Mam pytanko. Czy jest jakaś specjalna technika jazdy przez wodę na ośce. Ustawienie ciała operowanie gazem itp??

Jak tył zapada się w mule, szybka katapulta, łapiemy za bagażnik i wyciągamy jak najszybciej żeby nie zawisnąć na ośce. Co do jazdy po głębszej wodzie ltz-tą - nie polecam. Szybkie przeloty nawet przez niewielkie kałuże powodują dostanie się wody do fajki, która nie jest zbyt szczelna w tym sprzęcie, quad prycha przerywa i nie wchodzi na obroty. Sprawdzony temat występuje w 2 naszych LTZ'tach

Sprawdzony sposób na przedostanie się na drugą stronę rzeki, stawu, kałuży
http://www.youtube.com/watch?feature=fvwp&NR=1&v=SWWt9IC7mGs

Jazda ośką przez wodę która jest ponad koło na oponach kostce polega na tym alby dodawać tyle gazu żeby koło nie zaczęło kopać a quad jechał do przodu. Jedno gwałtowne dodanie gazu i stoisz utopiony.

Co do techniki którą proponuję kolega marian-g1 polecam tylko gdy ma się dość dużo rozpędu w przeciwnym razie może cię quad przykryć.

Kilka razy się utopisz w zimę przy -10 i się nauczysz jak będziesz musiał się zamoczyć.

Przez błoto jeżeli z rozpędem to pełny gaz i dupa z tyłu

o błoto też mi chodzi bardzo się przyda przy wypadach z kolegami na przeprawówkach. A z rzeką to popróbuje w weekend jeśli mi się uda pojeździć.

Ja albo przy większej prędkości(powiedzmy powyżej 20-30km/h) to po prostu odchylam się mocno do tyłu i maneta full. Jak naprawdę trudny teren gdzie jest duże ryzyko, że się ugrzęźnie to 1 lub 2 bieg(zależnie od sprzętu) i średnie obroty. Nigdy nie dodaję gwałtownie gazu. Non stop na równym ew. lekkie dodawanie. Jak czuję, że zaczyna się kopać to zaczynam ''bujać''.