też tak mam ,ze lepiej w lewo skreca , a jestem praworeczna ;p

Raz wystarczy, dlaczego wszystkie posty wysyłasz dwa razy ? // Quadi

ja również w lewo moge leciec na pelnym gazie, a w prawo jak raz skrecalem to o malo się co nie zabilem ;p

Ja jestem praworęczny i dobrze mi się w prawe zakręty wchodzi W lewe już gorzej ,ale też da rade jak jest dobry zakręt

trochę wprawy i kazdy się może nauczyc wchodzic w ta strone i w druga ;p

Mi lepiej wchodzi się w lewy zakręt, chociaż w prawy też nie najgorzej. Według mnie nie ma to jednak związku z praworęcznością tylko z tym że manetka gazu jest po prawej stronie i jak mam zakręt 90* to przy ostro skręconej kierownicy nie mam nad nią takiej kontroli jak przy skręcie w lewo.

Ja jestem lewo ręczny i lepiej w lewo, mój ojciec też jeździ i ma tak samo.

niewiem czy tu chodzi o manetke gazu ale lata jeżdze na motocyklu i też lepiej mi się w chodzi w lewe zakręty ,prawdopodobnie to jest jakaś blokada w muzgu ,może chronimy prawą ręke w razie gleby bo jej częsciej używamy,tak samo np. na rowerze podczas ostrogo chamowania zawsze wystawia się tył w prawą strone ,albo naprzykład wyobrazcie sobie żużlowca biorącego prawy zakręt jakoś tego nie widze

Lewy czy prawy dla mnie bez znaczenia.

Mi również lepiej skręca się w lewą stronę
Może jest to wynik wieloletniego jeżdżenia na rowerze na którym, z tego co pamiętam, zawsze sadziłem w lewo
Zapytałem się także mojego kolegi, który wiele lat jeździł sportowo samochodem , a teraz przesiadł się na quada i mówił mi , że dla niego nie ma znaczenia czy skręca w lewo czyt w prawo i stwierdził, że może jest to wynik treningu samochodem , bo to i to ma 4 koła hihihi...... Za to jak jeździł motorem , to mówił, że też w lewo łatwiej mu się skręcało

Myślę że dobrzy byli by z Was żużlowcy.

Powiem Wam , że jestem praworęczny i było mi zawsze łatwiej w lewo
ale teraz mi to obojętne która strona .... tak samo mi przyszło.
Ale może dla tego , iż na torze po , którym sobie latam , ma przewagę zakrętów w prawo i możliwe , że to wyćwiczyłem ...

Jestem prawo ręczny i lepiej wchodzi mi się w lewe zakręty.
Lewe zakręty mogę brać na pełnym gazie , prawe już niekoniecznie.
Nawet 'bączki' kręcę w lewą stronę.
Wiosna do nas zawitała , zrobi się ciepło to będę trenować prawe zakręty.

Jestem prawo ręczny, prawo nożny:

- wolę skręcać w lewą stronę,
- bączki kręcę w lewą stronę,
- z ręcznym też wchodzę w lewą stronę (samochodem)

Mój brat jest lewo i prawo ręczny (pisze dwiema rękoma)

- nie ma żadnych problemów, lewo czy prawo, nie ma różnicy.

Mój tata pisze prawą ręką ale za to robi wszystko inne lewą:

- zupełnie odwrotnie niż ja, czyli wszystko w prawo.

No to czas na "odmieńca"- czyli mnie.
Jestem praworęczną, prawonożną, ale lewooczną osobą(lateralizacja niejednorodna) I tak:
-Gdy stoję prosto(zupełnie wyprostowany, stopy razem, ręce równolegle z ciałem) i zostanę popchnięty w przód to podpieram się prawą nogą.
-Kiedyś na snowboardzie miałem prawą nogę z tyłu.
-Na nartach znacznie lepiej wychodzą mi skręty w prawo, natomiast w tych w lewo mam problemy z całkowitym położeniem lewej narty na krawędź. Zahamowanie na nartach, zawsze w prawo, tylko tak potrafię zatrzymać się w miejscu. Natomiast hamowanie w lewo kończy się tym, że lekko odjeżdża mi lewa narta(widać to dopiero pod koniec, jak już jestem bokiem do kierunku jazdy), no i czuję pewien dyskomfort.
-Na rowerze, po zatrzymaniu się, zawsze przechylam się na prawo. Zakręty, bez różnicy.
-Na quadzie, zakręty w prawo biorę bez problemu, te w lewo również. Natomiast jeśli chcę sunąć bokiem to tylko i wyłącznie w prawo. Oczywiście potrenowałem i obydwa zakręty mi wychodzą, jednak znacznie bezpieczniej czuję się wykonując manewry w prawo.

Ja nigdy nie zauważyłem tego problemu, czyli nie stanowi to dla mnie żadnej różnicy.
Myślę że wystarczy się do tego przemóc i po sprawie.