Dzięki

Witam.
Chciałbym się podzielić i ostrzec początkujących którzy zaczynają jazdę na qudach........ ODPOWIEDNIE UBRANIE a przede wszystkim KASK to podstawa.
Ja ubrany w spodenki i t-shirt miałem wywrotkę na raptorze która skończyła się skręcona i dość mocno potłuczoną noga (dokładnie kolanem) niezliczonymi otarciami oraz dziurą w przedramieniu która musiała być zszyta.....
Tak to wyglądało....

albiii, hehehe fajna dziura , i co kask już masz?

a widzisz zapomniałem napisać....
kask miałem wcześniej niż quada, zważywszy na to że mnie włosy nie chronią:P (bo ich brak:P) to stwiedziłem że kask to podstawa i widac miałem racje bo inaczej miałbym albo rozwaloną głowe albo całą porysowaną

no .. ale się przejechałes.. dobrze ze nic poważniejszego się nie stało i fajnie ze chociaz ten kask miałes

moim zdaniem jazda ośką wymusza pewne zabezpieczenie
kask, zdroja, buty, nakolanniki
to podstawa

dobrze że ten kask miałeś

Powiem Ci ze teraz to wiem i jeśli to czyta ktoś kto zaczyna swoją przygodę z quadem niech weźmie to sobie do serca... kask, zbroja, buty i nakolaniki to podstawa. Nie zna się dnia ani godziny kiedy może być wypadek

nakolaniki bym sobie darował : )

daruj sobie do momentu aż kolano rozwalisz

jeśli ktoś lata hardcorowo bo go nosi to powinien się hardcorowo zabezpieczać
i niech nie mówi że mu niewygodnie bo to chodzi o zdrowie

reke i tak mialbys rozwalona, kolano też....zdrowy rozsadek przede wszystkim.

Ruszko, opowiedź coś o swoim wypadku.

Zgadzam się w 100%

Co do mojego wypadku....

Bylem w Rosówku na zawodach, trening fajnie poszedl 1 miejsce w swojej klasie, ogolnie jakos 4-6(nie wiem nawet). No i pierwszy bieg; ze startu wychodze 4 i tak cisne. Za mna jedzie gabor do czasu az na zakrecie poszedlem po zewnetrznej i się lekko zakopalem. no i gabor mnie wyprzedzil(a ze my się lubimy wzajemnie wkurzac - eheeh) to go gonilem no i na hopie z na maxa odkrecona 3ka wyskoczylem pionowo kontra w powietrzu hamulcem i spadam na tylne kola - przod mi się wbil w ziemie i mnie wyrzucilo przed quada.

wina:
- zawieszenie
- zapomnialem się - emocje a nie rozum
- podobno z prawej strony zle wybijalo

można bylo z tego wyjsc:
- wkladajac nogi w paski od nerf barow - nie wylecialbym a quad i tak normalnie by wyladowal, a kierownica fassta przejela by wbicie amorow - smiesznie to brzmi ale może by mnie to uratowalo
- przy styknieciu tylnych kol z ziemia dac na maxa gaz - jak dla mnie najtrudniejszy element jazdy quadem, w tej sytuacji prawie niewykonalne



co ze mna ; wieloodlamowe zlamanie obojczyka z przemieszczeniem - 8 dni w szpitalu, operacja, wystajace druty i gips na 6 tyg, dalej 2 operacja wyciagniecia drutow.

ciuchy oczywiscie komplet, poza obojczykiem nawet się nie podrapalem


dzięki dla michala klechy za pomoc w sciagnieciu kasku


sorry za brak pl znakow ale jedna reka nie do ogarniecia, jak jakiemus modowi się chce poprawic to dzięki.

na razie nie wrzucam foto rentgena - na facebooku można zobaczyc.

Sam miałem wypadek na quadzie i już coś o tym wiem dla tego w lutym jak Kupię sobie quada to będe uważał

hehe tak się tylko mówi:)