warto nie do końca ufać żelazu
http://www.youtube.com/watch?v=75pb72QgrLc

co się stało, jaka to wyciągarka

Puscilo sprzeglo. Winch chinski.

i tak dobrze się to skończyło
a kierowca był świeżak ???

Ten etap skonczyl się akurat dobrze. Kierowca, czyli ja nie taki znowu swiezak. Jako doswiadczony nie siedzialem na quadzie tylko operowalem z zewnatrz. Niestety cala wyprawa zakonczyla się dla mnie i tak 6-tygodniowa kwarantanna.

wiem już czytałem na innym temacie
oby mniej takich przypadkow

ale to już bylo slychac po wyciagarce winch takich strasznych przeciazen nie wytrzyma. Ja z tata i bratem mialem kila przezyc. Jedno z takich bylo iz tata bomba wyjezdzajac z rzeki podpial się do drzewa brzeg byl stromy jak cho**** wyciagajac trzymalem go za przedni zderzak i w pewnym momencie lina się urwala, dzięki temu ze go trzymalem to nie wyrolowal do rzeki z quadem

dobrze, że ci lina po nogach nie strzeliła

no, ale ona w kazdym badz razie nie odbila

Pomijam nieudolność podejścia do tematu. Problem zaczął się od tego, że w miejscu gdzie powinieneś wjechać na kołach zacząłeś rzeźbić z wyciągarką. Trochę więcej wiary w swoje umiejętności.

wierz mi mam już spore doswiadczenie, ale praktycznie z pionu nic nie zrobisz