Ekipa Kowary 4x4 jest winna imprezie przeprawowej, która miała miejsce w okolicach Jeleniej Góry w dniach 22-23 lipca 2011r. To SOMBIN IV DRAGON WINCH , znany również, jako IV Rajd Kowary 4x4. Tak czy owak 87 załóg w trzech klasach samochodowych i jednej quadowej (12 zawodników/zawodniczek) zjechało do Mysłakowic, gdzie na stacji Sombin mieściła się baza rajdu.
Rajd startował w piątek wieczorem z Kowar. Etap nocny z pięciogodzinnym limitem czasu, do zdobycia dwadziścia pieczątek. Niby nic, ale trasa quadowa była wspólna z samochodwym extremem, co rodziło wiele napięć, szcególnie w początkowej fazie rajdu, później kiedy quady odskoczyły, było już klawo. Dla mnie i Michała zaczęło się wesoło, ponieważ po mega przygodach po drodze z Łodzi (nigdy, ale to przenigdy nie holujcie przyczepy, której DMC jest większe niż DMC auta!!!) spóźniliśmy się na odprawę i po wyjeździe na trasę nie wiedzieliśmy jaki kolor pieczątek jest dla quadów...
W piątek w nocy trasa średnio ciężka, ale z ciekawostkami. W żwirowni, po brodzeniu w ponad półtoramertowej wodzie, trzeba było winchować się na niemal pionowe zbocze, co było bardzo widowiskowe dla licznie zgromadzonej publiczności. Podobno żadne auto nie zrobiło tej próby, z powodu lichych drzewek porastających zbocze, które nie były najwyraźniej stosownym miejscem do podhaczenia windy.
Rano miła niespodzianka, są wyniki. Prowadzimy po nocy. Frajda, bo jesteśmy przed miejscowymi załogami, to dobrze robi na próżność .
Po śniadaniu zapewnionym przez orga i wspólnym przejechaniu w kolumnie z bazy do Kowar nastąpił start do etapu dziennego. Organizator chyba rozkminił nocny klimat quadowo-samochodowy i puścił startujące quady przed samochodami. Niestety nie wszyscy quadziarze pojawili się na starcie. Jak widać etap nocny wyłączył niektórych zawodników z rywalizacji. Etap sobotni znacznie ciekawszy, niż piątkowy. DUŻO wody. Obfite opady deszczu spowodowały nieoczekiwane trudności. Niektóre pieczątki zniknęły pod wodą, a jedną z nich podbijało się w kuriozalny sposób: gumka pieczątki trzymanej pod wodą wystawała kilka centymetrów ponad poziom, a kartę należało przyłożyć pionowo z góry! Do tego głęboko po pachy. Nabrałem woderami. Zimna. Nie wszyscy podchodzili do tej próby. Po wodzie, mega górki. Coś pięknego!!! W centralnej Polsce tego nie mamy... Poźniej trochę gnoju, kilka sadzawek, jak to na przeprawie.
W dzień do wzięcia sześćdziesiąt pieczątek, ale bardzo długa walka z głęboką wodą i kilkudziesięcio minutowe poszukiwanie urwanej pieczątki, właściwie rozwiały marzenia o zdobyciu kompletu. Więc trzeba było jechać tak, żeby nie przekroczyć ośmiogodzinnego limitu czasu. Idzie nielekko, mam rozszczelnioną pokrywę skrzyni pasowej i po najmniejszej wodzie tracę napęd, muszę wylewać wodosyf i suszyć pasek, co nas opóźnia, do tego Michał ma problem z jedną półosią. Po dojechaniu do mety jeszcze tor przeszkód. Sześć prób pod tytułem: wjedź do dziury i z niej wyjedź, ale jest to pokaz na zamkniętym terenie obok bazy dla zgromadzonej publiczności. Pokaz dla mnóstwa ludzi, którzy przyjechali przyjrzeć się dziwakom, włażącym z własnej woli w błocko. Fajnie. Jakaś forma promocji offroadu wśród „normalnych“ ludzi, krórzy prawdopodbnie po raz pierwszy mogli z bliska oglądać rajdowe zmoty.
Wieczorem catering i wyniki. Czytają od końca. Emocje. No i w końcu wiadomo! Wygrał miejscowy rider, Janusz Nowak. Michał drugi, ja trzeci. Jest git.
Oto link do wyników:
https://spreadsheets.google.com/spreads ... utput=html
Trochę zdjęć jest na forum kowary4x4, ale głównie auta, więc jeśli ktoś ma jakieś foty z quadami, to wrzucajcie tutaj!
Moje podsumowanie. Było dobrze: organizacja jak należy, trasa niezła, choć spodziewałem się większej ilości górek, piękne widoki (w dzień. W nocy nic pięknego nie widziałem), dobra walka, full kibiców na trasie (dla mnie nowość).
Było źle: quady i samochody extreme do tych samych pieczątek, momentami zbyt duża napinka niektórych zawodników (nie znana na przykład na PT lub PLP), brak zwyczaju zakładania taśm na drzewa przy winchowaniu.
Dziękuję organizatorom za wkład pracy w przygotowanie i ponadprzeciętną życzliwość, zawodnikom za walkę, sponsorom za cenne fanty. Gratuluję zwycięzcy! Pozdrawiam Nr111 za kwintesencję offroadowej jazdy: poświęcenie, walka o punkty i granie fair. Zachęcam wszystkich do udziału w kolejnej edycji.

-- dodano 28.07.2011 06:48 --

Znalezione:

https://picasaweb.google.com/1136453258 ... KzR6uiUlAE
https://picasaweb.google.com/1136453258 ... auR7N-JvwE
https://picasaweb.google.com/4x4netpl/2 ... xtreme2011
https://picasaweb.google.com/1018806542 ... treme2011#
http://www.youtube.com/user/pooniek#p/u
http://www.youtube.com/user/pooniek#p/u/1/b4CNt73jSKM
https://picasaweb.google.com/adriatyk73 ... directlink

Pozdrowienia dla załogi 89 z extremu samochodowego, Maćka Rachtana i Mariusza Jenota Kazimierczaka!

Ja mam Wasze zdiecia jak robicie te zatopiona pieczatke, wstawie wieczorem albo jutro bo aktualnie jestem na wyjezdzie.

Gratuluję chłopaki!

Dzięki Waldo!

-- dodano 01.08.2011 18:41 --


Gonsso, pamiętasz

Mam nadzieję, że to nie będzie reklama, zrobił ją przecież .
Powiem tylko: ruszyła rejestracja na V edycję, która odbędzie się 11-12 lipca 2014

Git! Git!! Git!!!
Gdzie zapisy?

wiecej szczegółów www.kowary4x4.pl
rejestracja: www.kowary4x4.pl/rejestracja.aspx