Czyli jak przyjedziemy jutro to mamy spać w aucie czy nie będzie problemu z noclegiem?

A może by tak do hotelu zadzwonić i zapytać? Od razu uzgodnisz kolor pościeli i nie będziesz musiał pytac na forum

Z tego co wkleiła Marta wynika, że obóz zaczyna się 22.03.2007 ale w harmonogramie jest napisane że od 21.03.2007.
Pytam więc dla formalności...

Ej, ale tak na serio to ja będe jutro....!!!!!I CO MAM ROBIĆ?!Wpuszczą mnie do hotelu.... ?

No więc podałem Wam harmonogram obozu , ale podkreśliłem że może ulec zmianie. Po poniedziałkowym zebraniu zarządu swierdzono że za nocleg środa/czwartek trzeba płacić samemu:( także widzicie co nasz zarząd ustalił. PODKREŚLIŁEM ŻE MOŻE ULEC ZMIANIE. Ja będe w czwartek koło godzinki 08.30-09.00.

No ja już będe w środe ok.22:30....i co dalej?!Gdzie zostawić quada....gdzie jest hotel i gdzie mam spać!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Jeżeli przyjedziecie już w środę , to od godziny 17 obecny jest kierownik obozu (pytac w recepcji ,lub szukać samemu) w hotelu Milenium , Oborniki WLKP ul.Mostowa 1 (przy drodze nr 11) czyli tak jak się jedzie na tor od strony rogoźna i wągrowca to zamiast skręcać w lewo na tor , należy przejchać prosto koło 1km(przez most) albo cos kolo tego - pytać miejscowych!!!

Dobra....do zobaczenia!!!!

no właśnie do zobaczenia

Do zobaczenia o ile dostanę akumulator do YFZ w śremiu

No ja pół godziny temu wróciłem do domu. Po 8 godzinach jazdy i 600-700 zrobionych km wkońcu ide spać hehehe Jutro postaram się coś więcej napisać ale mogę powiedzieć tylko jedno - Ci którzy nie byli niech żałują, pogoda nam nie straszna (mieliśmy tak zmienną pogodę, że głowa mała).

było bardzo fajnie

ps:fotki mile widziane

Mam około 2000 fotek bardzo dobrej jakości.
Jutro lub pojutrze wybiorę najlepsze i wyślę do Atvpolska w celu zamieszczenia ich w galerii.

PS. Jeśli ktoś będzie w Chełmnie na I rundzie CC i chce wszystkie 2000 fotek na płycie to piszcie.

Dobra już trochę ochłonąłem i wypocząłem więc mogę napisać kilka słów Słowo które może najbardziej oddać ten wyjazd to: BŁOTO. Naprawdę pogoda nam się trafiła wspaniała hehe poczynając od śniegu, potem deszcz a kończąc na pięknej sobotniej pogodzie. Matka natura spłatała nam niezłego figla, ale w końcu w marcu jak w garncu czyż nie Kilku zawodników przyjechało już w środę na wieczór ale większość stawiła się dopiero w czwartek rano. Powiem szczerze, że od początku nie chciałem wierzyć w prognozy pogody jakie zapowiadało TVNmeteo i które tak namiętnie oglądałem przez ostatnie dni. W środę na wieczór było dość dobrze, jednak gdy w czwartek otworzyłem oczy to zwątpiłem (nie tylko ja heh) gdy zeszliśmy na śniadanie wszyscy żartowali, że nie zabrali nart (napadało nam 1-2 cm śniegu !!). Gdy większość uczestników zameldowała się, przyszła pora na kilka słów wstępu. Pan z ekipy medycznej zademonstrował nam podstawy pierwszej pomocy a później kilka słów o flagach. W końcu po długich namysłach organizatorzy zdecydowali się puścić nas na tor. No właśnie gdy przyjechaliśmy na miejsce, nasz zapał trochę ostygł ponieważ tor był zasypany a pod warstwą śniegu leżała błotna niespodzianka. My jednak nie zrażeni postanowiliśmy sprawdzić na własnej skórze jak się sprawa ma i czy zdołamy coś pojeździć. Po 1 zrobiony okrążeniu wyglądaliśmy jak błotne bałwany a nasze quady wyglądały jak po imprezie przeprawowej
Jednak bez obaw ponieważ nasz trener (Paweł Sobczyk) zaraz obmyślił jakiś przyjemny tor na rozjeżdżenie. No i tak upływały nam godziny na jeździe. Ogółem tor zostawiliśmy w spokoju (przynajmniej do czasu kiedy pogoda w końcu się ustabilizowała) i jeździliśmy na hmmm jakby to nazwać mini-torach. Bardzo fajne, dobre do szkolenia techniki (przynajmniej ja byłem zadowolony) Oczywiście wszystko odbywało się pod bacznym okiem mistrza, który dawał nam wskazówki i służył cennymi radami. Oczywiście na koniec dnia wyglądaliśmy jak błotne bałwany ale chwila pod karcherem i sytuacja już była opanowana wieczorem gdy wszyscy byli już na miejscu postanowiliśmy się trochę zapoznać i powymieniać doświadczeniem. Piątek: o godzinie 11 wyruszyliśmy znowu na trening. Pogoda znacznie się poprawiła chociaż w połowie treningu złapał nas deszcz. Trzeba także wspomnieć, że na każdym kroku mieliśmy możliwość dokonania poprawek sprzętu, lub w wypadku awarii, szybkiej naprawy - a to wszystko dzięki mechanikom z busa ATVpolska (dzięki chłopaki za te kilka poprawek!!).
Sobotę: to już ostatni dzień obozu i chyba najbardziej obfity w emocje. Przez cały dzień mieliśmy piękną pogode. Słoneczko towarzyszyło nam na każdym kroku, tak więc Paweł postanowił, że trochę się pościgamy. Robiliśmy okrążenia na czas, potem parami w obie strony na wytyczonym torze. Później mieliśmy procedurę startu - także w parach (ostatecznie została podjęta decyzja, że odpuścimy sobie maszynę startową ).
Na pewno ominąłem dużo rzeczy, ale jeszcze dokładnie nie doszedłem do siebie i jedną nogą jestem w łóżku Ogółem uznaje wyjazd w 100% za udany, mimo że pogoda nie dopisała. Bardzo dużo wyniosłem z wyjazdu dzięki dobrej kadrze i super atmosferze Oby więcej takich obozów !!
PS: kto ma fotki przyznawać się

Racja, gdyby nie Panowie z busa serwisowego jazda niektórych osób skończyłaby się już w pierwszym dniu (Radek ).
W sobotę bez ich pomocy nie mógłbym dalej jeździć bo rozwaliłem bok opony a oni zrobili go tak, że powietrze ani trochę nie zeszło
Ogółem odwalali kawał dobrej roboty.