Oczywiście, że nikt nie będzie topił gada na siłę. To już nawet nie musi być filmik, tylko jakiś mini poradnik. Na pewno wielu osobom się przyda. Oczywiście nie zmuszam Cię do pisania, chcesz to napisz, nie to sobie będziemy jakoś radzić . Na razie to ja brodzę, ale co najwyżej w kałużach.

"Nigdy nic na siłę".

cocokx

wystarczy użyć opcji "Szukaj" i na forum jest czarno na białym napisane co trzeba zrobić, nawet w punktach było. A poradnik video ci i tak nic nie da, bo w każdym quadzie masz różne rzeczy w różnych miejscach.

W takim razie przepraszam za kłopot.

moja rada dla wideo to skoro nie macie zewn. mikrofonu to starajcie się wszystkie kwestie mówione nagrywać maksymalnie blisko osoby mówiącej i bez włączonych silników a osoba wypowiadająca się - kilka DB wyżej. Jeżeli warunki nie pozwalają na to aby kamerzysta stał bezpośrednio przy instruktorze to pomóc może nawet zwykły dyktafon w telefonie, wówczas nagrywamy obraz kamerą a dźwięk dyktafonem i łączymy 1:1 podczas montażu.

saymon
, świetna rada , jest już nowa kamera w HD AVCHD, jest zestaw głośnomówiący do kasku i dyktafon, następne filmy będą dużo lepsze, narazie uczę się obsługiwać nowy sprzęt ale mogę już dziś powiedzieć że wkrótce pojawi się kolejny odcinek

Kawał dobrej roboty! Jako początkujący quado-gado-offroadowiec oglądałem te filmy z nieukrywanym zaciekawieniem, naprawdę sporo można się z tego materiału nauczyć. Co najciekawsze to że cała przeprawa przez ten temat odbywa się na quadach niezmodyfikowanych, czyli teoretycznie ja na swoim zgniłozielonym wehikule też mogę się przeprawiać przez podobne przeszkody. Pozdrawiam serdecznie Mudmarker i jeszcze raz, kawał dobrej roboty.

I jak kiedy nastepne filmy

jestem fanem gostków - uważam że robicie dobrą robotę ...tylko jakoś zamilkliście:(

mudmarker
ja tam się nie czepiam, ale czy ta kamera tak Cię wciągnęła że już nie będzie filmików?

Hej, będziecie coś dalej robić? szkoda by było gdybyście przestali

Dawno nic tu się nie działo... wiem wiem zaniedbałem temat.

Przygotowujemy się do udziału w PPP, przy okazji nakręciliśmy krótki materiał z którego być może uda Wam się skorzystać.

Jezu Chryste przeliczycie się na tym ppp jak będziecie podjeżdżać idąc obok quada. Jest tyle technik draperskich, że naprawdę można się nauczyć czegoś bezpieczniejszego, od Irbisów chociażby nogi na bagażniku. Trawersy też jeśli się pokonuje idąc obok quada od dołu to lepiej podpierać biodrem o tylny błotnik bo tak się ma dwie ręce na kierze i przy ewentualnej rolce można go wyratować skręcając koła w górę stoku i dodając gazu. Na PolishATVChallenge Walim i Sowiogórskich Mistrzostwach Offroad był odcinek co się nazywa Bezdomny Trawers, 500 m odcinek prawie pionowego trawersu z korzeniami i głazami, jechaliśmy ten odcinek tak, że quad na dwóch kołach przesuwał się o metr, gaz i dziób do góry stoku, znów kiera lekko w prawo, znów dwa koła prawie rolka, metr i znów do góry stoku, jakbyśmy stali jakkolwiek inaczej to byśmy nawet metra nie przejechali bo byłoby to niemożliwe. Po waszej praktyce wnioskuję, że jedziecie w extreme także może lepiej pomyśleć o modernizacji technik, Wasze techniki są bardzo dobre, ale typowo pod asekurację wyciągarką albo liną. Właśnie takie podjazdy i zjazdy idąc obok to mi się kojarzy mocno z pokonywaniem takich przeszkód na linie i asekuracji gazem.

Trening w grupie, wspólna analiza przeszkody, asekuracja - plus.
Pierwsze 6 minut i prowadzanie gada po lesie - delikatny minus.
Musicie przeskoczyć na wyższy poziom.
Dużo bezpieczniejsze i efektywniejsze jest dosiadanie maszyny, balans, generowanie sił odśrodkowych
i umiejętne ich kierowanie.
Pomijam, że jest szybsze, bardziej adrenalinogenne i sprawiające więcej satysfakcji.
Jak już trzeba zejść na trawersie to szkoły są dwie:
- asekurować na wyższym podnóżku (rzadziej stosowana-jak coś idzie nie tak to pięknie katapultuje zawodnika)
- idziemy po niższej stronie, obie ręce na kierownicy, biodra nisko i zaparte o maszynę (w najgorszym przypadku należy dać maszynie przekulać się po grzbiecie-działa, sprawdzone )

Ja tam ekspertem nie jestem, więc proszę mnie poprawić jakby co, ale zastanawia mnie ta technika ze zjazdem na podnóżku. Szczególnie w Grizzly gdzie jeździec siedzi na tylnym moście, przesuwając się do przodu co prawda obniża się środek ciężkości ale przesuwa go do przodu. Jeżdżę czasem z RobertemMuszka i widzę co on robi z Grizzly na drapkach i zjazdach, tydzień temu zjeżdżaliśmy G700 z metrowego pionu i dopiero potem była ściana piaskarni, misiek nawet na moment nie poniósł tyłu właśnie dzięki temu że tylna oś była dociążana.

czy ja wiem?! pierwszy rajd i cała ekipa zrobiła trasę, nikt nie popsuł quada, nikt nie doznał żadnej kontuzji, zajęliśmy miejsca od 7 do 15, na dodatek teamy dobraliśmy tak aby w każdym była jedna osoba lepiej jeżdżąca i druga, której trzeba więcej pomagać

nie ma co się spinać, ma być bezpiecznie i przyjemnie