Natrafiłem w internecie na ślad imprezy rozgrywanej na terenie Transylvanii w Rumunii, poziom podobny co nasze PAC czy PPP co jest dla mnie nowością, bo nie wiedziałem, że w innych krajach istnieją takie imprezy...wszystko co można zobaczyć np. z Niemiec czy Szwecji przypomina szkółkę niedzielną . Rajd trwa 5 dni, wpisowe to 500 euro. Ktoś wie coś więcej ? A może mamy tu jakiegoś uczestnika ? W tamtym roku wygrał Słowak, o Polakach nic nie czytałem, ale może jacyś byli...

Był kiedyś temat tych zawodów poruszany na forum.
Nie przypominam sobie aby startował kiedyś jakiś nasz rodak.
Impreza fajna.
Jestem przekonany, że jest kilku przeprawowców-draperów(z doświadczeniem zawodniczym) z naszego kraju, którzy mogli by ich tam zadziwić

PS. Podoba mi się opona z logo zawodów

-- dodano 19.12.2013 16:45 --

Przepraszam.
Widzę polskie nazwiska na listach startowych.
Nie znam niestety tych nazwisk.
Cholera, może to jest jakieś wyzwanie?

Jestem prawie pewny, że Polska czołówka, była by też tam czołówką, mamy bardzo wysoki poziom rajdowców przeprawowych... Szczególnie ciekawy ten rajd by był z udziałem dwóch Panów jeżdżących na Grizzlakach 450

-- dodano 19.12.2013 18:57 --

O kurczaczek, ja znam te nazwiska... Powiedziałbym wręcz, że bardzo dobrze znam te nazwiska, jechałem z Tymi nazwiskami PAC w Walimiu i SMOR ostatnio... jakoś nigdy się nie złapaliśmy na ten temat...

Nie dalej jak miesiac temu razem z Oskarem Pieprzakiem i Zderzakiem omawialismy temat uczestnictwa w tej imprezie w 2014r.
Oskar jest napalony jak szczerbaty na suchara i mocna nas namawia.
Na razie staneło nad wyborem quadów. Powinny być jednakowe zeby zamiast trzech przeczep części zabrac tylko jedna.
No i Oskar obstaje nad Y700, ja nad Renegade a Zderzak Rincon he he.
Impreza super tylko ze termin w weekend majowy trochę nie pro-rodzinny:/

Przynajmniej dwóch naszych już dwa lata z rzedu brało udział. Pewnie się tu odezwą.

Mistrzowie, Quadowe Bezdroża nabrały ochoty
Zobaczymy co z tego wyjdzie

Markus

No no, no to powiedziałbym, że następna runda będzie pewnie należeć do Polaków skoro leci taka śmietanka.

...tak po prawdzie, tak po cichutku, tak na marginesie gdzieś tam w duszy... to my chyba też polecimy

oj...bo się też skuszę

Obserwuję ten rajd od dwóch lat. W tym nieco poprawili harmonogram. W zeszłym roku niemal pojechaliśmy. Do kitu jest to, że trwa 5 dni a de facto jazdy nie ma tak dużo. Startujesz o 9, kończysz powiedzmy o 17 i resztę dnia, wieczoru się nudzisz. I tak 5 dni. Dwa dni dojazd, dwa dni powrót i w sumie najmniej tydzień nieobecności. I tak w tym roku poprawili program bo w zeszłym roku trasa była otwarta chyba 4 czy 5 godzin a reszta to oczekiwanie na kolejny dzień.

rajo

A w Polskich rajdach masz 6 + 8 godzin najczęściej dwa dni, moim zdaniem nawet jeśli są 4-5 godzinne oesy i 5 dni to wszystko trwa to jest to dość fajne rozwiązanie. Gdyby rajd trwał powiedzmy 10+5+10 trzy dni to by wszyscy byli dość wycieńczeni i rywalizacja by nie była na takim poziomie, to nie jest maraton.

Byli

Jest i on, wspomniany uczestnik

Byliśmy na tym rajdzie rok temu generalnie super impreza no ale postaram się tak w miarę po kolei:
Jest to rajd bardziej szybkościowy niż typowo przeprawowy do których przyzwyczaili nas oragnizatorzy Pac-u i PPP bliżej mu do naszego Smor-u. Są oczywiście elementy przeprawy ale generalnie chodzi raczej o dobre nawigowanie i dość szybką jazdę. Widziałem w opisie edycji 2014 trochę zmian względem 2013 roku ale to co najważniejsze pozostaje bez zmian czyli na początku Mass start co jest dość ciekawym przeżyciem 40 quadów startuje w jednym momencie z dużej polany żeby za 400 metrów wciskać się do lasu gdzie dwa quady obok siebie to już i tak sporo. Jeździ się wyznaczonym trackiem na gps-ie. Na tracku naniesione są waypointy i są to jakby odpowiedniki "naszych" pieczątek w tym różnica, że nie ma żadnych pieczątek tylko gps sam szczytuje czy zaliczyliśmy dany waypoint czy nie. Trzeba przejechać najdalej 20 metrów od wyznaczonego waypointu jeśli dobrze pamiętam. Jeśli chodzi o klasy to adventure jest typowa przygodą dostajemy mapę z zaznaczonymi charakterystycznymi miejscami w których musimy zrobić zdjęcie całego teamu i wysłać organizatorowi fajna zabawa ale nie ma zbyt dużo wspólnego z wyścigiem. Extreme wiadomo typowy wyścig można jeździć w parach, trójkach jak się chce ale klasyfikacja jest indywidualna i tak właściwie najlepiej jeździ się samemu zresztą ciężko byłoby wystartować tak żeby po wjeździe do lasu być obok siebie. Tak to wyglądało w 2013 roku jak będzie w 2014 przekonamy się na miejscu. tutaj link do przydatnych informacji/wymogów
https://docs.google.com/spreadsheet/ccc ... ring#gid=0

Markus:
Z tymi częściami to dobry pomysł bo rajd jest dość wymagający nie tylko dla uczestnika ale też dla quada dodatkowe drążki kierownicze, manszety itp wskazane szczególnie do can amów ;p
Jeśli chodzi o quady y700 i Renegade to idealna opcja. Uwielbiam rincona sami mieliśmy jechać na nich rok temu (tylko "zniknęły" tydzień przed rajdem) ale uważam, że akurat na taki rajd są troszkę za słabe jest bardzo dużo stromych podjazdów gdzie nadmiar mocy jest wskazany to samo tyczy się zjazdów (słabsze hamowanie silnikiem niż y700 i Renegade).

Rajo:
Przy tej formule rajdu czyli dość szybkiej jeździe bez żadnej przerwy to zupełnie wystarczający czas pod koniec odcinka myślisz raczej o zimnym piwku i odpoczynku niż dalszej jeździe. Jeśli byłoby Ci mało jest gdzie jeździć i nikt tam nie ma z tym problemu tyle, że w tamtym roku chętnych nie było. Po jeździe nudno nie jest dużo ciekawych ludzi do pogadania, połowa z nich naprawia quady po odcinku to i jest na co popatrzeć

Pisałem dużo, mało składnie więc jakbyście mieli jakieś pytania piszcie tutaj albo na fb Jakub Śliwa

Spoko, napisz coś więcej proszę o warunkach noclegowych, jedzeniowych etc.

Bardzo cenne informacje Kubakaczor

Sam też jestem ciekaw jak to wyglądało z zapleczem organizacyjnym? Możliwości tankowania paliwa, prysznice itp.