W skrócie na tym to polega - jednak kupuje w cenie detalicznej - rabaty są dla najlepszych

Panowie nie oszukujmy się jak ktoś jest bardzo dobry czy najlepszy to przewaznie ma sporo kasy na Sprzęt i jego serwisowanie wiec mowiac brzydko "oleje" te kilka stow rabatu na oponach - badzmy realistami - chyba ze mowimy o rabatach rzedu 80-90%

Jeżeli tak jest, że najlepsi zawodnicy w Polsce są zarazem najbogatsi to faktycznie pomoc nie ma sensu. Od pomocy biednym i nieudolnym są w Polsce inne instytucje i organizacje.

Andrzej G. sądzę że jeżeli ktoś jest bdb i jeździ na zawody to znaczy że stać go na te zawody, nie był na jednych ani na dwóch. Nie mówię że takim zawodnikom sponsoring nie jest potrzebny ale.... Pomocy potrzebują zawodnicy którzy naprawdę nie mają kasy aby wystartować w zawodach i servisować sprzęt po każdym wyścigu. Problem w tym że ten kto nie ma ten nie startuje czyli nie ma wyników a więc według twojego systemu wybierania zawodników do sponsoringu taki zawodnik się nie załapie i tu jest problem. Powinni być sponsorzy i kluby którzy będą promować "młode" talenty, zawodników naprawdę zdolnych, wiadomo że bez osiągnieć trudno jest wybrać tego dobrego dlatego ten dobry ale niestety bez kasy ma i tka małe szanse A apropo tych co są bogaci, oni wcale nie muszę ciągnąć tatę za portfel ponieważ nie oszukujmy się że ten kto ma kasę to ma też układy i takiemu sponsoring dla syna zorganizować to nie problem.

czyli zasady rozgrywek jak w pucharach-jezdzisz sprzętem konkretnej firmy lub na jej wyrobach,w jej barwach za własne pieniądze(lub sponsorów jakichkolwiek) i potem jak łapiesz się na punktowane miejsca masz nagrody

oj,nie wbiłem się w tempo odpowiedzi...
nie mieszajmy talentów z możliwościami finasowymi czyli zapleczem,oczywiście jak jedno idzie w parze z drugim to jest super,ale niestety tak nie musi być,w sporcie nie ma równouprawnienia,są tylko przepisy które ustalają zasady,reszta to fart życiowy czyli talent,lub możliwość poświęcenia kupy czasu i pieniedzy na sprzęt lub trening żeby coś opanować.Często jest selekcja naturalna-pomimo zaplecza ktoś jezdzi sobie jak jezdzi,czasem szybciej,czasem wolniej,na drugim końcu kija może być człowiek ze starym rupieciem i wielkim sercem do walki-może być też szybki lub wcale nie.Wynik na mecie to składowa trzech czynników-umiejętności,sprzętu i farta.Raz fart to awaria innego zawodnika,innym razem fart że awarii sami nie ulegamy,czasem że ktoś jedzie pierwszy więc po mniej wyjezdzonej trasie itd itp.
Puchary są pod tym względem fajne,że wszyscy jezdzą np. tym samym modelem quada,wszyscy mają seryjne sprzęty lub takie same przeróbki, takie same opony,zawieszenia itd.Oczywiście nie każdego może być na to stać,ale niestety takie jest życie,nie zawsze wszyscy mogą być szczęśliwi.
Wg. mnie ten sport powinien iść w kierunku otwarcia się na nowych zawodników,w nowych klasach,żeby startujących było jak najwięcej.Dopiero jak będzie spora frekwencja na zawodach ,a ich poziom(mówie o przygotowaniu i zapleczu zawodów) będzie na jakimś poziomie,będzie można myśleć o ściągnięciu mediów,i dopiero jak media będą chciały pokazywać takie zawody wtedy znajdą się sponsorzy.Tego Wam i sobie życze

wiem że nie do końca na temat to co wyżej,ale bez tego wyżej nie będzie promocji zawodników

Andrzej , nie staraj się na siłę wbijać w motocros czy country cros skoro nikt tego nie chce , promuj to co lubisz - przeprawy , mamy co najmniej 10 zawodów w dwóch pucharach przed sobą , skup się na off roadzie , siedzi mi cały czas Twoje motto w głowie: "znajdź w życiu to co lubisz robić najbardziej i spraw żeby Ci ludzie za to płacili" a jakl przy tym sprawisz radość innym , to będzie pełnia szczęścia.