mam małe pytanko a mianowicie, wiadomo że niektóre hopy typu trumna trzeba skakać całe, ale czy np opłaca się walić na płaskie całą resztę ? Czy nie jest bardiej korzystnie lecieć krócej i poprost trzymać gaz ? Przecież szybciej jest gdy quad się napędza a nie leci bezwładnie w powietrzu. Nie mówie tu o jakimś mocnym hamowaniem przed hopa, ale czy warto specjalnie się napędzać żeby dalej latac ? Osobiście myśle że to głupota (oczywiscie nie przy wszystkich hopkach)

wiecej stracisz na hamowaniu niz zyskasz na dodaniu gazu

Po to panowie na crossach wymyślili scrub jump (nie mylić z whipem). Dzięki temu lecą czasem tylko kilka cm nad hopą. Co ,w walce o setne sekundy w np. AMA, znacznie skraca czas skoku. Lecz tak jak mówisz nie wykorzystują tego przy wszystkich skokach.

Zaczynam się bawić w skoki i się zastanawiam nad usztywnieniem zawieszenia. Budujemy tor, taki lajtowy kilka hop i eksploatacja terenu bo to na żwirowni. Do sedna, na obecną chwile nie czuje, żeby mi dobijało czy coś mięciutko ląduje się (ah te gazówki ) wiem, że to nie porównanie do sportów ale co tam... moim zmartwieniem jest regulacja zawiechy. Czy mogę usztywnić od razu, czy lepiej poczekać aż zacznę odczuwać efekt dobicia. a tym zmartwieniem jest fizyka, absorpcja usztywnionego zawieszenia będzie na tyle mała, że siła po ramię pójdzie na moje ręce, jazda po polnych dziurach będzie udręką, a moje stawy dostaną po dupie. Kolejny minus to rama, nie wiem czy jak bym nią był to wolał bym od czasu do czasu dostać dobiciem, czy na bieżąco dostawać od najmniejszej dziury. Proszę o podpowiedz co robić. Czy dobicie amora ma konsekwencje w postaci szybszej jego eksploatacji, czy nawet uszkodzenia ?

A jak w 4x4 zapanowac w powitrzu?

Jedynie gaz i hamulec

kingquad450 Pamiętaj ważną rzecz. Jeżeli masz wał kardana to nigdy nie mozesz lądować z gazem bo napęd rozwalisz. Ja osobiście holowałem znajomego który wyskoczył i przy lądowaniu miał otwary gaz. Zakończyło się to skakanie tym, że na biegu gdy dodawal gazu to quad nie jechał a obroty wzrastały i bylo słychać dzwięk jakby metel o metal pukał. A wiemy, ze naprawa wału jest dosyc kosztowna. No ja miałem przeprawówkę nie miał on 4x4 ale jak się skacze to ma się 2x4 to zawsze najeżdżałem wolniej na hoope i tuż przed wyskokiem dodawałem dużo gazu i odchylałem się na maxa do tyłu no i wiadomo gdy obali nabok balans ciałem na lewo lub prawo i jak byłem w powietrzu to odpuszczałem gaz. W óskach jest tak ze w powietrzu jak dodasz gazu to przód się podnosi a jak hamulec przedni to przód opada na dół. Nie wiem jak to jest w 4x4 ale jak już bedziesz czół ze lecisz zabardzo do tyłu to przedni hamulec i londowanie bez gazu...

Miłego skakania życzę...

to wytniemy bo się zabijesz.


dodajesz gazu przod się podnosi wiec jak lecisz do tylu to wciskasz sprzeglo i hamulec tylny do tego balans cialem.

Oo no to ja się uczyłem pod okiem trenera z MKOborniki i on mi mówił że przedni hamulec... Ale ok ja nigdy nie miałem sytuacji że muszę opuszcza przód więc sorki za pomyłke. Ja tak słyszałem od zawodnika z QMX i CC

co ci da przedni hamulec w powietrzu skoro nie masz napędu na przod? nic.

kręcące kolo wytwarza sile odśrodkowa.

oczywiscie, jedz na hope i hamuj przodem, zobacz co ci to da

to zależy w ktorym momencie zahamujesz:) pisałem tylko o fizyce.A jak to się dzieje faktycznie to nie testowałem:)

Zahamuj przed wyskokiem

ruszko ale jak będę najeżdżał na wyskok i już się wybijał to cały czas trzymać hamulec czy tuż przed wybiciem puscic...?