Ja wiem. Już wiem jak jeździć Quadem bez sprzęgła. Trzeba tylko dać ful gaz i wrzucać biegi. To naprawdę działa a po jeździe wystarczy kupić nową skrzynię

Ja proponuję zamknąć temat.
To co miało zostać wyjaśnione to zostało a trochę obawiam się dokąd zmierza ten topic...

Jazda bez sprzęgła jest potrzebna tylko dla zawodników ścigających się na ... aby mieli lepsze czasy. Gdy zawodnik rusza to zawsze ma wrzucony bieg 1 lub 2 lub nawet 3 zależy od tego jakie długie są przełożenia. W tym samym momencie ma wciśnięte sprzęgło. Dopiero po ruszeniu podczas jazdy nie wciska więcej sprzęgła bo Quad ma jakąś prędkość i wtedy dopiero nie trzeba zmieniać biegów bez sprzęgła.

Nie zgodzę się z tym. Jestem zawodnikiem i sprzęgło potrzebne mi jest niekiedy 3 razy w zakręcie a między 3,4 i 5 biegiem zawsze używam sprzęgła, bez znaczenia czy w górę czy w dół, bo trochę szkoda skrzyni (szczególnie w Hondzie) a i hopping też nie jest przyjemny na dziurach albo uślizgach.

A u mnie sprawa wyglądała różnie, przyznam się, że trochę eksperymentowałem i doszedłem do prostego wniosku...
Sprzęgło, zawsze i wszędzie. Powód był prosty, od czasu do czasu na bardzo nierównym terenie bieg nie wchodził(z 2 na 3) Natomiast ze sprzęgłem elegancko.
Przyznam, że szybko się przyzwyczaiłem do naciskania klamki. A poza tym skoro już mamy to sprzęgło, to czemu by nie zacząć go używać?

Samochodowa skrzynia biegów różni się od tych w quadach i motocyklach (mowa o manualu)!
Quadowe są ciaśniejsze, ich elementy w mniejszych odległościach od siebie i przede wszystkim na prostych zębach - co dopuszcza zmianę biegów bez sprzęgła (zalecane jest wtedy odjęcie gazu żeby prędkosci obrotowe skrzyni i silnika się wyrównały- bieg wskoczy). W samochodach zębatki mają krzywe zęby i dlatego sprzęgło jest konieczne (nie rozpatruję i jednoczesnie pomijam awaryjne sytuacje typu: w Żuku wujek wbijał bez sprzęgła - turbodymomen i tak zmieni bieg wbrew prawom fizyki i konstrukcji - ograniczenia są dla innych...).

Za to zazębianie się oparte jest na sprzęgłach kłowych, które już kiedyś dokładnie opisywałem, a które bardzo nie lubią bezsprzęgłowego wchodzenia w pracę. Zęby trybu może to wytrzymają, ale kły sprzęgiełek prędzej czy później zostaną urwane.

Jak pojeździsz trochę to się przyzwyczaisz do sprzęgła i będziesz to wykonywał z przyzwyczajenia

lol tak jak wszyscy piszą nie wciskać sprzęgła przy biegu w górę. Ja uczyłem się w wieku 11 lat jeźdźić na hondzie XL 125ccm (prędkość V-max 160km/h) a mam 12 pytałem się kilku osób i mówili żeby wrzucać ze sprzęgłem a zrzucać bez sprzęgła jeżdże tak ro i nic się die dzieje

-- dodano 22.02.2011 22:45 --

ale w quadzie podczas pierwszej jazdy nauczyłem się zmieniać ze sprzęgłem i idzie mi to łatwo. Mi nie przeszkadza sprzęgło. Wole tak jeździć ponieważ łatwiej mi będzie jeździć samochodem i lubie dźwięk rosnących obrotów

Miałem Ci zadać pytanie na temat V-max w tej hondzie.


Jednak te słowa mi wszystko uświadomiły...

Brawo Jasiu. Jak zwykle, stek bzdur zaserwowany na surowo bez przypraw. Błagam - zanim coś napiszesz, zastanów się tak z 10 razy, odejdź od komputera na 2 godzinki, idź pojeździć - zmęczysz się, przejdzie ochota na pisanie bzdetnych postów z informacjami wyssanymi z małego palca prawej, nieco nie domytej nogi.
Ktoś, kto będzie laikiem, przeczyta taki idiotyzm jak powyżej, weźmie to za pewnik i po kilkunastu do kilkudziesięciu motogodzinach ostrej jazdy sportowej straci skrzynię. Nie kosztuje to równowartości lizaka, za to w ekstremalnych przypadkach może być kwotą, z którą można nabyć nowego Bashana.
Jeśli już naprawdę ale to naprawdę musimy urwać te 0,0000000000000001 sekundy traconą podczas wciśnięcia klamki sprzęgła będąc w trakcie finałowego okrążenia w mistrzostwach świata gdy ważą się losy naszego stanięcia na podium nad dumnym numerkiem jeden, to wtedy z bólem, ale można ZAŁĄCZAĆ BIEGI W GÓRĘ. Natomiast, nawet razu nie próbować redukcji. Prędkości obrotowe trybów napędzanego i napędowego są wtedy tak diametralnie różne, że uszkodzenie jednej czy dwóch zębatek w skrzyni to najlepsze, co może nas spotkać w przypadku awarii. istnieje bowiem duża szansa, że ukręcimy wałek zdawczy od strony wewnętrznego łożyska - po tym z reguły zapinają się 2 lub 3 biegi na raz i dostajemy piękną mielonkę z zębów trybików, z możliwością przyprawienia jej świeżutkimi kawalkami kartera a wszystko to w pachnącym sosie olejowym. Doznania niezapomniane dla każdego "szczęśliwego" właściciela.

aXcid spokojnie przecież w mówiłem że w quadzie zmieniam ze sprzęgłem bo tak jest mi łatwiej i lepiej dla skrzyni. Po co te nerwy?

po to że Ty w większości tematów piszesz głupoty lub nabijasz posty nic nie wnoszące do tematu.

Uploaded with ImageShack.us

Znalazlem cos takiego
URZADZENIE POZWALAJACE NA ZMIANE BIEGÓW BEZ UZYCIA SPRZEGLA I W PELNI OTWARTEJ PRZEPUSTNICY

urządzenie robiące to samo co opisałem powyżej, czyli owszem wbija biegi bez sprzęgła ale:
A. Tylko w górę
B. Odcina na ułamek sekundy paliwo do wtrysków, zmniejszając obciążenie dynamiczne trybów w momencie zmiany biegu - czyli robi coś, czego nie jest w stanie zrobić użytkownik
C. Działa tylo z PC3.

"Dynojet QuickShifter umożliwia na pełnej manetce i bez sprzęgła wbijanie
wyższego biegu. W chwili wbijania biegu następuje odcięcie paliwa na
wtryskiwaczach, dzięki czemu zmiana biegu jest płynna i nie wpływa ujemnie na
skrzynię biegów - nie tracimy cennego czasu. Quick Shifter jest podłączany do
Power Commandera III USB. Podłączenie nie wymaga cięcia kabli tylko wpięcie
złącza do gniazda umieszczonego w PC III USB. QS jest regulowany tzn. sami
określamy przy jakich minimalnych obrotach będziemy zmieniali bieg i na jaki
okres czasu nastąpi odcięcie wtrysku. Regulacja ta umożliwia dostosowanie
urzadzenia do własnych potrzeb"