Może to trochę głupio brzmi jak trenować wywrotki, ale chodzi mi oto żeby starzy wyjadacze zapodali kilka technik co robić jak się zachować w danej sytuacji... Wiadomo trzeba "liczyć siły na zamiary" ale jeżeli już wydarzy się nam wypadek tym bardziej groźny np. jedziemy po drodze szybko jeden zakręt drugi zakręt drzewo, inne: wywrotka na bok koziołkowanie z bardzo dużej i stromej górki... Może to głupi temat ale wydaje mi się, że jest w tym coś.

Nauka jazdy na nartach czy snowboardzie zaczyna się od bezpiecznego wywracania się... Wiem, że w niektórych sytuacjach to są milisekundy ale nasze ciało jest tak skonstruowane że możemy wiele nawyków wyćwiczyć chociażby często o nich myśląc....

P.S Zobaczymy jak ten temat będzie kwitł(najwyżej trafi do śmietnika)

Chciałem coś napisać ale spadłem z krzesła.
Może za chwilę jak dojdę do siebie.....

Też mi się wydaje,..... że pójdę zaparzyć melisy

nie mogę, nie mam pytań, ogólnie zostałem bez słowa.




Proponuje się zapisać do jakieś szkoły walk tam Cię nauczą wywrotek, koziołków itp

o rany nie mogę dojść do siebie

...czytajac niektóre posty spadanie z krzesla trzeba miec wytrenowane... Tomo nic ci się nie stało?
A tak poważnie zawsze staram się nie lecieć razem z quadem w tym samym kierunku a przy zetknięciu z ziemia jakoś się wyrolować - nie "zaryć" się w ziemie.

To Ty specjalnie w drzewa chcesz walić .Ojojoj człowiek o stalowych nerwach

czy warto czekać na drugi...?
nie lepiej walnąć od razu na pierwszym....

robiłem tak na początku, ale po czasie z autospji na własnej skórze wywnioskowałem że lepiej niech quad leci w innym kierunku niż ja

Chyba wlasnie to napisal ? Pozdro!

jest na to rada , tylko musisz być bardzo szybki i zwinny i przedewszystkim wozic ze sobą piłe motorową, w ostatnim momencie przed uderzeniem w drzewo zeskakujesz poprostu z quada i piłą obcinasz zastawiajace ci droge drzewo, musi ci wystarczyć około 1,5 seknudy , więc piła musi być bardzo mocna (najlepiej husquarna) ponieważ po tym czasie musisz wskoczyc z powrotem na quada i jechac dalej , i tak dalej az do nastepnego drzewa.


ten element jazdy równierz wymaga dużej siły i szybkości , zeskakujesz z qada i zapierasz się nogami w błoto zamykasz oczy i czekasz na nadlatujacego quada , i wtedy go łapiesz warto miec wtedy na sobie dobre rękawice żeby ci palców nie poobcierało,


we wszystkich sytuacjach pamiętaj o mocnym skurczu jąder, one często sa wazniejsze od quada.






Temat bardzo dobry ,dobrze że pytasz wiele młodych będzie teraz wiedziało jak się zachować w odpowiednich sytuacjach,


opisałem ci tu moje własne przez lata doskonalone techniki jazdy pozwalające na bezpieczne wyjscie z wszelkich sytuacji, bez uszczerbku dla własnego zdrowia jak i dla quada, jesli interesuja Cię inne sytuacje jakie mogą cię zaskoczyć podczas jazdu quadem napisz proszę do mnie na PW .


P.S. Opisane metody są przygotowane specjalnie dla użytkownika śmigacz93 proszę innych forumowiczów o nie testowanie na własnej skórze i quadach wspomnianych technik.

Odpowiedź na tak zadane pytanie raczej nie jest możliwa - trzeba być gibkim, wysportowanym, mieć dobry olej w głowie, ..... szkoda gadać - dziś zaliczyłem kolejną glebę i ...jak zwykle nieiwele pamietam zatem jedyna dla mnie nauczka na przyszłosć to = rozwaga ! ...dla ciebie chyba też, tyle że jak to przetestujesz na sobie to możesz uznać, że za bardzo bolało
....jak wyobrażłeś sobie wyrobienie odruchu upadania z quada przy prędkości, dajmy na to 60km/h ? ...może o czymś nie wiem, możee są jakieś "kaskadersko - samobójcze" techniki ?

Spadaj jak najdalej quada i tak zeby czegos sobie nie zlamac, tzn nie ukladaj się tak aby latwo cos polamac.

koledzy trochę powagi

w sytuacji podbramkowej nie mamy czasu na myślenie wtedy zaczyna działać instynkt
i faktycznie trzeba go jakoś wyrobić i tutaj właśnie pojawia się problem o który zapytał kolega smigagcz93

moja rada jest taka żę w obojętnie jakiej sytuacji zagrożenia zdrowia użytkownika ATV zawsze wyjściem jest ucieczka... niestety może się to objawić uszkodzeniami samego quada ale koszty będą w rezultacie dużo niższe niż jakakolwiek kontuzja

trochę to cwaniackie i pachnące $$ takie zachowanie (jak się coś dzieje to uciekam) niestety w naszym przypadku tak to działa i trzeba się pogodzić

Taaa.....

najlepiej być Małyszem, przed drzewem wybić się z quada niczym z progu ominąć wszystkie drzewa i wylądować 130metrów dalej :-p

Zapisz się na judo lub aikido i zobacz co to pady. Mi się już przydały kilka razy. Ogólna sprawność fizyczna bardzo pomaga.

Niestety takie rzuty i pady mają zastosowanie w sytuacjach gdzie masz czas na reakcję.

Ja do tej pory katapultuje się z quada jak przewiduje, że polecę z nim, czy dobrze? Tego się chyba nigdy nie dowiem