewo i prawo to na pewno nic się nie stanie po drugie 200 setka nie jest ciężka i zawsze można dupę przestawić.P.S - proponuje zapoznać się z ogólnymi zasadami jazdy na quadach a dowiesz się co to jest balans

Lens a jak się cofa do przodu

no tak.... wiesz. ......no ....... > normalnie
Sorki za błąd
dobra już to obcykałem
najlepszym sposobem jest nie wjeżdżać tam gdzie się nie wyjedzie
A co do kasku to raczej każda indywidualna sprawa.Ja zawsze w kasku jeżdżę,a więc nie do mnie pretensje jakby co to do kolegi ,ale go nie ma na forum a dzwonić chyba nie będziecie.

Nie przejmuj się, tak bywa

dla jednego mały rów jest takim miejscem a dla innego dużo trudniejsza przeszkoda. moim zdaniem warto czasami spróbować gdzieś wjechać, bo jeżeli ci się uda, będziesz zadowolony z siebie i dzięki takiemu próbowaniu będziesz zdobywał doświadczenie i coraz większe umiejętności. oczywiście trzeba robić to z głową, bo nie warto zaliczać od razu największe podjazdy aby nie zrobić sobie krzywdy

dobre słowa domin a po drugie większości przypadkach jeździ się we dwóch i linka czasem dobra sprawa i jak się lekko ze szmacisz w błocie to wiesz po co żyjesz . ja tam lubię przyjechać z uśmiechem na twarzy do domu uwalony po szyje w błocie,żona trochę mniej jest szczęśliwa ale to szczegół

przeciez tam sa sliki, a nie opony co z tego ze oryginalne jak gladkie jak dupa niemowlaka, widac nawet jak gaz odkreca to piaseczek ledwo się wznosi do góry bo zadnego bieznika tam nie ma.

http://allegro.pl/opony-maxxis-razr-21x ... 29638.html

na takich już można smialo jeździć i na bank nie zakopie się w piasku o glebokosci 5cm

co do cofania jeszcze to warto mocno przysiadac podczas cofania zeby dociazac tylna os zeby mocniej wgryzala się w teren. Wyglada to jakbys skalal dupskiem po siodle ale pomaga.