Witam
Zacząłem ten temat, bo nie mam pomysłu jak poradzić mojej żonie, która próbuje swoich sił na quadzie, ale po każdej jeździe ( właściwie już podczas ) bardzo boli ją kciuk (ten od gazu) no a właściwie nie sam kciuk tylko chyba ścięgna. Nie jest to spowodowane źle działającą manetką, ponieważ chodzi delikatnie.
Bój jest bardzo silny i utrzymuję się potem kilka dni, więc ją zraża bardzo do ATV.
Jak ktoś ma pomysł jak jej ulżyć, to proszę o podpowiedź.

hehehe ja bym cos poradził na ten kciuk, ale to podchodzi po matrymonialne lub towarzyskie...

Każdy ma inaczej rozbudowane ścięgna i mięśnie dłoni... u mnie było podobnie...
Niestety żona musi nieco przetrenować się z tym problemem najlepiej na quadzie, ale może tego nie zdzierżyć...
Pomysły na szybko są dwa (trzeciego nie polecam ale napiszę).
Pierwszy - pokombinuj ze średnicą manetki, bo może jest zbyt cienka/gruba w stosunku do dłoni ślubnej...
Drugi - sprawdź ułożenie kciuka na cynglu gazu (ale zabrzmiało hehehe) bo może poprostu jest zbyt wysoko/nisko ustawiony i męczy dłoń... ew. dokup tzw przedłużkę do cyngla...
Trzeci (nie polecam) - możliwość zmiany cyngla na rollgaz... Zgubna sprawa w terenie, wymagająca sporej wprawy i wyczucia.

ja bym z tyrollgazem uważał w szczególności gdy kobieta dopiero jast na etapie nauki

Rollgaz dla kobiety, w pojeździe ATV to porażka. Zamiast kciuka/ ścięgien siada cały nadgarstek.

To ja proponuję ustawienie rąk jak koledzy na motocyklach crossowych (na quadach też, ale mniej widać) czyli łokcie do góry i na zewnątrz tak aby gaz naciskać bokiem palca, a nie opuszką.

Nie wiem czy wyjaśniłem się jasno, chodzi mi o to aby złapać bardziej od góry, przedramię jest bardziej pionowo niż poziomo.

Nie jestem pewien czy tak powinno się robić, ale biorąc pod uwagę sytuację to chyba nie ma to znaczenia

Na zachodzie sposobów jest parę, na przykład skrócenie sprężyny od gazu albo wymiana sprężyny w gaźniku oraz zamiana całej manetki gazu od innego quada .

Widzę że pomysłów jest kilka, trzeba będzie popróbować, tak mi się wydaje, że z racji mniejszej dłoni, problem jest w odstającym "cynglu" i fajnie by było gdyby jego pozycja neutralna przesunęła się bardziej do przodu i tym samym nie trzeba tyle wystawiać kciuka aby dosięgnąć.

Każdy tak miał na początku - jeden bardziej drugi mniej, ale to poprostu trzeba wyjeździć.

Ja miałem na początku ten sam problem. Po kilku godzinach jazdy największym kłopotem stawał się dla mnie kciuk. Rozwiązania są (wg mnie) dwa: odpowiednio ustaw manetkę gazu, tak aby kciuk nie musiał się zby wychylać, po drugie - niech żona zrobi sobie ze 2 tygodnie przerwy aby ścięgna się w pełni zregenerowały i wówczas niech znów wsiądzie. Z czasem, najdłużej po kilku takich cyklach, problem powinien ustać.

Jako kobieta doradzic moge jedno, bo tak samo mialam...
Ustawic cyngiel w najbardziej optymalnej pozycji dla zony - dloni oraz poprostu przyzwyczaic reke do innego typu wysilku. Po kilku tyg się "wyrobia" misnie i sciegna, a problem zniknie. To normalny objaw, szczegolnie przy nas - kobietkach Niech się zona nie zniecheca...

Jak miło że się kobieta odezwała, czyli jednak kobiety też jeżdżą na quadach?
A jak tak panowie, Wasze żony/dziewczyny również śmigają na ATV?

No i sprawdziliśmy ustawienie manetki i pomogło. Już palec nie boli.
Dzięki za podpowiedzi.
Pozdrawiam

Cieszę się że pomogliśmy
Paluszek właściwy w quadzie to nie przelewki...

Spotkałem kiedyś gościa na quadzie - niedaleki czas jakiś temu... patrzę Rollgaz...
Pytam się czy mu wygodnie i bezpiecznie w terenie, bo to różnie bywa.... A facet zdejmuje rękawicę, podnosi prawą dłoń i kikutkiem pozostałości po kciuku machając odpowiada... - A czy mam wybór?
Trafiło mnie - w środek czoła dosłownie Gafa jak stąd do wieczności...

Gwoli wyjaśnienia - paluszek uciekł temu koledze przy nieostrożnym cięciu drzewa na krajzedze...

najlepiej się jezdzi w temp. 0 stopni C bez rekawic wtedy po 5 minutach kciuk daje we znaki