nie do końca, ta sama sytuacja hamując tylnym przez wał hamowany zostaje przedni dyfer i automatycznie koła no chyba że jedno z kół jest w powietrzu to już wtedy hamuje tylko tył. więc ryzyko przy tylnym jest większe.
tylko jak tu nie hamować jak się staczamy i to coraz szybciej.

pulsacyjnie i z wyczuciem...

Gdy ja upadam to staram się zawsze szybciej kulać niż maszyna za mną która waży ok 250 kg,oczywiście przy odpowiedniej prędkości lub przy staczaniu się z skarpy.Poza tym wysportowanym wypadało by być.Pozdrawiam

witam,
kolega " siling" to pozjadał wszystkie rozumy ale pomóc nie chce. jak nie wiesz o co chodzi po co piszesz te bzdury.
pozdrawiam

skoro temat został już odkopany, poczytałem go od początku i znowu nie mogłem powstrzymać się ze śmiechu czytając pierwszy post :



Jadąc jeden a potem drugi zakręt na którym stoi drzewo żadna technika nam nie pomoże bo z dynamiki opisu wynika, że nie będziemy mieli czasu na reakcje

Swoją drogą co to za zakręt za którym stoi drzewo?

Może lepiej napisać :

"pokonuję pierwszy zakręt a potem skręcam prosto w drzewo i jaką technikę zastosować aby uniknąć zderzenia?"

U mnie jest jeden taki zakręt na którym stoi "dąb bartek" zawsze zwalniam

ja nie zwalniam tylko puszczam gaz i pozwalam się toczyc gadzince;)